„ A główna nagroda- samochód marki BMW trafia do Pani Katarzyny...Gratuluję! Oto kluczyki!"- krzyczy przystojny Kim Soo Hyun, obejmując mnie ramieniem... Wokół sypie się konfetti... nagle słyszę szczekanie psa. Zaraz... co robi pies w studiu nagraniowym?
Poczułam jak mój policzek robi się mokry i otworzyłam oczy. Przez uchylone zasłony nieśmiało wpadały promienie słońca. No tak. To tylko sen... pomyślałam i z jękiem przewróciłam się na drugi bok. Zerknęłam na telefon i szeroko się uśmiechnęłam.
- Bom! Sobota! Weekend!- głaskałam wtulającą się we mnie suczkę. Bom szczeknęła radośnie. Po półgodzinnym wylegiwaniu się w łóżku, stwierdziłam, ze jednak wypada doprowadzić mieszkanie do porządku, zwłaszcza, że wczoraj zbytnio nie przejmowałam się wyglądem domu. Wstałam i naciągnęłam na siebie biały T-shirt i szare dresowe spodnie. Bom biegała wokół moich nóg, sprawiając, że co chwila musiałam chwytać się mebli, żeby nie upaść. Potykając się po rzucone niedbale szpilki i papierki po chipsach z wczorajszego maratony dramowego, wreszcie dotarłam do kuchni. Nasypałam suczce karmy, dolałam wody i ruszyłam do łazienki. Szybko umyłam twarz i spięłam włosy w niedbały kok. Zanim uporałam się z całym bałaganem była już dwunasta. Otworzyłam szeroko okna i odetchnęłam głęboko. Nareszcie wolne!
Nie należę do super aktywnych osób i tę sobotę postanowiłam wykorzystać na totalny odpoczynek (czyli tradycyjnie: łóżko- seriale-lodówka)
- Dzisiaj tylko ja i ty Bom!- zawołałam zaczynając gonić psiaka po mieszkaniu.
Siedziałam właśnie na podłodze rzucając piłeczkę, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Dziwne, nie ma przecież kto przyjść, pani Ahn wyjechała do rodziny, a Taehyung.... Nie no, jest południe, oni przecież ciężko trenują...
- Nabi! Jesteś tam? Wszystko ok?- usłyszałam głos Tae.
No chyba nie.
- Yyy... Tak, tak, chwileczkę już otwieram!- wrzasnęłam ruszając biegiem do łazienki. Opłukałam twarz zimną wodą i poprawiłam lekko włosy. Podbiegłam do drzwi, na które szczekała już Bom. Wzięłam głęboki oddech i otworzyłam drzwi.
- Taehyung! Wchodź, wchodź!- uśmiechnęłam się zapraszając go do środka.
- Cześć! Strasznie dawno się nie widzieliśmy!- Tae nie przestawał się uśmiechać. Zlustrował mój „outfit" i usiadł na kanapie. Oczywiście Bom już sadowiła mu się na kolanach. Zaśmiałam się nerwowo przeglądając się w każdej możliwej rzeczy, żeby zobaczyć, że jednak nie straszę... - Stwierdziłem, że w sumie zrobię Ci niespodziankę! Co powiesz na mały seans, a wieczorem... małe zwiedzanie?
- J-jasne... czemu nie- uśmiechnęłam się.- Napijesz się czegoś?
- Pewnie, może soku?- chłopak wygodniej usadowił się na kanapie rozstawiając przekąski. Kiwnęłam głową i ruszyłam do kuchni przygotować napoje.
-Taehyung- ah co powiesz na zjedzenie obiadu wcześniej? Będziemy mieć potem więcej czasu na zwiedzanie! – krzyknęłam z kuchni szukając w telefonie restauracji.
- Pewnie! Świetny pomysł!
Uśmiechnęłam się i oparłam o blat kuchenny. Szybko zadzwoniłam i zamówiłam Bimbap.
- Nie macie czasem prób? – zapytałam chłopaka siadając obok niego.
- Eee mamy... ale no wiesz.. wczoraj był piątek i w sumie świętowaliśmy urodziny jednego z menadżerów i jakoś tak wyszło, że Hyungowie w większości są jeszcze nie zdolni do jakiegokolwiek wysiłku. – Tae uśmiechnął się, drapiąc się w głowę.
CZYTASZ
Skośnooka bajka
FanfictionCzy naprawdę wierzysz, że życie z idolem to bajka, pełna błysków fleszy, pełna romantycznych spotkań, akcji rodem z najlepszych fanficków? Naprawdę życie może tak wyglądać? Czy nie czas obudzić się i zerknąć jak wygląda prawdziwe życie? Serdecznie...