Rozdział 4

3.5K 207 39
                                    

Rozdział poprawiony

Pobyt na wyspie zrobił się bardzo nieprzyjemny i zaczął źle wpływać na relacje między członkami drużyny Awatara. Katara była ciągle zazdrosna o Aanga, a Aang czerpał z tego niesamowitą przyjemność i satysfakcję. Natomiast Ilaj cały czas trenowała. Zdaniem Suki już trochę przesadzała, ponieważ Ilaj nie pozwalała sobie na ani chwilę odpoczynku i wymagała od siebie zdecydowanie za dużo. Może i miała predyspozycje do zostania jedną z lepszych wojowniczek, ale powinna przystopować. W ten sposób tylko się zamęczy i zrobi sobie krzywdę. Lecz do Ilaj to nie trafiało. Trenując, była jak w transie, z którego nikt nie był w stanie jej wybudzić.

Ilaj właśnie znajdowała się sama na sali. Pozostałe wojowniczki poszły coś zjeść, ale dziewczyna została. Początkowo Suki nie chciała jej na to pozwolić, ale Ilaj na poczekaniu wymyśliła dobrą wymówkę, która przekonała liderkę. Dzięki temu mogła w spokoju poćwiczyć z manekinami, niezrzędzącymi, że powinna trochę odpuścić i mniej od siebie wymagać.

Ale nie mogła od siebie mniej wymagać.

Nie wtedy, gdy była wojna. Nie wtedy, gdy ludzie ginęli każdego dnia. Nie wtedy, gdy jej mama zginęła. Nie mogła siedzieć bezczynnie, opychać się dobrym jedzeniem i zachwycać pięknem wyspy. Musiała działać, zrobić coś w kierunku zakończenia tego piekła, które zabrało tylu niewinnych ludzi.

— Magowie ognia wylądowali na wyspie! — nagle do sali wbiegł zdyszany staruszek. — Dołącz do reszty! — dodał, widząc strój Ilaj i wnioskując, że była jedną z wojowniczek Kyoshi.

Ilaj wmurowało. Nie mogła przyswoić informacji, że wyspę zaatakowali magowie ognia. Przecież ta wyspa przez taki długi czas była bezpieczna. Czyżby to przybycie Awatara i jego przyjaciół przyciągnęło kłopoty? Jeśli tak było i jeśli komuś z mieszkańców coś się stanie, Ilaj sobie tego nigdy nie wybaczy.

Dziewczyna wybiegła z sali treningowej i uważnie rozejrzała się w poszukiwaniu wojowniczek. Dość szybko je znalazła - właśnie biegły w stronę zbliżających się magów ognia, wśród których Ilaj dostrzegła Zuko. Widząc go, ogarnęła ją wściekłość. Oczywiście, że to była wina jej i przyjaciół, że magowie się tutaj pojawili. Przecież Zuko ich ścigał, chciał dorwać Aanga za wszelką cenę. Mogła się założyć o wszystko, że książę ich jakoś wyśledził i temu najechali wyspę. Przez to wszystko ogarnęły ją jeszcze większe wyrzuty sumienia.

Ilaj dogoniła wojowniczki i zaczęła biec ramię w ramię z Suki.

— Słuchaj — zaczęła Ilaj, gdy magowie ognia zaczęli je atakować z odległości i musiały odskoczyć na bok, aby nie oberwać. — Ten z blizną — wskazała skinieniem głowy na Zuko, który prawdopodobnie rozglądał się za Aangiem. — jest mój.

Suki przytaknęła, po czym ruszyła na jednego z żołnierzy. W ślad za nią poszły pozostałe dziewczyny i Sokka, który po swoim ośmieszaniu się postanowił trenować razem z Ilaj i nauczyć się nowych technik walki.

Ilaj schowała się za jednym z drewnianych domków i uważnie przyglądała się poczynaniom Zuko. Jego żołnierze byli z przodu. Spadli już ze swoich zwierząt, na których najechali wioskę, i walczyli na ziemi. Jedynie książę patrzył na wszystko z góry, wołając Awatara.

Dziewczyna wzięła głęboki, uspokajający wdech. Policzyła do trzech, po czym ruszyła. Wyjęła swoje oba złote wachlarze i zaatakowała Zuko od tyłu. Książę w ostatniej chwili się zorientował. Jego zwierzę odepchnęło ją swoim ogonem, przez co upadła z hukiem na ziemię. Ilaj zrobiło się słabo, a przed oczami pojawiły się jej mroczki. Chciała wstać, ale leżała jak sparaliżowana.

Drugie oblicze || Awatar Legenda AangaWhere stories live. Discover now