17. Fioletowy księżyc

1K 56 1
                                    

Zamilkła na chwilę. Przyglądałam jej się uważnie. Z niecierpliwością czekałam na jej słowa zawierające informacje o przywróceniu mojego głosu. Po chwili znowu zaczęła mówić.


M- Musimy wyruszyć w podróż do Wodospadu Uzdrowienia.


"Ciekawa jestem, który z chłopaków zapytałby dlaczego ten wodospad ma taką nazwę. Pewnie Ez albo Nev, bo Valk pewnie siedziałby cicho."


M- Jest tam woda, która leczy w zależności od rodzaju księżyca. Nam jest potrzebny fioletowy księżyc, który będzie w pełni.


Skrzywiła się słysząc o fioletowym księżycu. "Serio tutaj są różne kolory księżyca? Będę musiała przestudiować więcej książek o tym świecie."


M- Światło tego księżyca uzdrowi Twój głos dzięki czemu znów będziesz mogła mówić. Musimy wyruszyć za 4 dni rano, aby się nie spóźnić. Jeśli przegapimy ten księżyc powróci on za 100 lat. Zrozumiałaś?


Pokiwałam lekko głową na tak. Następnie pomachałam kitsune i wyszłam. Zeszłam ze schodów i wpadłam na Karenn."Jak zwykle podsłuchiwała." Zmarszczyłam czoło.


K- Nie mogłam się oprzeć, okej? Nikomu nie powiem... -przywróciła oczami i poszła-


"Nawet nie musiałam nic robić. Czasem brak głosu jest przydatny." Poszłam do swojego pokoju. Zastałam tam swoje chowańce. Zaczęłam się z nimi bawić. Po godzinie zwierzaki poszły do lasu. Za to mi przypomniało się o krysztale. "Będzie trzeba im to jakoś dać i wytłumaczyć skąd go mam, ale kiedy? Wiem!" Otworzyłam szafkę i wyciągnęłam kawałek kryształu. Pobiegłam do Kryształowej Sali. Będąc w pomieszczeniu zauważyłam, że nikogo nie ma w środku. "Nie ma Miiko? I oni jeszcze się dziwią, że tak łatwo rozbili kryształ?" Podeszłam bliżej w stronę kamienia od którego biło niebieskie światło. Będąc wystarczająco blisko zbliżyłam mniejszy kawałek kryształu. W ciągu kilku sekund połączyły się w jedność. "Przynajmniej nie musze się tłumaczyć skąd go mam." Moje myśli przerwały kroki. Do sali wszedł Ezarel. "Dlaczego życie tak bardzo mnie nienawidzi?" Chłopak popatrzył na mnie pytająco unosząc jedną brew do góry. 


E- Lepiej idź już do pokoju i już zacznij pisać co tutaj robiłaś. Przyjdę potem.


Spuściłam ręce wzdłuż ciała i wyszłam ciągnąc ogon po podłodze. Weszłam do swojego pokoju i zaczęłam zastanawiać się nad listem. "Co ja ma napisać? Przecież nie powiem, że od Asha. Nie uwierzy mi też jak powiem, że kamień znalazły ponuraki." Przez około godzinę myślałam, ale nic nie przychodziło mi do głowy. "Może uwierzy, że znalazłam go na terenie Kwatery? Warto spróbować." Przyłożyłam długopis do kartki i w tym samym momencie ktoś zaczął pukać. Podeszłam do drzwi i otworzyłam. Za nimi stał Ez. Zaprosiłam go gestem ręki do środka. Po chwili oboje siedzieliśmy na łóżku.


E- No to co wymyśliłaś?


Zaczęłam powoli pisać. Nagle do pokoju wpadł Nevra. Popatrzył na nas i zaczął mówić.


N- Sorki, że tak nagle, ale przyszedłem o coś zapytać Leilę.

E- No to pytaj.

Inna  •Eldarya•Where stories live. Discover now