Rozdział 23

2.5K 158 13
                                    

- Znów czytasz te książkę? - pyta Katara wychodząc z wody.

- Yin Yang. To jest teraz mój priorytet. - odpowiada Ilaj.

Dziewczyna od momentu ich wyjścia z pustyni ciągle tylko czyta skradziony przez nią egzemplarz. Słowa Aanga bardzo ją zraniły. Chce mu udowodnić, że jest silna i da sobie z wszystkim radę.

- A dowiedziałaś się chociaż czegoś? - ciekawi się Sokka.

- Medytacja. - mruczy pod nosem Ilaj.

- Eee, no dobrze. - mówi najstarszy oddalając się od przyjaciółki.

Tymczasem zmartwiony Aang podchodzi do Katary. Kto jak to ale ona napewno wie co z Ilaj.

- Aang, nie poznaje cię. - niedowierza Katara. - Przecież to ty tak na nią nakrzyczałeś, że jest bezużyteczna. Teraz masz.

- Powinniem ją przeprosić.

- Powinnieś.

Avatar już ma zamiar podejść do Ilaj i wszystko jej wyjaśnić, ale przerywa mu Sokka. Szatyn zwołuje małą naradę aby zadecydować co dalej.

- Czyli wiesz którędy iść? - podsumowuje Ilaj.

- Wężowa Grobla to jedyna droga. Cóż nie mamy latającego bizona, który by nas zabrał.

Na słowa Sokki, Aang smutnieje. Zirytowana Katara posyła bratu piorunujące spojrzenie.

- Nic się nie stało. Wiem, że byłem zły z powodu straty Appy, ale teraz chce się skupić na dotarciu do Ba Sing Se i powiedzeniu Królowi o zaćmieniu słońca. - mówi Avatar.

Przyjaciele zszokowani spoglądają na poważnego Aanga. Nikt się nie spodziewał takiej nagłej zmiany u nomada.

Niezręczną sytuację przerywa pojawienie się dwójki ludzi oraz kobiety w ciąży. Witają się z drużyną mówiąc, że jak oni zmierzają do Ba Sing Se, ale inną drogą.

- Chodźcie z nami do Zatoki Pełni. Stamtąd płynie prom, który przewozi uciekinierów przez jezioro. To najszybsza droga do Ba Sing Se. - proponuje mężczyzna.

- Na dodatek ukryta przed Narodem Ognia. - dopowiada ciężarna.

[~]

- Suki! - cieszy się Ilaj widząc przyjaciółkę w stroju strażnika.

Uśmiechnięta liderka mocno przytula swoją ulubioną uczennicę. Brakowało jej wiecznie odważnej Ilaj, która potrafi za kimś wskoczyć w ogień.

- Sokka mnie nie poznał. - mówi Suki.

- Bo on nie widział cię nigdy bez makijażu. - śmieje się szatynka. - Chodź. Przywitam się z resztą i poznasz Toph.

Ilaj ciągnie za rękę dziewczynę do momentu gdy znajdują pozostałą część drużyny Avatara.

Katara widząc Suki z uśmiechem ją obejmuje, Aang tylko mówi krótkie cześć, a Sokka, który wcześniej się witał z wojowniczką, przedstawia dziewczynie Toph.

- Płyniecie promem? Nie mogliście polecieć na Appie. - pyta Suki.

- Appa zaginął. - odpowiada Katara.

- Nie zaginął, tylko został porwany przez magów piasku. - poprawia dziewczynę Aang.

[~]

- To jest Wężowa Grobla? - pyta Sokka.

Drużyna oddała bilety na prom, ponieważ kontrolerka nie chciała bez dokumentów przepuścić kobiety ciężarnej z mężem. Aang zadeklarował się, że przeprowadzi ich bezpiecznie przez Groblę. Wraz z nimi idzie Suki. Z jakiego powodu nikt nie wie.

- Spójrzcie na ten napis. - zauważa Suki.

- Porzuć nadzieję. - czyta na głos Katara.

- Jak to? Przecież to jest jedyna rzecz, która nam praktycznie została. - oburza się Ilaj.

- Nie wiem. - odpowiada Aang. - Mnisi mówili, że nadzieja odwraca uwagę, więc może lepiej ją porzucić.

[~]

Wężowa Grobla okazała się o wiele dłuższa niż przypuszczali. Wszyscy zostali zmuszeni przez to rozbić obóz i zostać na noc.

Ilaj właśnie kończy rozkładać swoje posłanie i podchodzi do zmęczonego Sokki. Pomaga mu rozłożyć jego śpiwór, żeby z nim przy okazji porozmawiać.

- Podoba ci się prawda? - zagaduje Ilaj patrząc na Suki.

- Co? Nie.

- Znam cię. Nawet byliśmy razem i wiem, że na nią lecisz.

Chłopak nic nie odpowiada tylko nerwowo drapie się po karku. Ilaj przyjmuje to za tak. Cieszy ją ten fakt, ponieważ bała się, że po śmierci Yue Sokka nie będzie chciał mieć nikogo nowego. A tu proszę.

- Ilaj? Masz chwilę? - pyta Aang stając obok przyjaciółki.

Dziewczyna chce już powiedzieć "nie", ale powstrzymuje ją Sokka. Szatyn pcha Ilaj prosto w ramiona Aanga. Nomad łapie ją, a ona w tym czasie posyła Socce wściekłe spojrzenie. Zrezygnowana idzie porozmawiać z Avatarem gdzieś dalej.

- Chciałem cię przeprosić. Ostanio nie byłem sobą i...

- A teraz jesteś? - ciekawi się Ilaj.

- Nie, to znaczy.

- W takim razie nie mamy o czym rozmawiać. - mówi odwracając się na pięcie.

- Nie chcę cię stracić! - krzyczy Aang hamując się od płaczu.

Ilaj zatrzymuje się. Przez pewien moment ma ochotę mocno przytulić Avatara, ale woli z tym poczekać.

- Rozumiem twój gniew po stracie Appy, tylko dlaczego obrywają najbliżsi?

- Przepraszam. - szepcze nomad.

Ilaj odwraca się w końcu do Aanga i mocno go obejmuje. Chłopak zaczyna płakać w jej ramię i wyrzuca wszystkie negatywne emocje na wierzch.

- To tak boli. - mówi.

- Co boli?

- Utarta nadzieji. Nie potrafię jej odzyskać. - oznajmia Avatar, a Ilaj jeszcze mocniej go przytula.

- Mogę się z tobą podzielić, bo ja mam jej za dużo...

Hej!
Rozdział miał być wczoraj, ale mój internet nawalił. Przepraszam jak Aang.

~ Julka 💕

Drugie oblicze || Awatar Legenda AangaWhere stories live. Discover now