53.Pieczęć

967 56 71
                                    

Jako, że byliśmy już wolni postanowiliśmy iść na plażę w spokoju oglądać niebo. Złączyliśmy nasze dłonie i poszliśmy w odpowiednim kierunku.


Po kilku godzinach wróciliśmy do Kwatery. Weszliśmy do mojego pokoju. Chłopak od razu rozłożył się na moim łóżku. Zaśmiałam się cicho pod nosem i poszłam do łazienki. Umyłam się oraz przebrałam w piżamę. Wyszłam z pomieszczenia kładąc się na łóżku. Pocałowałam chłopaka w policzek, a ten tylko się uśmiechnął. Nie mając na nic siły przykryłam się i zasnęłam.

Wstałam dosyć wcześnie. Usiadłam i przetarłam oczy rękoma. O dziwo Nevry już nie było. Wypuściłam z ust powietrze i wstałam. Ubrałam białą koszulkę, czarne ogrodniczki, oraz czarne trampki. Spięłam włosy w luźnego koka i wyjęłam z szafy swój łuk. Przerzuciłam go przez ramię i wyszłam z pokoju.

Nikogo nie napotykając poszłam do lasu. Spokojnym krokiem skierowałam się w stronę rzeki gdzie napotkałam z Nevrą, Savan.

Po kilkunastu minutach dotarłam na miejsce. Uklękłam przed rzeką i zaczęłam wypatrywać nimfy. Po chwili z wody wyłoniła się poszukiwana przeze mnie dziewczyna i umiejscowiła się na kamieniu na środku rzeki.


-Hej. -uśmiechnęłam się-

-C-Cześć. -zaczęła się rozglądać- Jesteś sama?

-Tak. Chcesz pogadać?

-...Czemu nie. -zawahała się-

-Wiesz, od jakiegoś czasu giną dzieci, wiesz coś może na ten temat? -zaczęła się zastanawiać-

-Czasem w lesie słychać krzyki...A kiedyś był tutaj mężczyzna i chciał zrobić mi krzywdę. -pokazała pieczęć na brzuchu-

-Jak wyglądał?

-Wysoki, umięśniony, miał rogi, oraz żółte oczy.

-Dobrze, dziękuję. Jak się czujesz?

-Lepiej, ale trochę brzydzę się tego znaku. Mogłabyś mi pomóc? -usiadła obok mnie-

-Co mam z nim zrobić?

-Nie mogę go dotknąć, ponieważ wtedy mnie to piecze. Mogłabyś spróbować to zdrapać?

-Ale przecież masz to na skórze.

-To nic, wytrzymam.


Kiwnęłam głową i położyłam dłoń na pieczęci. Podważyłam ją paznokciami i zaczęłam drapać. Dziewczyna piszczała z bólu, ale kazała nie przestawać. Ślad zaczął powoli znikać, ale równocześnie na moich dłoniach zaczynała pojawiać się granatowa maź. "Tak wygląda krew nimf wodnych?".

Po kilku minutach znak zszedł, a całe moje dłonie były brudne. Dziewczyna dotknęła miejsca, gdzie jeszcze przed chwilą widniała pieczęć i uśmiechnęła się. Jednak w jej oczach zauważyłam błysk. Niepokojący błysk. "Czy na pewno dobrze zrobiłam?".


-Dziękuję Leila!

-Nie ma za co.

-Hej, Ty jesteś wilkiem, czy wilkołakiem?

-Wilkiem.

-A czym to się różni?

-Sama nie wiem. Nie zastanawiałam się. Poczytam o tym i na pewno Ci powiem.

-A jakie masz moce?

-Zmiana w wilka, żywioł ognia, a dwie mam jeszcze nie odkryte.

-Super!

-Muszę się już zbierać...Przyjdę jutro, zgoda?

Inna  •Eldarya•Where stories live. Discover now