- To co, masz jakieś plany na ten weekend?- Tae wyrwał mnie z zamyślenia.
- Tak. Wyspać się i odpocząć.- mruknęłam i wtuliłam się w chłopaka, który zaczął bawić się kosmykiem moich włosów.
Było idealnie. W pokoju panował delikatny chłód wieczora, miasto powoli zasypiało, a słońce malowało niebo na odcienie pomarańczów. Gdzieniegdzie można było już dostrzec fioletowe smugi zwiastujące nadejście nocy. Ponownie zapanowała cisza.
- Nabi?
- Mhmm...?
- Co sądzisz... o tym żebyśmy razem jednak zamieszkali?
Podniosłam się i oparłam głowę na ręce.
- Oppa, teraz?
- A co nam stoi na przeszkodzie?
- To że wypadałoby zrobić wszystko po kolei.- westchnęłam.
- Czyli nie chcesz?
- Oczywiście, że chcę... Ale chcę, żeby wszystko było poukładane.
- Czyli najpierw ślub? Potem mieszkanie?
- O to to!- uśmiechnęłam się. Chłopak zamyślony pokiwał głową.
Znów zapanowała cisza. Po kilku minutach spojrzałam na ukochanego. Uśmiechał się lekko, nie przestając głaskać mnie po głowie.
-Nabi?
- Tak?
- Kocham Cię. – odparł chłopak, a ja poczułam motylki w brzuchu. Roześmiałam się i pocałowałam chłopaka.
- A ja ciebie kochany. Dziękuję, że byłeś przy mnie w tym całym koszmarze.
- Zawsze będę. A tymczasem... czas wypróbować twoją lemoniadę!
Usiadłam i nalałam chłopakowi napoju. Siedziałam teraz po turecku nerwowo wpatrując się w pijącego chłopaka.
- I... jak?- powiedziałam, bawiąc się nerwowo wstążką od sukienki.
- Wyśmienite.- Taehyung oblizał się i uśmiechnął, a ja odetchnęłam z ulgą.
- Już się martwiłam...- powiedziałam. Po chwili poprawiłam sukienkę, po raz kolejny tego wieczora. – Wiesz co, ja chyba pójdę się przebrać...- mruknęłam.
- No to możesz się tu przebrać...- chłopak nie chciał mnie puścić.
- I jeszcze się umyć...- odparłam, próbując się ze śmiechem wyzwolić z uścisku.
- O! To ja z Tobą!
- No chyba żartujesz! Przecież tu są dzieci!
- Ale Jungkook jest młodszy tylko o dwa lata...- jęknął chłopak.- A maluchy Ka Ry są bezpieczne i niczego nie zobaczą.
- Nie zmienia to faktu, że jednak nie jesteśmy sami.- odparłam. Na szczęście udało mi się wydostać. Tae jednak nie chciał dać za wygraną. Również on wyskoczył z łóżka i próbował mnie złapać. Z piskiem chwyciłam koszulkę leżącą na najbliższej półce i pobiegłam do łazienki, zamykając ze śmiechem drzwi przed nosem chłopaka.
- Oj no weź...- jęknął.- To chociaż podam ci ubranie, co?
- Taa... musiałabym cię nie znać- wysapałam. Moja kondycja była tragiczna
- Pff... Wątpisz w moją szczerość?
- Tak.- odparłam. – Wyjdę za kwadrans.
- To czekam...- odparł chłopak. Po chwili usłyszałam jak zamykają się drzwi od pokoju. Oppa prawdopodobnie poszedł coś przekąsić, a weszłam pod prysznic.
CZYTASZ
Skośnooka bajka
FanfictionCzy naprawdę wierzysz, że życie z idolem to bajka, pełna błysków fleszy, pełna romantycznych spotkań, akcji rodem z najlepszych fanficków? Naprawdę życie może tak wyglądać? Czy nie czas obudzić się i zerknąć jak wygląda prawdziwe życie? Serdecznie...