Rozdział 15

2.7K 157 19
                                    

Katara nie miała zamiaru przeprosić mistrza Pakku za swoje zachowanie. Najgorsze jest to, że wyzwała go na pojedynek, a teraz walczą. To raczej oczywiste, że nie wygra. Nie bez powodu starzec ma tytuł mistrza.

- Nie możesz mnie pokonać. - mówi Katara odbijając atak Pakku.

Walka jest zacięta. Katarze naprawdę dobrze idzie ale mężczyzna zna więcej technik. Dziewczyna mimo to nie poddaje się. Wciąż uderza najmocniej jak tylko potrafi.

- Zdumiałaś mnie. Jesteś znakomitym magiem wody. - pochwala ją mistrz.

- Ale i tak nie będziesz mnie uczył?

- Nie. - odpowiada stanowczo.

Na te słowa niebieskooka atakuje jeszcze z większym gniewem. Starzec obraca to przeciwko niej. Z szyi Katary spada naszyjnik. Nikt tego nie zauważa oprócz Ilaj. Szatynka już chce coś na ten temat powiedzieć ale mistrz więzi jej przyjaciółkę. Katara próbuje się wyrwać. Ilaj przez pewien moment chce ruszyć na pomoc magowi ale wachlarze dziewczyny niepokonałyby Pakku.

- Pojedynek skończony. - oznajmia mistrz.

- Wracaj! Ja jeszcze nie skończyłam! - krzyczy Katara.

- Tak skończyłaś.

Pakku ma zamiar pójść z dziedzińca ale znajduje na śniegu naszyjnik. Mężczyzna podnosi go ze zdziwieniem. Uważnie przygląda się biżuterii.

- To mój naszyjnik. - oznajmia Pakku.

- Wcale nie! Jest mój! Oddawaj go!

- Zrobiłem go sześćdziesiąt lat temu, swojej ukochanej. Dla Kanny.

- Moja babcia miała wyjść za ciebie? - pyta z niedowierzeniem Katara.

- Wyrzeźbiłem ten naszyjnik dla twojej babci na zaręczyny. Sądziłem, że czeka nas długie i szczęśliwe życie. Kochałem ją.

- Ale ona cię nie kochała. Nie chciała małżeństwa z przymusu, i nie chciała by głupie zwyczaje waszego plemienia zniszczyły jej życie. Dlatego odeszła. Musiała być bardzo odważna.

Na słowa Katary Yue wybiega cała zapłakana z dziedzińca. Zdezorientowany Sokka nie wie co zrobić, jak zareagować.

- Idź za nią. - radzi mu Ilaj.

Chłopak z podziękowaniem spogląda na szatynkę po czym idzie za księżniczką. W tym momencie Ilaj zamknęła pewien rozdział w swoim życiu. Było to trudne ale warto. Warto pozwolić odejść niektórym osobom ze swojego serca. Sokka właśnie na nowo stał się jej przyjacielem. Nie ma zamiaru tego zmieniać.

- Jestem z ciebie dumny. - mówi Aang kładąc dłoń na ramieniu dziewczyny.

[~]

Głos dzwona rozległ się po całym plemieniu. Zbliża się naród ognia. Wszyscy co mogą będą walczyć. Ilaj i Katara również. Nie chcą patrzeć jak inni giną. Wolą dzielić z nimi to cierpienie.

Kula za kulą uderza o mury Północy. Wiele budynków jest już zniszczonych. Nagle statki Narodu Ognia zatrzymują się, a wszystko wokół ucicha.

- Wstrzymali ogień. - zauważa Yue stojąca między Katarą i Ilaj.

- Aang! - wskazuje nomada Katara.

Wszystkie trzy dziewczyny biegną do niego. Pierwsza przy nim jest Ilaj patrząca na przyjaciela z troską.

- Nie dam rady, nie dam rady. - powtarza pod nosem Aang.

Drugie oblicze || Awatar Legenda AangaWhere stories live. Discover now