Rozdział 12

2.8K 165 49
                                    

- Lawa się zaraz przeleje! - krzyczy Ilaj.

Wulkan będący niedaleko wioski wybuchł. Próbowali pomóc ale wszystko na marne. Rów, który wspólnymi siłami wykopali na nic się nie zdał. Sokka, Katara i Ilaj zaczynają się wycofywać, żeby ostrzec mieszkańców.

Aang w tym czasie biegnie w stronę lawy. Skacze wysoko do góry, a za pomocą magii powietrza oddala niebezpieczeństwo. Chłopak dzielenie walczy z żywiołem. W końcu wygrywa dzięki czemu wioska jest bezpieczna.

- Rany. Czasem zapominam jak potężnym magiem jest ten dzieciak. - mówi Sokka.

Katara dziwnie marszczy czoło. Wygląda jakby się nad czymś zastanawiała.

- Ej co powiedziałeś? - pyta.

- Nic, że Aang jest potężnym magiem. - powtarza szatyn.

- Rzeczywiście jest. - potwierdza Katara.

[~]

Tuż po wyjeździe z wioski Sokka znalazł łódź z ich plemienia wody. Obecnie rozbili przy niej biwak. Jest duża szansa, że spotkają kogoś znajomego. Może nawet samego Hakodę?

Sokka i Ilaj przez to nie mogą zasnąć. Są zbyt podekscytowani myślą, że mogą zobaczyć swoich. W końcu Ilaj dowie się również co z jej tatą. Boi się, że Zaho mówił prawdę. Nie zaśnie dopóki nie dowie się wszystkiego.

Panującą ciszę przerywa łamana gałąź. Para gwałtownie się obraca szukając wzrokiem intruza.

- Kto tam jest? - pyta chłopak.

- Sokka? Ilaj?

- Bato? - mówią w tym samym momencie.

- Że kto znowu? - ciekawi się zaspany Aang.

- Bato. - cieszy się Katara.

- Sokka, Katara, Ilaj. Bardzo się cieszę, że was widzę. Ale wyrośliście.

Trójka dzieci z plemienia wody biegnie przytulić starego przyjaciela. Zdezorientowany avatar patrzy na to wszystko z zaciekawieniem.

- Witaj. Jestem Aang. - nomad postanawia się przedstawić.

- Gdzie tata?

- Jest tu?

Zadają pytania na przemian przerywając Aangowi. Musi czuć się niezręcznie. Tylko on nie wie co się dzieje.

- Niestety nie. W tej chwili już pewnie dotarł do wschodniej części Królestwa Ziemi.

Rodzeństwo smutnieje. Bato natomiast proponuje im nocleg w klasztorze. Cała drużyna chętnie przystaje na to. Wojownik przedstawia dzieci mniszkom, a następnie zaprowadza je do siebie.

- Tu jest jak w domu. - zachwyca się Ilaj.

Sokka i Katara rozpoczynają rozmowę z Bato. Avatar próbuje coś dodać od siebie, jakoś się wykazać ale co chwilę ktoś mu przerywa. Ilaj za to siedzi cicho. Nie spieszy jej się.

- Czekam na wieści od waszego ojca z miejscem spotkania. Jeśli poczekacie trochę możecie płynąć ze mną.

Aang słysząc to wychodzi smutny. Ilaj oburzona zachowaniem przyjaciół idzie za nim. Niestety po drodze gubi go. Jest za szybki dla niej. Postanawia wrócić zanim ktoś się zorientuje. Musi coś wymyślić inaczej ona i Aang będą mieć kłopoty.

Drugie oblicze || Awatar Legenda AangaWhere stories live. Discover now