Zwierzęca strona wampira cz.2

381 40 3
                                    

Po dłuższej zabawie kocimi uszami Ayato postanowiłam wrócić do pokoju lecz wampir nie dawał mi spokoju. Ciągle za mną chodził. Dziwne. Weszłam do łazienki pod pretekstem wykąpania się. Gdy byłam już w owym pomieszczeniu przyjżałam się sobię w lustrze. Moje krwistoczerwone oczy zmieniły na chwilę barwę na zielone, które same w sobię miały oznaki czegoś złego. Potrząsnełam głową i zamknęłam oczy by po chwili ponownie je otworzyć. Moje oczy miały swój dawny, naturalny kolor. Mogło być to dla mnie zwykłe złudzenie lecz coś mi tu nie pasowało. Moje rozmyślania przerwał skrzypot otwieranych drzwi. Spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam Ayato, który nerwowo machał ogonem.

-Podobno miałaś się kąpać-zmrużył oczy

-Tak. I właśnie miałam zacząć się rozbierać ale ktoś mi w tym przeszkodził-założyłam ręce na piersi

-Przecież nic ci nie robię Naleśniku. Śmiało możesz się rozbierać-posłał mi swój firmowy uśmieszek a jego ogon zaczął łagodniej się poruszać

-Baka...-zaczęłam wypychać go za drzwi

Koci wampir nie dał jednak za wygraną i przyszpilił mnie do ściany opierając dłonie po obu stronach mojej głowy. Schylił twarz ku mojej szyi i odgarnął z niej włosy. Zimnymi wargami pocałował moją skórę zadając mi pieszczotę przed nadchodzącym bólem. Lecz nie poczułam tego bólu. Spojrzałam skołowana na wampira na co on odpowiedział westchnięciem.

-Nie mam jakoś ochoty-oparł czoło o moje ramię a ja parsknęłam cicho śmiechem

-Jednak to że po części jesteś leniwym kotem ma swoje plusy-nadal chichotałam na co otrzymałam odpowiedź w tym że Ayato przerzucił mnie przez ramię, wziął delikatny rozmach ręką i najzwyklej w świecie....klepnął mnie w tyłek na co ja oblałam się rumieńcem

-Zwariowałeś czy co?!-krzyknęłam na chłopaka

-Może-po chwili znów kilka razy ponowił czynność-to jest odpowiednia kara

Love and Hate||DL Where stories live. Discover now