Rozdział 25

2.6K 172 57
                                    

- Ładnie mieszkacie. - mówi Ilaj.

- Nie żartuj sobie. - prycha Zuko.

- Uwierz dla kogoś kto miał za dom iglo takie mieszkanie to prawdziwy luksus.

- Jakiej herbaty się napijesz? - zmienia temat Iroh.

- Jaśminowej jeśli można.

- Dobry wybór.

Generał podchodzi do czajnika i za pomocą krzesiwa rozpala ogień. Zuko w tym czasie siada na krześle z tą samą miną co zawsze - bez emocji.

- Tutaj też mam do was mówić Mushi i Lee? - pyta Ilaj zajmując miejsce naprzeciwko księcia.

- Tak. - odpowiada Iroh kładąc na stole herbatę.

Dziewczyna sięga po filiżankę, a następnie upija łyk naparu. Każdy jej ruch śledzi Zuko wpatrujący się w Ilaj. Szatynka stara się nie zwracać na to uwagi.

- Co tutaj robisz Ilaj? - zaczyna rozmowę generał.

- Szukam nauczyciela. Chcę opanować ból podczas stanu Avatara. - odpowiada.

- Avatar jest tu? - ciekawi się Zuko.

- Nie ma. Przyjechałam sama promem. Spotkam się z przyjaciółmi jak zakończę swoją naukę. - kłamie Ilaj aby ochronić Aanga.

- A jak dokładnie masz zamiar opanować ten ból? - pyta Iroh.

- Widziałam się z Avatarem Roko, poprzednikiem Aanga. Mówił coś o Yin i Yang.

- Czyżby chodziło o oddzielenie negatywnej energii od pozytywnej?

- Chyba tak.

- Jeśli chcesz ja mogę cię tego nauczyć. Jest to bardzo podobne do odwrócenia błyskawicy. - proponuje staruszek puszczając oczko swojemu bratankowi.

- To będzie dla mnie zaszczyt. - mówi Ilaj.

- Dziś jest trochę późno. Przyjdź do mnie jutro po południu. Akurat wtedy z Lee kończymy zmianę. - oznajmia Iroh.

- Zapomniałeś stryju, że dzisiaj Ilaj prawie została napadnięta. - zwraca uwagę Zuko.

- Wezmę broń.

- Nie dasz z nimi rady. Będę na ciebie czekał przy bramie.

- Nie Lee, dam sobie radę.

[~]

- Jesteś! - cieszy się Katara po czym ściska z całych sił Ilaj. - Tak się martwiłam.

- Kolejna. - mruczy pod nosem szatynka.

- Co?

- Nic, idę spać. Dobranoc. - żegna się Ilaj wchodząc do swojej sypialni.

Zaspana dziewczyna kładzie się na łóżku rozmyślając nad dzisiejszym dniem. Nie może w to uwierzyć, że jej relacja z Zuko zaczyna przypominać... przyjaźń? Jakiś czas temu miała go ochotę zadźgać, a teraz? Teraz jest w stanie nawet go przytulić.

Obydwoje sobie od początku nieświadomie pomagali i pomagają. Ciągnie ich do siebie, ale boją się do tego przyznać przez co rośnie między nimi napięcie. Zupełnie jak Yin Yang. Odpychają, a zarazem przyciągają się. Ilaj coraz bardziej zaczyna rozumieć te ideę, ale to za mało. Musi zacząć trenować z Iroh. Na razie nie powie przyjaciołom o uciekinierach. Tak będzie najbezpieczniej dla wszystkich.

[~]

- Wychodzę!

- Dokąd tym razem Ilaj? - pyta Aang.

- Na spacer.

- Uważaj na siebie.

Dziewczyna kiwa głową po czym wychodzi z domu na ponowne spotaknie z Zuko oraz Iroh. Tym razem wzięła ze sobą broń i jest przygotowana na każdą ewentualność.

Ilaj skręca w prawo, a już po chwili widzi wejście do dolnego pierścienia. Ku zaskoczeniu szatynki przy bramie stoi książę. Dziewczynę zaczyna ogarniać dziwny stres.

- Miałeś w końcu po mnie nie przychodzić. - mówi mijając Zuko.

- Stryj mi jednak kazał przyjść. - odpowiada.

Ilaj przekręca oczami. Nie ma zamiaru kontynuować rozmowy i przez resztę drogi milczą.

- Wejdź pierwsza. - oznajmia Zuko, a szatynka wchodzi do mieszkania.

W środku jest więcej miejsca niż ostanio. Stoły i szafki są odstawione, a okna pozasuwane.

- Gotowa na pierwszą lekcje? - pyta Iroh.

- A ile ich będzie?

- Zależy jak szybko opanujesz technikę. Usiądź skrzyżnie.

Na słowa generała Ilaj siada na twardej podłodze. Zuko tymczasem opiera się o ścianę obserwując lekcje szatynki. Jest ciekawy jaki wyjdzie efekt.

- Oddychaj głęboko. - instruuje staruszek. - Energia jest wokół nas. - tłumaczy. - Jest ona jednocześnie Yin i Yang. Pozytywna i negatywna energia. W chwili gdy obie energie się ze sobą zderzają uruchamiasz swoją wewnętrzną moc. Tylko ty nią kierujesz.

- Rozumiem, ale jak ją uruchomić? Jak rozdzielić energię? - dopytuje Ilaj.

- Zazwyczaj należy zapomnieć o czymś za wyprowadziło nas z równowagi. O naszym ziemskim przywiązaniu, które nas ogranicza.

Szatynka chwilę się zastanawia co takiego nie pozwala jej osiągnąć harmoni. Niestety nie ma pomysłu.

- Zamknij oczy. - rozkazuje Iroh. - Przypomnij sobie najgorszą chwilę w swoim życiu.

- Śmierć mamy. - szepcze Ilaj.

- Pogódź się ze stratą. Zapomnij o bólu. - mówi generał podkreślając ostatnie słowo.

Dziewczyna ma przed oczami obraz matki. Jak się do niej uśmiecha mówiąc, że wszystko będzie dobrze. Ilaj próbuje zderzyć się z prawdą. Z tym, że już nigdy nie zobaczy mamy. Jej czoło pokrywa pot, a z oczu zaczynają płynąć łzy. Nie potrafi. Nie ma tyle siły.

- Myślę, że już starczy na dzisiaj. - przerywa Iroh. - Nie oczekiwałem, że od razu oddzielisz energie.

Ilaj wyciera mokre policzki po czym wstaje z miejsca. Jedyne o czym teraz marzy to zamknąć się gdzieś i nigdzie nie wychodzić. 

- Może aby się trochę rozerwać pójdziesz z moim bratankiem na spacer? - proponuje Iroh. - Myślę, że Lee nie będzie mieć nic przeciwko. Prawda Lee?

- Prawda. - potwierdza zrezygnowany książę.

- No dobrze. - zgadza się Ilaj, a na ustach generała pojawia się szeroki uśmiech.

Hej!
To jest chyba najdłuższa przerwa między rozdziałami w tej książce. Aż cztery dni 😱.

~ Julka ❤

Drugie oblicze || Awatar Legenda AangaDove le storie prendono vita. Scoprilo ora