24 ✉

37.5K 2.5K 73
                                    


~~ HARRY ~~

Od kiedy powiedziałem Fabian'owi całą prawdę, a właściwie od kiedy on siłą ją ze mnie wydusił, poczułem się trochę lepiej. Cholera, ten facet serio potrafi być upierdliwy.
Dla świętego spokoju wreszcie wydusiłem z siebie, że to ja piszę do Ally.
Clark najpierw wysłuchał wszystkiego, później kazał mi zapłacić za jedzenie w KFC, a na koniec z pełnymi ustami wymlaskał, że domyślił się moich działań.
Powiedział, że zauważył jak wpatruję się w nią i postanowił mi pomóc.
Jak to orzekł Fabian : od zawsze dopingował team Hally.
- Dobrze mieć chociaż jedną osobę po swojej stronie - mruknąłem, szukając po całym pokoju portfela.
Za kilka minut zabiorę Ally na randkę i mam nadzieję, że wszystko potoczy się w dobrym kierunku.
Nie mogę wywalić jej na wstępie, że ją kocham i chciałbym znowu spróbować czegoś między nami, tym razem na poważnie. Pewnie uciekłaby z krzykiem, a gdybym powiedział jej o tych wiadomościach to przywaliłaby mi w twarz. Żadna z tych opcji nie była zbyt optymistyczna.

~~ ALLY ~~

Ja: co ja mam założyć?!
Ja: nie wierzę, że idę na randkę z Harry'm
Ja: to jakaś równoległa rzeczywistość...
Fabby: uspokój się Alison
Fabby: jesteś dziewicą, ale przecież byłaś już kiedyś na randce
Fabby: zachowujesz się jak dziecko
Ja: od kiedy jesteś taki dorosły, huh?
Fabby: jestem poważnym i ustatkowanym facetem
Fabby: ktoś musi być doroślejszy w tym związku, duhhh
Ja: yhm yhm

- Alison Jenifer - usłyszałam głos mamy dochodzący zza drzwi.
- Wchodź mamo - zablokowałam telefon i spojrzałam na rodzicielkę.
- Wychodzisz dzisiaj z Harold'em Styles'em?
- Yyymmm ... Skąd wiesz? - usiadłam na łóżku i zmarszczyłam brwi zaskoczona.
- Mam nadzieję, że pamiętasz pogadankę o bezpiecznym seksie - mama posłała mi swoje firmowe spojrzenie. - Wiem, że ten chłopak jest przystojny, ale to za wcześnie na pozwolenie mu zrobić ci śliczne dzieci. Możecie się tym zająć później. Poważnie powinnaś zrobić sobie z nim kiedyś dzieci, chciałabym mieć ładne wnuki... - dodała z namysłem. - W każdym razie....
- MAMO - uderzyłam dłonią w czoło w akcie zażenowania.
- Okay - brunetka wzruszyła ramionami. - Skoro ty nie chcesz słuchać dobrych rad, to idę to powiedzieć Harry'emu.
- Co? - niemal zakrztusiłam się powietrzem.
- Czeka u nas w salonie - na te słowa wpadłam w panikę.
- I MÓWISZ MI TO TERAZ?! - warknęłam, przerzucając tony ubrań w poszukiwaniu czegoś nieokreślonego.
Szybko udało mi się wciągnąć na siebie w miarę elegancki sweter i rurki, nałożyć tusz i jakiś błyszczyk oraz rozpuścić włosy. Człowiek w pośpiechu jest w stanie zrobić wszystko.
- Jestem - prawie zabiłam się zbiegając ze schodów.
- Spokojnie - usłyszałam znajomy śmiech i faktycznie zobaczyłam przed sobą Harry'ego. - Widzę, że nie mogłaś doczekać się spotkania - uniósł zawadiacko brew.
- Chciałbyś - mruknęłam.
- Wiem, że tak jest - Harry uśmiechał się zadowolony z siebie.
- Yhm - nie mogąc się dłużej powstrzymać, wywróciłam oczami. - Będę...
- Przed północą, pani Ramirez- dokończył za mnie Styles. - Do widzenia.
- Do zobaczenia, Harry - mama obserwująca nas z salonu, pomachała lekko. - Bawcie się odpowiedzialnie.
Machnęłam na nią ręką i wyszłam z domu, czując za sobą obecność Styles'a.
To było takie dziwne, wychodzić z nim gdzieś sam na sam. Ostatnim razem miało to miejsce w podstawówce i raczej kończyło się pójściem do lodziarni i na huśtawki niż wyprawą na kolację. Ja chyba właściwie nawet nie byłam typem dziewczyny, która chodzi na "romantyczne kolacje". Wystarczyła mi pizza, cola i jakiś film w telewizji. Nic więcej.
- Proszę - Harry otworzył przede mną drzwi pasażera.
- Dokąd właściwie jedziemy? - zapytałam speszona bliskością chłopaka.
- Zobaczysz - uśmiechnął się tajemniczo, a ja westchnęłam.
Super. Wylądowałam na randce ze swoim byłym, który należał do zupełnie innego świata. Jak niby miałam się przy nim zachowywać?

U've got message ✉ h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz