Przyjęcie się zaczęło a ja wyszłam wraz z moją siostrą. Ludzie patrzyli się na nas i ciągle witali tak jak zawsze to bywa na tego typu przyjęciach. Jednak tym razem pytali również jak się czuje i cieszyli się, że wróciłam do nich bezpiecznie.
Jednak oni nie wiedzą co tak naprawdę się tam działo i myślą, że wszystko jest ze mną dobrze.
Nie jest i gdyby im naprawdę na mnie zależało to by to wiedzieli. Jednak oni mają mnie tak naprawdę gdzieś. Udają, że się przejmują.
Dlatego w mim życiu nie ma ludzi, którym tak naprawdę na mnie zależy.
-Księżniczko. - Podszedł do mnie Lucas. - Cieszę się, że w końcu możemy się zobaczyć. - Ja jednak się nie cieszyłam.
Lucas to mój narzeczony. Znamy się dobrze, bo nasi rodzice zawsze chcieli abyśmy spędzali razem czas i przeważnie robiłam to na siłę.
Nie lubię go, i nie chce, aby ten człowiek był częścią mojego życia.
Nie jest jakiś zły, jednak nie jest dla mnie. Jest miły oraz przystojny jednak lubi to wykorzystywać i w taki oto sposób ma z dziesięć dziewczyn naraz. Sypia z kim popadnie a po naszym ślubie będzie dalej robił to samo. On tylko chce zostać królem i dlatego tak się zachowuje. Tak naprawdę ma mnie całkiem gdzieś i nie chce być ze mną.
Ja się dziwię, że on w ogóle pamięta moje imię.
-Miło cię widzieć Lucas. - powiedziałam.
Jednak nawet on sam wie o tym, że ja kłamie.
-Zatańczysz? - spytał wystawiając do mnie swoją dłoń.
Dostrzegłam w oddali wzrok mojej matki, który mówił 'zrób to, bo inaczej będzie po tobie'.
Ludzie mają widzieć, że jest nam 'dobrze' razem dlatego musiałam się zgodzić.
-Cudownie wyglądasz. - Widziałam jak jego wzrok padł prosto na moje piersi.
-Dziękuję. - Musiałam mu odpowiedzieć.
Widziałam jak ludzie patrzyli na nas. Kilka par tańczyło wokół nas, jednak to my byliśmy w centrum zainteresowania.
Taniec z Lucasem nie był zły. Przecież każda kobieta tutaj pożera go wzrokiem i jestem pewna, że gdyby nie fakt, iż jesteśmy zmuszeni do małżeństwa to byśmy się lubili a może i nawet bym go kochała.
Jednak jeśli ktoś cię do czegoś zmusza to jest wiadome, że nie chcesz tego zrobić za wszelką cenę.
Gdy tylko taniec się zakończył dosłownie w sekundę mu podziękowałam i uciekam do mojej siostry.
-Matka chce żebyś wystąpiła za kilka minut. - Czułam jak serce bardzo mocno mi wali.
Byłam zdenerwowana, jednak kto by nie był?
Teraz właśnie jest moment, w którym przeciwstawię się mojej rodzinie. Mojemu przeznaczeniu.
Zniszczę wszystko do czego byłam szykowna odkąd tylko się urodziłam.
-Jestem gotowa. - Jednak nie byłam.
-Charlie, jesteś pewna, że chcesz to zrobić? - Kenna złapała mnie za rękę.
-Tak, siostro. - odpowiedziałam.
Jeszcze nigdy nie byłam niczego tak bardzo pewna, jak tego.
Boję się tylko jednej rzeczy. Tego, że mi się nie uda.
-Charlotte, pora na ciebie. - O wilku mowa.
Matka w cudownej czerwonej sukni stanęła koło nas.
CITEȘTI
Crying in the dark|| KnJ||Logan Paul||
FanfictionCharlotte Collins to siedemnastolenta dziewczyna, która ma wszystko co dusza zapragnie. Władze, bogactwo, zamek oraz miano przyszłej królowej. Nastolatka jednak przeżywa coś co całkiem ją zmieniło i jedyne czego teraz pragnie to uciec od codzienno...