Rozdział 43

2.4K 142 30
                                    

Ilaj, Sokka i Zuko od godziny są w więzieniu Narodu Ognia, przebrani za jego strażników. Mają nadzieje, że nikt ich nie przyuważy. Chcą w spokoju odnaleźć Hakodę oraz jego zastępcę. Zdają sobie sprawę, że mogą się rozczarować i nikogo znajomego tutaj nie spotkać, ale nadzieja umiera ostatnia.

Chwilowy postój części drużyny Avatara, przerywa strażnik. Mężczyzna oznajmia, że na placu jest jakaś awantura i mają przyjść pomóc.

- Świetnie - prycha Ilaj, udając się z chłopakami na dziedziniec.

Wokół bójki zbiera się coraz więcej więźniów. Nastolatki przepychają się przez tłum, aby stanąć na jego czele i zobaczyć, co tak wszyscy z ekscytacją oglądają.

Na środku placu stoi dwóch masowych mężczyzn. Jeden w zbroi Narodu Ognia, a drugi w bordowych łachmanach.

- Nie zrobiłem niczego złego, wracam do swojej celi - mówi więzień, odwracając się.

- Zatrzymaj się Chit Sang - strażnik uderza słabszego ognistym biczem.

Zuko widząc to, robi krok w przód, aby pomóc bezbronnemu więźniowi, ale powstrzymuje go chłodna ręka Ilaj. Dziewczyna splata swoje drobne palce z silną dłonią bruneta. Delikatnie go ściska, a zdezorientowany książę cofa się. Dotyk szatynki uspokaja oburzonego chłopaka.

Kłótnia Chit Sanga z magiem ognia kończy się walką. Więźniowie nie mogą tkać, przez co mężczyzna dostaje karę. Sokka ma zaprowadzić go do chłodziarki. Syn Hakody z niechęcią zgadza się, ówcześnie mówiąc:

- Spotkamy się tu za godzinę.

Wybudzona z rozmyśleń Ilaj, puszcza dłoń Zuko i kiwa twierdząco głową. Niemag oddala się, zostawiając dziewczynę samą z księciem.

- Musimy się wmieszać w tłum - szepcze szatynka, poprawiając swoją ciężką zbroję.

[~]

Zuko z pozostałymi strażnikami siedzi na stołówce. Zadaje im kilka pytań odnośnie jeńców wojennych, ale nic poza tym.

W pewnym momencie do pomieszczenia wchodzi również Ilaj, ale bez hełmu w przeciwieństwie do Zuko. Dziewczyna nie ma charakterystycznej blizny na pół twarzy i ścięła włosy jeszcze przed inwazją, więc nie zagraża jej bycie rozpoznaną.

- Czy to nie twoja dziewczyna? - pyta jeden z magów ognia, wskazując na Ilaj.

- Nie wolno umawiać się ze strażniczkami - zauważa ciemnowłosa kobieta, siedząca przy stole.

- To nie jest moja dziewczyna - denerwuje się Zuko, a jego ręce zaczynają trząść jak galareta.

- Ale podoba ci się, co? Nie zaprzeczaj.

Zawstydzony Zuko podnosi się i przeprasza swoich nowych kolegów, po czym wychodzi ze stołówki. Czas najwyższy, aby powiedział Socce, czego się dowiedział o Hakodzie. Nie może zaprzątać sobie głowy uroczą szatynką, która skradła jego serce. Dziewczyna i tak mu nie wybaczy, dlatego musi się odkochać.

Raz na zawsze...

Hejka!
Rozdział krótki, ale jest. Następny będzie o wiele dłuższy, obiecuje. ❤️

Swoją drogą zapraszam na moje opowiadanie o Dylanie O'Brien!

Swoją drogą zapraszam na moje opowiadanie o Dylanie O'Brien!

Ups! Gambar ini tidak mengikuti Pedoman Konten kami. Untuk melanjutkan publikasi, hapuslah gambar ini atau unggah gambar lain.

https://my.w.tt/iEoczA8BeW

~ Julka 💞

Drugie oblicze || Awatar Legenda AangaTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang