Rozdział - 55

1.6K 97 10
                                    

#55

- Hannah. – szepcze Will.

- Will.. ja..– zaczyna mówić dziewczyna o blond włosach.

- Ah zamknij się. Ile on ma? – pyta zdenerwowany. Podchodzi do chłopca o brązowych włosach i dotyka delikatnie jego dłoni. Chłopiec podnosi rękę do góry, a jego oczy robią się szkliste. Po sekundzie wybucha płaczem i wtula się w szyję swojej matki. Will jest przestraszony, cofa się o krok i wpatruje się w ścianę.

- Prawie roczek. Ja się wytłumaczę Will..

- Co ona tu robi? Ona nie jest z rodziny. – nagle wtrąca się moja teściowa, jak ja jej nie toleruje, mam jej cholernie dość. Will nie odzywa się, jedynie chwyta moją dłoń i kieruje swój wzrok na matkę dziecka.

- Chodźcie. – powiedziała młoda kobieta. Udaliśmy się do małego, skromnego salonu. Wszędzie są zabawki, ale jest czysto mówiąc ogólnie. Pod ściana z lewej strony stoi nieduża, brązowa kanapa. Po drugiej strony pomieszczenia znajduje się regał meblowy i telewizor. Kobieta włącza bajkę i kładzie dziecko w łóżeczku, które jest zaraz pod oknem i obok sofy.

- Jak ty, ja nie wierze... - zaczyna Will, ciągle trzymając mnie za rękę.

- Przepraszam, dobra? Nic więcej nie mogę ci powiedzieć. Minął prawie rok, nie zmieniłam się. Ustatkowałam się i nie wtrącaj się w moje życie. Nie chcę abyś zajmował się moim synem, nawet jeśli jesteś jego ojcem. On już ma tatę i to najlepszy człowiek jakiego poznałam. Byłam suką, jestem suką, będę nią. Trudno. Ty też kogoś masz, dlaczego więc nagle zaczął cię interesował Liam.

- Czyli Liam. – szepnął mój narzeczony.

- Tak. Mój chłopak jest dla niego jak ojciec, twoja mama bardzo nam pomaga. To ja nie chciałam ci nic mówić. Miałam wybór. Zdecydowałam, że wyjeżdżam, a wybrałam Harrego, ponieważ wiedziałam, że gdyby jednak coś się stało, on bez przeszkód mi pomoże. Ty jesteś nieprzewidywalny. – siedzę z oczami na wierzchu.

- On nieprzewidywalny?! – nie wytrzymuje - To nie on grał na dwa fronty. Kochał cię! Co ty .. – nie kończę, bo nie można przeklinać przy dziecku, a synonimy nie przychodzą mi w tym momencie do głowy.

- Znałaś go wcześniej? Nie. Dlatego odpieprz się ode mnie. Kochałam Harrego. I nawet gdybym nie była w ciąży z nim – pogardliwie spojrzała na Willa – wybrałabym go. To dlatego Will został oskarżony, Harry na to nie zasługiwał.

- Kurwa, co! – wymknęło się Willowi. Momentalnie wstał i puścił moją dłoń. Stanął nad dziewczyną z pełnym bólem w oczach – Kochałaś jego, dlatego go zdradzałaś, tak to rozumiem. Potem wrobiłaś mnie w to chujostwo. Wiesz, co mi groziło?! – krzyknął, a dziecko zaczęło płakać.

- Właśnie dlatego się bałam! Wiedząc, że to twój syn krzyczysz. Może jeszcze mnie pobijesz! – Hannah wzięła syna na ręce. Will wyszedł z pomieszczenia. Nawet nie zdążyłam wstać, ponieważ jego matka za nim pobiegła. W tym czasie usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi.

- Dzień dobry pani Evo. Kto to? Mamy gości? – powiedział nieznajomy głos.

- Tataaa. – roześmiał się mały. Mężczyzna wszedł ubrany w raczej budowlanych ciuchach do pokoju. Przywitał się ze mną i wziął małego od Hannah.

- Cześć kochanie, to jest.. – spojrzała pytająco.

- Julia, miło mi. – podałam mężczyźnie dłoń.

- Oliver. Mogę spytać kim jesteś? – zapytał.

- Narzeczoną syna Evy.

- Aaa no to witam serdecznie. Wszyscy jesteście mile widziani w naszym domu, tak wiele dla nas robicie. Mój synek ma wszystko dzięki wam. – uśmiechnął się szczerze. Zaproponował mi herbaty, ale jego żona stwierdziła, że ona pójdzie ją zrobić. Oliver zaczął bawić się z chłopczykiem – Podobny do mnie, prawda? – czy on nie wie?

Two faces   - Zakończone Where stories live. Discover now