#Bonus# ~Halloween~

164 15 21
                                    

INFORMACJA: Ten bonus nie ma nic wspólnego z fabułą książki.

Zwlokłam się z mojego łóżka i zaspanym krokiem podeszłam do szafy. Gdy ją otworzyłam moim oczom ukazała się czarna, prosta sukienka do kolan z dżetami przy dekolcie. Do tej kreacji były dołączone czarne szpilki, tego samego koloru bolerko oraz sztuczne wampirze kły. Do sukni był przyczepiony liścik o treści:

,,Załóż to i zejdź na dół"

No nie powiem. Ktoś mnie zaskoczył. Ubrałam na siebie dany strój i z lekkim niepokojem udałam się na dół. Na korytarzach panowała ciemność i tylko niektóre świeczniki na ścianach mieniły się światłem. Dotarłam do schodów i dotknęłam dłonią poręczy lecz moja skóra natknęła się na coś mokrego, zimnego a jednocześnie śliskiego. Od razu zabrałam dłoń z poręczy i spojrzałam na maź, która okazała się być sztuczną krwią.

Niech no ja tylko złapię tego śmieszka, który wpadł na ten pomysł...

Zeszłam szybkim krokiem po schodach i weszłam do salonu. W pomieszczeniu na komodach stały dynie z wyciętymi oczami oraz ustami, w których jarzyły się świece, w kątach pokoju były porozwieszane sztuczne pajęczyny a na głównym stole znajdowały się różnorodne słodycze o strasznych wyglądach i czerwony pącz. Chyba pącz.

-I jak wrażenia Akemi?-obok mnie pojawiła się Mili ubrana w długi czarny płaszcz odsłaniający jej nogi, z szpiczasto zakończonym kapturem, krótkie czarne  spodenki, pod którymi miała założone rajstopy imitujące pajęczyny oraz czarną bokserkę z dość dużym dekoltem. Była przebrana za Śmierć lecz w lepszej, kobiecej wersji.

-Jest super. Kto to wszystko wymyślił?-zapytałam jeszcze raz mierząc wzrokiem całe pomieszczenie.

-No ja! Długo musiałam przekonywać Reiji'ego ale w końcu się udało-uśmiech dumy zawitał na twarzy Demonicy.

-Gratulacje-zaśmiałam się.

-No proszę. W tej sukience nie jesteś taka płaska. Wiedziałem co ci wybrać Naleśniku-odwróciłam się do kociookiego z morderczym spojrzeniem. (stroje braci Sakamakich w mediach)

-Psujesz całą miłą atmosferę-skarciłam chłopaka marszcząc brwi.

-Ja? No co ty. Zabawa się dopiero zacznie. i Przydałyby się jakieś podziękowania za ten cały strój bo tani to on nie był.-wampir odepchnął się plecami od futryny, o którą się opierał.

-Ja cię wcale nie prosiłam o kupienie go. Twoja wola-fuknęłam siadając na kanapie.

-Twoja wredota nie zna granic Naleśniku -Ayato zajął miejsce obok mnie.

-Nawzajem-plecami oparłam się plecami o poduszki.

-Za głośno...-ten głos należał do blondyna spoczywającego na drugiej kanapie.

-Oj Shu! Rozluźnij się!-Milificent usiadła na nogach wampira.

-Grunt, że się przebrał-zaśmiałam się patrząc na najstarszego z braci.

-Co? Mili owinęła mnie w papier toaletowy i jest z siebie dumna-mruknął wampir patrząc na zielonowłosą.

-Zamknij się. Przynajmniej jesteś przebrany-oburzona dziewczyna złożyła swoje ręce na piersiach co wywołało u Shu lekki uśmiech.

Po dłuższym czasie zjawiła się reszta wampirów i można było zacząć zabawę. Dużo śmiechu, muzyki oraz żartobliwych lecz czasem złośliwych rozmów docierało do moich uszu. Przez wieczór Halloween'owy bracia Sakamaki ukazali swoje milsze i mniej sadystyczne strony. Razem z chłopcami oraz Mili życzymy wam udanego i pełnego strachów Halloween.

Love and Hate||DL Where stories live. Discover now