35.Urodziny #2

861 68 16
                                    

Uśmiechnęłam się do niego, a ten poszedł do Karuto zapewne zamówić drinka. Kiedy odszedł skierowałam się w stronę wampira. 


Stanęłam przed nim, a ten nawet się nie odezwał. Patrzył na mnie obojętnie. Już chciałam zapytać go dlaczego nie był od początku, ale mnie wyprzedził.


-Myślałem, że nie lubisz Vorply.

-No tak, ale nie słodził mi, więc się zgodziłam z nim potańczyć. Z resztą nie miałam co robić.

-Chciałaś coś ode mnie?

-Czemu nie było Cię od początku?

-Miałem jeszcze kilka badań.

-Rozumiem...


Mój wzrok powędrował na buty. Nie wiedziała co jeszcze powiedzieć. Nevra mówił tak jakby nie chciał mnie widzieć. Tak jakbym była mu obojętna. Zrobiło mi się przykro. Jest moim przyjacielem i zależy mi na nim. 


-Dobra to ja już może pójdę.


Zaczęłam się oddalać dalej zapatrzona w buty. Nagle poczułam ucisk na nadgarstku. Odwróciłam się i zobaczyłam Nevrę patrzącego na podłogę. Przygryzał wargę tak jakby chciał coś powiedzieć. Przerwała mu kitsune.


-Proszę o zaczęcie schodzenia się do ogrodów.


Pomimo komunikatu Miiko dalej staliśmy w miejscu, a inni zaczęli wędrować w stronę wyjścia. Po około trzech minutach zostaliśmy sami. Wampir przyciągnął mnie do siebie i przytulił obejmując. 


-Przepraszam, że nie było mnie od początku.

-To nie Twoja wina.


Poczułam ciepło, a w brzuchu zaczęło mnie skręcać. Tylko przy nim czułam coś takiego. Po chwili puścił mnie, a ja poczułam pustkę. Chciałam, żeby mnie nie puszczał. "Co ja pieprze? Przecież to zwykły kobieciarz. Prędzej czy później mnie zostawi. Nie przyzwyczajaj się Lei". 

Chłopak chwycił mnie za rękę i splótł nasze palce. Znowu ogarnęło mnie to dziwne ciepło. Uśmiechnęłam się do niego po czym ruszyliśmy do ogrodu gdzie wszyscy już dobrze się bawili. 


Skip time- 


Było już grubo po trzeciej i wszyscy zaczęli się zbierać. Nevra zaoferował, że mnie odprowadzi, więc bez namysłu przystałam na jego propozycję. Już po chwili znaleźliśmy się pod moim pokojem. Nie chciałam, żeby już szedł. Nie chciałam zostawać sama, więc szybko wpadłam na pomysł.


-Może pomożesz mi odpakować prezenty?

-Jest prawie czwarta.

-Prooooszę. -zrobiłam smutną minkę-


Ten się tylko uśmiechnął i wszedł razem ze mną. Wampir od razu usiadł na moim łóżku za to ja stanęłam jak wryta. Na materacu leżał gigantyczny biały miś z czerwona kokardą. Pluszak był z trzy razy większy ode mnie. Moje kąciki ust powędrowały ku górze.

Inna  •Eldarya•Where stories live. Discover now