Rozdział 35

2.4K 157 14
                                    

- I co? Znów zatrzymaliśmy się gdzieś na dłużej! - krzyczy Sokka gdy odlatują ze zniszczonej kopalni.

- Nie moja wina, że ratujemy świat nawet pod przykrywką. - prycha Toph.

- Ma racje. - potwierdza Ilaj. - Ratujemy świat dwadzieścia cztery na dobę. Twoje planowanie na nic się nie przypada.

- Ja tak powiedziałam? - dziwi się mag ziemi.

- Tak zrozumiałam. - oznajmia Ilaj, a Aang z Katarą wybuchają śmiechem.

[~]

- Masz rację, ta Hama serio jest świrnięta. - potwierdza Ilaj pomagając Toph rozkłóć biednych mieszkańców. Ostatnio często przyznaje przyjaciółce zdanie.

Drużyna Avatara się rozdzieliła. Sokka z Aangiem poszli szukać Katary, aby uratować ją przed psychiczną nauczycielką magii wody, o imieniu Hama, a Toph z Ilaj uwalniają wieśniaków, których w trakcie pełni uwięziła ta psychopatka.

- Ty się zajmij uwalnianiem, a ja do nich dołączę. - oznajmia Ilaj. - Słyszałam głos Aanga.

Mag ziemi przystaje na te propozycje. Szatynka nie zważając na nic, biegnie przed siebie. Prowadzi ją intuicja i przeczucie, że Aang ma kłopoty. Ich więź, mimo wypadku z Azulą, wciąż istnieje.

Tymczasem kiedy Sokka ma przebić swoim mieczem Aanga wszystko ustaje łącznie z rozpaczliwym krzykiem Katary. Trójka przyjaciół spogląda z szokiem na Hame, która przestała całkowicie tkać ich krew. Nie wiedząc dlaczego ciało kobiety jest całe odrętwiałe, a ona sama nie może wykonać najmniejszego ruchu. Wygląda jakby ktoś używał techniki Hamy na niej samej. Problem w tym, że nie widzą nikogo. Poza tym kto z Narodu Ognia mógłby być magiem wody?

Po chwili staruszka upada odsłaniając osobę, która uratowała część drużyny. Za Hamą stoi Ilaj ze smutkiem na twarzy. Dziewczyna w dziwny sposób unosi ręce, a staruszka dotyka już czołem trawy.

- To niemożliwe. - szepcze Katara widząc co robi jej przyjaciółka.

Ilaj opuszcza dłonie, a osłabiona Hama nie może się ruszyć. W odpowiedniej chwili przybiegają uwolnienieni już wieśniacy z Toph i związują kobietę.

- Dokonało się. Moja nauka zostanie zapamiętana, raz na zawsze. - mówi Hama.

Zapłakana Ilaj spogląda na swoje dłonie. Zawsze czuła się inna. Nie przypuszczała, że potrafi tkać krew. Do tego potrzebna była moc wody, której nie posiadała. Zdruzgotana tym co się dzieje, siada bezwładnie na trawie. Aang obejmuje ją ramieniem, a Katara z Sokką mocno ich przytula.

- Nie wiemy jak to możliwe, ale odkryjemy to. - oznajmia najstarszy chcą pocieszyć przyjaciółkę.

Problem jest w tym, że Ilaj doskonale wie dlaczego tak się stało.

Hej!
Wiem, że dawno nie było rozdziału, a ten jest bardzo krótki za co, z całego serca przepraszam.

Ominęłam po prawdzie pare odcinków, ale one naprawdę nie mają większego znaczenia dla opowiadania.

~ Julka 💕

Drugie oblicze || Awatar Legenda AangaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz