30. Zabić Logana

216 33 30
                                    

-Jaaaaaade! - krzyknął Logan.

Gdyby nie vlog i chłopaki wokół nas pewnie by powiedział moje prawdzie imię co robi zawsze gdy jesteśmy sami.

-Co jest? - spytałam.

-Chodź tutaj. - Siedziałam w jego i grałam sobie na jego laptopie a ten każe mi wstać. Co za świnia jedna.

Niechętnie wstałam z jego łóżka i wyszłam z pokoju. Oczywiście kamera od razu na mnie.

-Coś ty znowu zrobił?

-Kilka talerzy wypadło mi z ręki. - Wchodzę do kuchni a tam cała podłoga w kawałkach talerzy.

Bez żadnego słowa wzięłam do ręki miotłe.

-Ona nic nie mówi. - powiedział nagle.

Nawet nie zwróciłam na niego uwagi, po prostu jakoś tak już nie mam na to siły.

Logan szybko podszedł do swojego biurka wziął do ręki długopis i zaczął coś pisać na kartce i ja już dokładnie wiem co.

Kilka sekund później Logan podał mi kartkę i długopis na której było napisanie 'Are you good bro' I musiałam zaznaczyć tak lub nie.

Spojrzałam na niego jak na idiote i pomimo tego, że mnie wkurza zaznaczyłam, że nie. Jeśli bym tego nie zrobiła to by mnie męczył przez długi czas a tak to posprzątam to i będę miała spokój. Może nawet uda mi się wyjść do domu. Nie wiem serio po co mam tutaj siedzieć skoro i tak nic konkretnego nie robię.

***
-Najwidoczniej mój młodszy brat Jakey wziął ślub w Vegas. - mówił do kamery. - Ja tam uważam, że to tylko do vloga i cały ślub to ściema. - mówił dalej oglądając vlog jego brata. Oczywiście on i jakaś tak Erica oraz jeszcze inna para (sorki nie znam ich imion tych ludzi w tym całym team10 jest za dużo). No, ale wychodzi na to, ze dzieci wzięły sobie ślub i Logan w go nie wierzy. Szczerze mówiąc mogę powiedzieć, że pomimo tego iż nie znam zbyt dobrze Jakea to również uważam, że to jedna wielka ściema.

-Mam pomysł. - powiedział po chwili bardzo zadowolony z czegoś. Pewnie ten jego pomysł jest bardzo dobry (on tak myśli)

-Jaki? - spytał Evan.

-Pojedziemy złożyć im małą wizytę. - I to jest ten jego super pomysł? Naprawdę? Logan miałam nadzieję, że wpadniesz na coś lepszego a nie tylko odwiedziny.

-To radzicie sobie sami.-Chciałam już wyjść z mieszkania, ale Evan dosłownie zaczął ciągnąć mnie za bluzę aby tylko mnie zatrzymać.

-Jedziesz z nami! - Logan serio czasem mnie zadziwia.

-No dobra niech ci już będzie. - Wielce szczęśliwy zaczął iść do przodu tak abyśmy w końcu mogli wyjść z jego mieszkania. Tym szybciej tam pojedziemy tym szybciej wrócę do domu. I nie to, że tak spieszy mi się do siostry (która tak w ogóle wyszła na miasto z Franny) po prostu śpieszy mi się bo chce jeszcze dzisiaj posiedzieć trochę z Jc.

I tak wiem to może być dziwne, ale coraz to bardziej mi na nim zależy i już chyba dostaje świra na jego punkcie.

No dobra wracając do rzeczywistości, to wyszliśmy z bloku chłopaka a tam oczywiście jak zwykle jego fani. Logan przygotowany zawsze na wszystko i miał plecak w którym oczywiście były jego koszulki.

Logan często mnie zadziwia, przecież większość ludzi, no dobra praktycznie każdy za wszystko zawsze chce pieniądze. Nic nigdy nie dostaje się za darmo, a Logan nie zwraca na to uwagi. On rozdaje to wszystko i ciszy się z tego. Sam wkłada w te koszulki wiele serca jak i pieniędzy i po postu tak je daje. Uważam, że to jest z jego strony cudowne, jednak z drugiej powinien coś na nich zarobić. Przecież żaden sklep nie rozdaje za darmo ubrań.

Crying in the dark|| KnJ||Logan Paul||Where stories live. Discover now