66.Odzyskałem go

534 37 91
                                    

Od razu przywitał nad ciepły uśmiech hybrydy.

----------------------

Usiadłam wraz z Ezarelem przy łóżku.

-Cześć, jak się czujesz?-zapytałam

-Lepiej. Dziękuję, że pytasz.-uśmiechnął się

-Jeszcze dzisiaj zostajesz wypisany.-zadeklarował elf

-Oh, okay.-położył uszy. -Jak wyjdę do pójdę do Miiko i się zmywam.-podrapał się po karku

-Nie! Ezarel zrobił Ci pokój!

-C-Co?-spojrzał na nas

-A Leila pomogła...

-Tylko poskładać, resztę Ty wszystko zrobiłeś.-oboje się zarumienili

-Vizarel.

-Co?-zapytali równocześnie

-Nic, nic.-do sali weszła Saria

-Możesz już iść. Przyjdź jutro zmienić opatrunek, uważaj na ranę i cokolwiek by się nie działo to przyjdź.

Chłopak skinął głową i z lekkim ciężarem wstał. Ezarel odruchowo wstał i wziął go pod ramię trzymając za zdrową rękę. Uśmiechnęłam się i otworzyłam im drzwi. Villend z małą pomocą wyszedł z pomieszczenia. Od razu złapała nas Miiko.

-Przyjdź jutro jak zmienią Ci opatrunek, a was widzę z samego rana.

Nie czekając poszła w swoją stronę. Nie komentując skierowaliśmy się do nowego pokoju hybrydy.

-Piękna zawieszka.-uśmiechnął się

Zakryłam mu oczy dłońmi, a Ez otworzył drzwi. Przeszliśmy kawałek. Kiedy znaleźliśmy się w środku, a elf zamknął pokój wzięłam ręce. Villend zaczął się rozglądać, a w jego oczach zabłysnęły drobne łzy. Od razu się odwrócił i mnie przytulił. Oddałam uścisk. Kiedy mnie puścił pomimo ostrzegającej miny elfa przytulił go. Ez w końcu zmiękł i objął go delikatnie. Uśmiechnęłam się szeroko.

-D-Dziękuję wam. To wiele dla mnie znaczy.-położył uszy

-Lepiej odpocznij. Spotkamy się jutro.-odpowiedział Ezarel. -Do jutra.-wyszedł

-Co tam masz?-zapytałam kiedy chłopak usiadł

-Jakaś paczka, od Ciebie?

-Widziałam jak Ez Ci ją dawał.

Mężczyzna odpakował karton, a ze środka wyjął pluszaka wyglądającego jak Stitch. Był dosyć duży i wyraźnie puchaty. Chłopak uśmiechnął się i położył go na łóżku.

-To ja pójdę. Odpoczywaj.

Wyszłam z pokoju i pobiegłam do Eza. Na szczęście był w Sali Alchemicznej, więc daleko nie miałam. Wleciałam do pomieszczenia jak z procy i od razu znalazłam się przy chłopaku.

-Podobał mu się prezent od Ciebie, cudowny był!-pisnęłam

-To się cieszę.-zajął się eliksirami

-Lubisz go?

-Zwykła nic nie warta hybryda.

-Ezuuuu, bądź dla niego miły.

-Po co?

-Bo on chce tylko kogoś wsparcia? Wpatruje się w Ciebie jak w obrazek.

-To super, a teraz lepiej idź.

Mruknęłam tylko coś cicho pod nosem i wyszłam z sali z zamiarem spędzenia czasu z Nevrą.

[Lance]

Inna  •Eldarya•Where stories live. Discover now