List z gór

431 48 7
                                    

Wszystko wróciło u nas do normalności. Szczerze mówiąc, kiedy o tym myślałam, cała ta kłótnia i pogodzenie się, bardzo nas zbliżyło. Nie było między nami większych tajemnic, a wszystkie radości i smutki dzieliliśmy razem.

Listopad zakończył się romantycznym spotkaniem i jak zwykle nocowaniem u Tae moim i Bom. Suczka traktowała dorm chłopaków jako drugi dom. Co ciekawe, nasza para przegrała z Yoongim. Bom, zrobiła się prawe tak leniwa jak raper. To z nim spędzała większość czasu, spała na jego łóżku (ku uciesze Tae, który nie mógł mnie pocałować, bo rozpraszała go Bom). Yoongi zakochał się w suczce po uszy i dbał o nią jak o własnego psiaka.

Kolejny weekend spędziłam u ukochanego. Siedziałam na łóżku i przeglądałam bilety lotnicze do Polski na święta. Chłopak leżał przytulony do mnie i zaglądał mi do laptopa. Co jakiś czas mruczał jakąś melodię, co sprawiało, że motyle w moim brzuchu szalały.

- Oppa?- odezwałam się po chwili, kiedy miałam wybrać ilość biletów.

- Mmm...?

- Może... Może pojedziesz ze mną? – zapytałam, na co chłopak się podniósł i spojrzał na mnie.

- Myślałem nad tym... Ale menadżer powiedział nie.- westchnął chłopak. – Przepraszam, chciałem poznać Twoich rodziców, ale...

- Oppa, rozumiem.- powiedziałam szybko posyłając mu krzepiący uśmiech.- Może po prostu polećmy tam na urlop, Hm?

- Stoi, Nabi kocham Cię normalnie!- Tae wrócił do leżenia. Objął mój brzuch ramieniem i znów zapanowała cisza.

- Nabi...?

- Tak, oppa?

- Robiłaś test?

- Jeszcze nie, ale chcę zrobić jutro... Spokojnie, dowiesz się jako pierwszy.- odparłam, nie podnosząc wzroku.

Test ciążowy tak naprawdę kupiłam zaraz po naszym „pogodzeniu się". Wiedziałam, że muszę doczekać, więc spokojnie odłożyłam go do torebki. Dziesięć dni minęło, a ja... Nie miałam odwagi. Bałam się tego testu. Od trzech dni co rano powtarzałam sobie, że dziś go zrobię i... nic. Obleciał mnie strach jak nigdy.

- A jak Ka Ra? Lepiej się czuje?- zapytał chłopak.

- Niby mówi, że tak, ale oppa... Moim zdaniem wygląda strasznie. – odparłam. – Jest dosłownie zielona, z tego co mówił Jimin, ciągle wymiotuje...

- Ale to chyba normalne w ciąży, prawda?

- Niby tak...- zamknęłam laptopa, położyłam go obok łóżka i wtuliłam się w ukochanego.- Ale wydaje mi się, że za długo to trwa... Ka Ra też mówi, że jej przejdzie... Ale... No nie wiem...

- Kurczę... Ty też będziesz się tak męczyć?- zapytał zmartwiony. Uśmiechnęłam się mimowolnie. Był wtedy taki uroczy kiedy się martwił...

- Oppa, myślę, że to zależy od organizmu kobiety... Poza tym kiedyś się o tym przekonamy.

- Masz rację.- chłopak ciaśniej mnie objął.

- A jak z kredytem rodziców? Coś się wyjaśniło?- zapytałam.

- Jest niby ugoda z bankiem, ale policja szuka też tego kolegi taty, mają nadzieję, że odzyskają pieniądze. Wtedy zostaną do spłaty tylko odsetki...

- Ale to nie naliczają teraz tych odsetek?

- Rodzice poszli na ugodę z bankiem i powoli spłacają kredyt. Jakbym tego gościa tylko dostał w swoje ręce... Chyba bym go rozszarpał....

Skośnooka bajkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz