- Czekajcie na chwilkę, bo mam problem. Zaraz wracam, zaczekajcie. – powiedziała i wstała ze swojego biurowego krzesła.
Siedzimy, panuje cisza. Słychać jedynie mój oddech.
- Wszystko w porządku? – pokiwałam głową. – Julia?
- Tak, jest okej, zaraz mi przejdzie.
- Jak uważasz. – wstał i otworzył szerzej okno. – Lepiej? – zapytał. Uśmiechnęłam się, a mój oddech powracał do normalności. – Następnym razem wystarczy się odezwać. – zaczął się śmiać. Popatrzył w moje oczy, a ja szczerze się uśmiechnęłam.
- Jestem. Ściągnęłam was, aby ogłosić, że jutro jedziecie do szpitala Najświętszej Maryi na oddział dziecięcy. Tak pobawicie się z nimi i odegracie małe przedstawienie. Oczywiście będzie tam więcej ludzi. Jakieś cztery pary porozdzielamy do różnych części oddziału.
- Dobrze. – rzekłam. Will nagle wstał i powiedział:
- Możemy już iść? Mam akurat ciekawy wykład. – jego babia odpowiedziała mu twierdząco, dlatego również wstałam ze swojego miejsca.
- Zaczekaj Julia. Załatwiłam, żeby Harry z wami był. Stwierdziłam, że będzie wam raźniej. W końcu wszyscy razem się kochacie. – puściła mi oczko. – Harry kocha ciebie i swojego brata, dlatego zadzwoniłam do niego i mu to zaproponowałam. Na początku był zdziwiony, ale zgodził się. Dyrektor jego uczelni także. – powiedziała i pozwoliła mi wyjść.
Mogłam nabąknąć o tym przedstawieniu mojemu chłopakowi. Teraz czuję się źle. No, ale w końcu to sama nic nie wiedziałam i to nic strasznego. Nie ma o co się wściekać.
Wróciłam na wykłady, a w przerwach próbowałam się skontaktować z Harrym. Nie odbierał.
- Cześć. – weszłam do domu i czekam na odpowiedź. Nie odpowiada mi nikt, dlatego ściągam buty i idę do kuchni po coś do jedzenia. Nie ma obiadu, nic mi się nie chcę robić, dlatego biorę do ręki nektarynkę i ją jem. Idę do swojego pokoju i otwieram laptopa. Wchodzę na portal społecznościowy i widzę, że Harry jest dostępny, dlatego zaczynam do niego pisać.
Harry:
Hejka, wszystko w porządku? Nie odzywasz się. Martwię się.
Wysłałam. Odczytał, nie odpisał. Dzięki.
Rozebrałam się i przebrałam się w dresowe spodnie. Nigdzie dziś już nie wychodzę. Kobiece dni wytłumaczyły mi, dlaczego tak źle się czuję. Włączyłam film na laptopie i oglądam.
Skończyłam trzy, dwugodzinne filmy. Zgadnijcie jakie. Seria Grey'a. Myślałam, że będzie zdecydowanie gorsze, ale odkręcam to. Te filmy były genialne! Pierwsza część zdecydowanie najgorsza, ale druga i trzecia są megaśne. Istnieje takie słowo? Nieważne. W dodatku to zakończenie.. Koniecznie oglądnijcie. Nie chcę robić spojlerów, więc zamknę się. Teraz pasuje mi coś zjeść, bo jest naprawdę późno, a ja o jednym owocu. Jednak nie chcę mi się wstać. Może nic się nie stanie jak czegoś nie zjem? Zdecydowałam, że pójdę pod prysznic i spać. Nie mam ochoty nic robić, więc to dobry pomysł. Wzięłam do ręki ręcznik, nową bieliznę i koszulkę. Poszłam do łazienki i ogarnęłam się. Nie wiem ile siedziałam w łazience, ale gdy wyszłam stanęłam w bezruchu. Philip. Dziewczyna. Całują się i zmierzają do pokoju chłopaka. Nie chciałam tego widzieć. Żeby tak w tygodniu? Okropne. Szybko pobiegłam i zamknęłam się u siebie póki nic nie słychać, po chwili usnęłam.
Wstałam, rozciągnęłam się i mogę powiedzieć od serca, że miałam na szczęście głęboki sen i wyspałam się. Dziś mam energię, dlatego korzystam i ubieram na siebie sukienkę.
ESTÀS LLEGINT
Two faces - Zakończone
Novel·la juvenilMiłość nas połączyła. Uczucie, które nie ma definicji, uczucie, które jest najlepszym uczuciem pod słońcem. Powoduje uśmiech na twarzy człowieka. Bo w miłości nie liczy się wygląd. W miłości nie liczy się wiek, czy kolor skóry. Liczą się tylko i wył...
Rozdział - 31
Start from the beginning