Skarb

785 79 12
                                    

Sobota, Taehyung

Rozmowa z chłopakami nie dawała mi spokoju. Dobrze zdawałem sobie sprawę, że powinienem zawalczyć o Nabi... Tylko jak? Nie mam bladego pojęcia co lubi, jak wygląda jej czas wolny... A z drugiej strony, nie mogę stać z założonymi rękami i czekać, na dogodny moment!

Postawiłem zaryzykować. Najwyżej wyjdę na idiotę.

Moje rozmyślania przerwał jęk widma, który troszkę przypominał Jina. No tak, urodziny menadżera. A wszyscy powtarzali, żeby tyle nie pił.

Hyung minął mnie i z zamkniętymi oczami wymacał butelkę wody i wracał do pokoju.

- Hyung!- Jin skrzywił się i odwrócił w moją stronę.

- Taehyung- ah, błagam ciszej.... – jęknął.

- Hyung! Potrzebuję Twojej pomocy- wyjęczałem, tarasując mu drogę. Jin westchnął i usiadł na fotelu.

- Chodzi o Nabi?- zapytał, a ja energicznie pokiwałem głową. – Zaproś ją gdzieś.

- Ale gdzie? Odpadają kawiarnie, sam wiesz dlaczego.

- To wbij do niej- Jin uśmiechnął się szeroko.

- A-ale jak to...- Do domu Nabi? Od tak, bez zapowiedzi, ani nic?

- A tak to, Taehyung-ah, zobaczysz wypali, a teraz przepraszam, ale muszę się zdrzemnąć...- Jin powlókł się do pokoju.

Reszta zespołu wyglądała podobnie, więc nawet nie zamierzałem pytać. Westchnąłem i ruszyłem do Nabi, po drodze kupując jakieś przekąski.

Już na klatce był słychać jej śmiech. Przyśpieszyłem kroku i stanąłem przed drzwiami mieszkania dziewczyny. Odchrząknąłem i zadzwoniłem.

Odpowiedziała mi cisza.

Zawołałem i na szczęście Nabi się odezwała. Uśmiechnąłem się i czekałem na otwarcie drzwi.

Kiedy ją zobaczyłem jęknąłem w duchu, przeklinając siebie na durny pomysł zrobienia niespodzianki. Nabi bez makijażu, w domowych ubraniach... Widziałem, jak zerka na szyby w pokoju sprawdzając czy nie wygląda źle. Miałem wyrzuty sumienia, że postawiłem ją w tak niezręcznej sytuacji.... Powoli jednak mój wzrok prześlizgiwał się po całej jej postaci. Po niedbale spiętych włosach, po drobnej twarzy z mnóstwem piegów, które na niej wyglądały uroczo, po całej smukłej sylwetce...

Na szczęście wpuściła mnie do siebie. Jest sukces. Dobra Kim Taehyung! Ogarnij się!

Lata praktyki w wytwórni nie poszły na marne i dzięki Bogu Nabi nie zauważyła jakie wrażenie na mnie wywarła...

Z minuty na minutę robiło się co raz lepiej...

Ciągnęło mnie do niej, jednak ostatkiem sił próbowałem się opanować. Sama dziewczyna tego nie ułatwiała, siadając dość blisko mnie. W pewnym momencie objąłem ją ramieniem, obiecując sobie, że jak je strąci to rezygnuję. Ba! Byłem pewny, że zaraz usłyszę pytanie: co ja właściwie wyprawiam?

Nabi znów mnie zaskoczyła. Przytuliła się, a ja czułem się jakbym właśnie wygrał na loterii. rzez to wszystko nie mam bladego pojęcia o czym był film.

Wieczór zbliżał się wielkimi krokami, a ja oczywiście bardzo inteligentnie zaproponowałem zwiedzanie, na które się zgodziła.  Z chwilą kiedy to wypowiedziałem na głos miałem ochotę wyskoczyć prze okno. Dlaczego? Ja serio nie mam bladego pojęcia gdzie mogę ją zabrać! Bo kurcze, w muzeum to ona pracuje, plus jest historykiem! „Kim Taehyung tym razem wkopałeś się na amen." 

Skośnooka bajkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz