76. Kto jeszcze wiedział?!

3.4K 178 300
                                    

Wiecie co? Mimo tak długiego braku rozdziału nie czuję się winna. Zawsze jestem z wami szczera i teraz też będę - nie chcę was przepraszać, za brak rozdziału. Wiecie dlaczego? Bo przez ten czas napisałyśmy z MommyCyrus nie jedną, a dwie książki! W schowku mamy dla Was więcej prac niż myślicie.

Sweet Creature
Just Kill Him
One Of Seven Stories
Love is War
Daddy

I niedługo zabieramy się za pisanie kolejnej... królewskiej... książki.

Dlatego w następnym rozdziale (który nie będzie rozdziałem tylko notką) opiszę Wam pokrótce wszystkie te książki.

A teraz zapraszam do czytania Raisin. Róbcie spam...💅

**

Ten dzień był absolutnie wyjątkowym dniem, jaki nastąpił w naszej rodzinie. Oczywiście równie mocno i wylewnie świętowaliśmy z moim Louisem rocznicę naszego związku, ale ten dzień, kurwa, zaraz zacznę od nowa ryczeć. Teraz mam dni, w których płaczę praktycznie codziennie, ale nie bójcie się, są to łzy radości i wzruszenia. Stałem się płaczącą pizdą odkąd Rai niemalże każdego dnia wypowiada jakieś nowe słowa, uczy się kolorów, liter i liczb. I tak, ona wciąż ma tylko dwanaście miesięcy, a potrafi tyle rzeczy!

Każdego dnia ta mała słodycz doprowadzała mnie do wzruszenia.

Za każdym razem płakałem kiedy coś do mnie gawędziła, gdy zauważyłem jej stabilniejsze kroki, gdy bawiła się swoimi loczkami, nawet wczoraj popłakałem się przez to, że zauważyłem jak wraz z Louisem niezgrabne sprząta swoje zabawki po tym, jak skończyła urządzać ze swoim tatą piknik w salonie.

Ah, i właśnie, Louis. On sprawiał, że wzruszałem się równie często.

Mam wrażenie, że przez ostatnie miesiące w emocjonalny sposób zbliżyliśmy się do siebie jeszcze mocniej, choć myślałem, że to już niemożliwe. Byłem pewien, że to szczyt naszej miłości, że już nie będzie lepiej. Ale teraz wiem, że z każdym dniem kochamy się jeszcze mocniej. Mimo różnych sprzeczek i nieporozumień, wciąż mamy tę silną więź, która jest coraz bardziej stabilna.

Louis ani na moment nie przestaje być wobec mnie czuły, namiętny i pomocny. Jest wyrozumiały i cały czas patrzy na mnie "tym Louisowym" spojrzeniem.

Wiem, że mnie kocha i wiem, że nie dopuściłby do sytuacji, w której myślałbym, że jest inaczej.

Znowu zrobiłem się ckliwy, drogi pamiętniku. Zachowuje się zupełnie jakbym miał piętnaście lat! Teraz wiem, że zapisywanie tu swoich myśli to był dobry wybór.

Jestem dziewiętnastoletnim chłopcem, piszącym pamiętnik, ha!

Zaśmiałem się z własnej głupoty. Czasem podczas pisania za bardzo ponosiła mnie fantazja. To Louis namówił mnie do robienia jakiś ważnych dla mnie notatek odnośnie mojego życia. On sam miał własny zeszyt. Różnica polegała na tym, że ja w swoim pisałem również piosenki.

Teraz, kiedy skończyłem pisać, w dolnym, lewym rogu strony, wykreśliłem datę koślawym pismem.

Zamknąłem zeszyt oprawiony w czarną syntetyczną skórę i kładąc go na szafce nocnej, poprawiłem swój biały, puchaty szlafrok i założyłem grube, różowe skarpety, sięgające mi do połowy łydki. Spojrzałem tylko na Louisa, który już się wybudzał, ściskając swoją poduszkę. W śnie wyglądał jak dziecko. Drobny uśmieszek zdobił jego twarz, na której leżały nieposkromione, coraz dłuższe włosy.

Raisin • Larry StylinsonWhere stories live. Discover now