8 ✉

42.3K 2.7K 124
                                    

~~ ALLY ~~

Nie wierzę. Po prostu nie wierzę.
Jestem w domu Harry'ego.
Nie z własnej woli, ale zaciągnięta przez Fabian'a, z cichą pomocą tajemniczego Anonima.
To jest jak OMG. Straszne.
Zwłaszcza po tej akcji w budce pocałunków i przez moją nienawiść do Harry'ego w ogóle nie powinno mnie tu być.
- Masz - Fabian wcisnął mi czerwony kubek i nakazał gestem dłoni wyzerować jego zawartość.
- Rum z Colą?! - rzuciłam zaskoczona, po upiciu kilku łyków. - Serio?!
- Gospodarz ma gest - Fabian wzruszył ramionami i nie mogłam nie obdarzyć jego słów prychnięciem.
Kolejny raz Styles pokazuje jak wiele kasy mają jego rodzice. Ciekawe tylko, czy jego ojczym wie o zniknięciu kilku butelek drogich alkoholi z jego barku.
- Idę przywitać się z DJ'em - Fabian przekrzyczał głośną muzykę. - Dasz radę?
- Jestem dużą dziewczynką, Clark - mruknęłam trochę zła, że przyjaciel zabrał mnie tu, a teraz chce zostawić samą. Wiedziałam jednak, że Fabian szybko wróci, zatruwając mnie opowieścią jak to wylał piwo na jakąś dziewczynę, a ona dała mu w twarz, a później się całowali. To niemal standardowy przebieg imprezy w wykonaniu Fabian'a Clark'a.
Postanowiłam przemieścić się do salonu i znaleźć trochę wolnego miejsca na kanapie lub fotelu. Wyciągnęłam z kieszeni telefon i napisałam do mojego "prześladowcy".

Ja: obyś był zadowolony
Ja: dotarłam na miejsce i próbuję gdzieś usiąść
Ja: serio to, że mnie obserwujesz jest przerażające
Ja: JAK CHOLERA

Czekałam kilka chwil, ale nie pojawiła się żadna odpowiedź.
Westchnęłam i schowałam telefon do kieszeni, dopijając przy okazji drinka.
Skoro wszyscy mnie zostawili, to mogę się upić. Eh.
- Cześć - nagle jak z powietrza zmaterializował się przy mnie gospodarz.
- Chryste - zakrztusiłam się i zaczęłam kaszleć.
- On chyba jednak miał brodę - Harry posłał mi krzywy uśmieszek.
- Co tu robisz? - zapytałam, próbując się uspokoić.
- Wydaje mi się, że mieszkam - chłopak zamyślił się na chwilę. - Pewności jednak nie mam.
- Wiem to - wywróciłam oczami. - Przestań mnie prześladować!
- Ja CIEBIE prześladuję? - Harry zrobił zaskoczoną minę. - To TY  jesteś w MOIM domu.
- Jakoś zawsze niby przypadkiem wpadam na ciebie - zmarszczyłam groźnie brwi. - Czuję, że coś kombinujesz - miałam ochotę odejść i znaleźć zbiornik z piwem, ale uciekając wyszłabym na psychopatkę.
- Po prostu chcę być miły - stwierdził Styles, jego mina chyba miała mnie przekonać. - To nasz ostatni wspólny rok przed studiami.
- Ty NIE jesteś MIŁY - podkreśliłam w wymowie kluczowe słowa. - Jak dla mnie, to możesz sobie darować - postanowiłam zakończyć tę wymianę zdań i poszukać Fabian'a. Już lepsze jego trucie niż towarzystwo Harry'ego.
- Ally! - widać tylko ja uznałam, że nasza wymiana zdań dobiegła końca. - Pokażę ci gdzie wszystko znajdziesz.
- Uhh... Poradzę sobie - czułam się jakoś dziwnie z tymi jego próbami bycia dla mnie życzliwym. Ostatni raz bardzo się na tym przejechałam i nie zamierzałam powtarzać błędu.
- Jako gospodarz powinienem...
- HAZZ - przy boku Styles'a pojawił się Sam. - ALLY.
- Brawo - mruknęłam.
- Skończyła się pizza - oznajmił Sam, zupełnie mnie ignorując.
- To kurwa zamówcie - warknął Harry.
- Zamówiona ale ... - Sam potarł palce w sposób oznaczający brak pieniędzy.
Jasne... Korzystając z okazji, że Harry sięgnął po portfel, uciekłam mieszając się z tłumem imprezowiczów. Gdybym została może jeszcze musiałabym z nim rozmawiać o tamtym pocałunku czy czymkolwiek. Jakoś nie miałam na to ochoty.

~~ HARRY ~~

Kurwa.
Pieprzony idiota musiał mi przerwać i Ally dosłownie uciekła, kiedy tylko spuściłem ją z oczu na trzy sekundy. Szukałem jej dobre pół godziny i już zaczynałem myśleć, że wyszła.

Ja: wybacz, skarbie :**
Ja: nie słyszałem sygnału wiadomości
Ja: jesteś tu jeszcze? xx
Ja: Ally, gdzie jesteś?
Ja: powiedź proszę, chcę cię zobaczyć :(
Ja: Ally....?

Kiedy już niemal się poddałem, zauważyłem ją siedzącą na kanapie z grupką znajomych i odetchnąłem z ulgą.
Cholera. Powinienem tam być.
Powinienem siedzieć obok niej i obejmować ją ramieniem, a nie przyglądać się z pięciu metrów jak śmieje się z żartów jakiegoś kujona w okularkach. Tak, Ally zawsze zadawała się z mniej popularnymi dzieciakami, chociaż ją samą znało wiele osób.
- Niezła z niej laska - usłyszałem pijacki głos Sam'a. - Ramirez wygląda całkiem seksownie w tych ciuchach.
Racja. Ally miała na sobie dopasowane jeansy, buty na koturnie i bluzkę z ładnym dekoltem. Jej włosy układały się w miękkie fale tak jak lubiłem najbardziej i delikatnie opadały na jej ramiona.
- Yhm - mruknąłem tylko.
- Przelecę ją - wybełkotał Sam.
- Coooo??? - szybko spojrzałem na niego. ON SOBIE KURWA KPI!
- Będę ją pieprzył jeszcze przed końcem miesiąca - oznajmił z wybujałą pewnością siebie, a ja poczułem jak krew mnie zalewa.
Nie ma opcji, że ten chuj dotknie MOJĄ Ally.


U've got message ✉ h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz