Rozdział 33

2.4K 167 14
                                    

- Może być taka fryzura? - pyta Katara kończąc robić Ilaj dobieranego warkocza.

- Jest śliczny. - odpowiada szatynka dotykając go dłońmi.

Magowi wody jednak czegoś jeszcze brakuje. Niebieskooka po wnikliwej analizie dochodzi do wniosku, że musi coś jeszcze dodać do wyglądu przyjaciółki. Podaje Ilaj pierścionek jej matki.

- Nie mogę go założyć. Jest z plemienia wody. - mówi Ilaj.

- Ale jest cały srebrny. Idealnie pasuje do tego naszyjnika od Aanga. - zapewnia Katara.

Ilaj z mieszanymi uczuciami zakłada na palec serdeczny pamiątkę po mamie. Katara w tym czasie obraca dziewczynę aby pokazać ją płci przeciwnej. Robi to ostrożnie, żeby nie zniszczyć bandaża przyjaciółki. Chłopcy z szeroko otwartymi oczami spoglądają na Ilę, a Toph tylko wyobraża sobie jak może ona wyglądać. Zawsze gdy widzi stopami kogokolwiek dopasowuje jego wygląd do charakteru. Ilaj jest stanowcza i oddana. Troszczy się o innych bardziej niż o siebie, ale nie matkuje jak Katara, bo po prostu nie potrafi. Szatynka jeszcze świetnie walczy. Toph wyobraża sobie, że Ilaj jest taką niebezpieczną pięknością z południa.

- Wyglądasz obłędnie. - stwierdza Aang.

- Acha. - potwierdza najstarszy śliniąc się.

- Sokka! - oburza się Katara widząc co jej brat robi.

- Wiecie, ja chyba pójdę się przejść. - mówi Ilaj.

- W Ba Sing Se też tak ciągle mówiłaś. - zauważa Katara.

- Wtedy była... - zacina się szarooka. - inna sytuacja.

Na słowa Ilaj wszyscy robią zaskoczoną minę. Nikt nie wie gdzie i z kim wychodziła w Królestwie Ziemi. Aang ma po prawdzie podejrzenia, ale na razie woli o nich nikomu nie mówić.

- W takim razie idź. - zgadza się Sokka.

Zadowolona Ilaj opuszcza jaskinię i udaje się do miasta. Ukradli cudze pranie dzięki czemu wygląda jak prawdziwa mieszkanka Narodu Ognia. Nikt nie powinien na nią zwrócić uwagi.

- Cześć. - wita się jakiś chłopak podchodząc do Ilaj.

- Ym, hej? - pyta nie wiedząc z kim rozmawia.

- Masz ochotę gdzieś wyjść?

- Nie znam cię. - mówi Ilaj i próbuje wyminąć natrętnego rozmówcę.

- To się poznamy. - nalega nieznajomy chwytając nadgarstek dziewczyny.

Ilaj próbuje się wyrywać z uścisku chłopaka, ale jest naprawdę silny. Nie wiedząc co zrobić wolną, ale zabandażowaną ręką uderza go w twarz. Brunet natychmiast ją puszcza, a Ilaj biegnie w głąb miasta uważając na swoją ranę. W takich momentach zastanawia się co by było gdyby Zuko nie wybrałby strony Azuli. Czy oni...

Kiedy Ilaj zdaje sobie sprawę o czym myśli nerwowo trzęsie swoją głową. Zapomniała o księciu oddzielając pozytywną energię od negatywnej. Tak jak jej mówił Iroh. Osiągnęła harmonię i nie może pozwolić aby byle jaki chłopak wyprowadził ją z równowagi.

- Książę Zuko zabił Avatara! Radujmy się! - krzyczy nagle mężczyzna w podeszłym wieku.

Dziewczyna z niedowierzaniem słucha słów staruszka. Przecież to Azula skrzywdziła Aanga. A może to Zuko? Nie widziała dokładnie. Jeśli książę to zrobił znienawidzi go jeszcze bardziej.

- Jest pan pewny? - pyta szatynka podchodząc do mężczyzny.

- Tak powiedział Władca Ognia. Księżniczka Azula świadkiem. - odpowiada.

Ilaj nic więcej nie mówi. Oddala się od staruszka próbując poukładać w swojej głowie wszystkie skłębione myśli.

- Jak mogłeś Zuko? - rozmawia sama ze sobą.

- To nie był on Ilaj...

Dziewczyna odwraca się, a przed nią stoi Aang. Nomad jest również w przebraniu Narodu Ognia i ma przepaskę zasłaniającą jego strzałkę.

- To Azula. - szepcze ze smutkiem.

- Ale ten facet...

- Najwidoczniej nie wie wszystkiego.

- Co tutaj robisz? - zmienia temat Ilaj.

- Wolałem się upewnić co tym razem kombinujesz.

- Przypominam, że jestem od ciebie starsza i to powinno być na odwrót.

- No właśnie, powinno...

Hej! ❤️
Mam nadzieję, że rozdział się podoba.

~ Julka 💕

Drugie oblicze || Awatar Legenda AangaOnde as histórias ganham vida. Descobre agora