Furby: nie mam już więcej pomysłów

Furby: tych przyzwoitych ^^

Ja: właściwie

Ja: ja mam pewien pomysł

Ja: wybacz, ale muszę się tym zająć

Ja: odezwę się później

~~ * ~~

- Dziecko!

- Co?!

- Obcy samochód stoi pod naszym domem!

- To pewnie mafia! - odkrzyknęłam, nakładając ostatnią warstwę czerwonej szminki. - Przyszli po długi!

- Zarygluję okna, a ty schowaj się w piwnicy! - odparła mama, a ja wywróciłam oczami i opuściłam łazienkę.

- Idę im oddać swe ciało, może nas oszczędzą - powiedziałam, zbiegając ze schodów.

- Wglądasz jak dziwka, powinno przejść - rodzicielka zmierzyła mnie krytycznym spojrzeniem.

- Aww! Dzięki, mamo! - posłałam jej buziaka i wcisnęłam na stopy botki.

Zwykle nie nosiłam obcasów, ale do tego kostiumu pasowały idealnie.

Zebrałam swój koszyk na słodycze i wyszłam na ganek, zauważając srebrne audi na podjeździe. Zmarszczyłam brwi, nie rozpoznając tego samochodu.

W pewnej chwili drzwi kierowcy się otworzyły i z wnętrza wyłonił się Harry.

- Cześć... - zatrzymał się w pół drogi i zmierzył mnie spojrzeniem. - Cholera.

- Blisko - oznajmiłam. - Wampir.

- Wyglądasz.... - chyba poważnie odebrało mu mowę.

- Fajny kostium - stwierdziłam, przerywając ciszę.

- Wilkołak - czy założenie krótkiej sukienki, obcasów i odrobiny makijażu może doprowadzić do takiego szoku.

- Tak widzę - miałam ochotę zrobić jakąś minę, ale obiecałam sobie, że nie będę suką. - Co z Fabian'em?

- Powinien zaraz być na miejscu - Harry podrapał się po karku.

- I came in like a wrecking ball - z chodnika dobiegł śpiew mojego przyjaciela, co wywołało u mnie oddech ulgi.

Oboje spojrzeliśmy na Fabian'a, który w blond peruce, jasnych rurkach i niesamowicie jaskrawej koszulce w kolorze agresywnego różu zmierzał w naszą stronę. Posłał nam szeroki uśmiech i odrzucił do tyłu blond włosy.

- A ty to Hannah Montana? - nie mogłam powstrzymać parsknięcia śmiechu.

- Jestem Miley - oznajmił Fabian. - Słodka Hannah za dnia, a w nocy perwersyjna zdzira.

- A gdzie ukryłeś tę drugą? - rozejrzałam się ostentacyjnie na boki.

- Wyjdzie, jak dzieci pójdą spać - Fabian posłał mi oczko i przeniósł wzrok na Harry'ego. - Widzę, że mamy tu "Zmierzch"? Czy tylko ja jestem kreatywny?!

- Oh, zamknij się Miley - uderzyłam go w ramię. - Trzeba iść zanim dzieciaki ukradną nam wszystkie cukierki!

~~ HARRY  ~~

Zbieranie słodyczy w Halloween to dobra zabawa. W zasadzie zapomniałem już jakie to zabawne.

Od wielu lat przestałem zachowywać się jak dziecko i szczerze za tym tęskniłem.

Zazdrościłem Fabian'owi i Ally, że mogą tak na siebie liczyć i nie obchodzi ich zdanie innych.

Gdybym powiedział swoim kumplom, co będę robić tego wieczoru, wyśmialiby mnie.

Już ledwie udało mi się wykręcić, żeby móc tu przyjść.

Nie żałuję, bo spędziłem czas z Ally, która wyglądała... WOW.

Każdy facet padłby na jej widok, ale ona chyba tego nie dostrzegała.

- Idę się przebrać i możemy zacząć maraton z horrorami - oznajmił Fabian, kiedy przeszliśmy okolicę.

- Będziesz teraz złą Miley? - posłałem mu chytry uśmieszek.

- Tak, skarbie - chłopak puścił mi oczko. - Zostajesz na maratonie?

- Uh... Ja muszę... Już iść - niestety musiałem pojawić się na imprezie w domu Blaze'a.

- Cóż, więcej słodyczy dla nas - Fabian wzruszył ramionami i skierował się do swojego domu.

Spojrzałem na Ally, która właśnie zdejmowała sztuczne kły, żeby poczęstować się czekoladką.

- Dzięki za ten wieczór - posłałem jej lekki uśmiech, kiedy staliśmy przed jej domem.

- Dziękuj Fabian'owi - odparła. - Zabranie ciebie to jego pomysł.

- Ale ty się zgodziłaś - przypomniałem. - Dzięki za wszystko. Dawno tak dobrze się nie bawiłem - przyznałem szczerze.

- Cieszę się - kąciki jej ust uniosły się ku górze.

- Muszę już iść - machnąłem ręką w stronę samochodu.

- Oh, okay - Ally schowała swoje kły do kieszeni kurtki.

- Do poniedziałku? - zapytałem, walcząc z chęcią pocałowania jej.

- Tak - skinęła głową.

Pochyliłem się i delikatnie musnąłem jej policzek, nie mogąc się dłużej powstrzymać.

Ten wieczór był lepszy niż się spodziewałem. Powoli zaczynałem wierzyć, że dam radę przekonać do siebie Ally. Nie było innej opcji.

Ps. Tak, Fabian przyszedł do Ally w przebraniu " złej Miley", czyli wyszczuplających majtkach swojej mamy oraz sportowym staniku siostry, taszcząc ze sobą wielką srebrną piłkę do ćwiczeń, która miała symulować kulkę do burzenia ścian ☺

Ps2. WAŻNA SPRAWA!

Zbliża się Halloween, więc pomyślałam o zrobieniu znów akcji z maratonem opowiadań, tak jak to było w zeszłym roku. Gdybyście chcieli wziąć w tym udział i coś napisać na ten wieczór to byłoby super! Jak możecie to przekazujcie pomysł akcji, żeby jak najwięcej osób się dowiedziało ☺


U've got message ✉ h.sWhere stories live. Discover now