-Może tak któryś z was by mi pomógł?! - Byłam trochę zła, bo jest ich tutaj tylu a żaden nie chce mi pomóc wnieść moich walizek.
Ich jest z pięć i są ciężkie dlatego jest mi trochę ciężko. No halo jestem dziewczyną i trochę mi ciężko.
-Poradzisz sobie. Jesteś silną dziewczyną! - krzyknął z podwórka obok Bobby.
-Jeszcze będziecie czegoś chcieli. - powiedziałam bardziej do siebie niż do nich.
-Jade jedziesz czy nie?! - krzyknął Kian.
-Jeśli byście mi pomogli to byłabym gotowa wcześniej! - krzyknęłam do niego.
-Naprawdę musisz mi to robić? Muszę jechać na plan filmowy. - Kian wysiadł ze swojego samochodu i zaczął mi pomagać z walizkami. Wstawił je do domu po czym pociągnął mnie za ramię, zabrał mi klucze. Zamknął dom i dosłownie w sekundę wziął mnie na ręce tylko po to, aby po chwili wrzucić mnie do samochodu.
-No w końcu ile można na ciebie czekać! - Zaśmiał się Jc.
-Zaraz nie wytrzymam z wami jak dobrze, że już dzisiaj śpię w tym domu. - powiedziałam zła.
-Dobra Corey jedź, bo zaraz ja z nią nie wytrzymam. - powiedział Kian.
Corey od razu zaczął jechać.
Najpierw podwozimy go do 'pracy' a my wszyscy jedziemy do IKEA na zakupy do domów. I muszę przyznać, że branie jednego samochodu to zły pomysł, ale ja się tam w to nie wtrącam.
***
IKEA to sklep, w którym jeszcze nigdy nie byłam i muszę przyznać, że ja wcześniej nie miałam życia. Sklep nie dość, że jest wielki można w nim spędzić dosłownie cały dzień i kupić dużo do tego tanich rzeczy. Tutaj znajdę wszystko do domu. No dosłownie wszystko!
Jak tylko wpadłam do tego sklepu porwałam koszyk i po kolei zaczęłam pakować jakieś rzeczy, które mi się podobały. Talerze, szklanki, sztućce, garnki i całą masę rzeczy do kuchni i miałam już pełny koszyk. A to dopiero początek moich zakupów.
Dosłownie dostałam świra.
-Kogo ja tutaj widzę! - Wpadłam na nikogo innego jak Logana. Tego kolesia, u którego była ta impreza i ten sam, w którego łóżku spałam.
-Logan. - Uśmiechnęłam się do niego.
-Siema stary. - Jc, jak i reszta również się z nim przywitała.
-Które z was wykupuje cały sklep? - spytał patrząc do mojego koszyka.
-To chyba ja. - Zaśmiałam się.
-To oznacza, że znalazłaś dom? - Jedne pokiwałam głową szczęśliwa.
Logan cały czas się uśmiechał i coś gadał z chłopakami a ja się wyłączyłam bo znalazłam kaktusy. No dosłownie takie małe i świetne. Jak tutaj nie lubić kaktusów?
No dobra jak ci taki spadnie na nogę to można zacząć wyzywać.
Od razu wpakowałam sobie kilka do koszyka.
-E młoda, nie przeginasz trochę? - Logan podszedł do mnie i poprawił swoją czapkę, którą miał na głowie.
-No spójrz tylko na niego! - Do ręki wzięłam jednego kaktusa.
-Niech ci będzie. - Wziął go i wsadził do swojego koszyka.
-Logan. - Do nas podszedł jakiś niski i to bardzo niski chłopak.
I nie chce być wredna, ale to jest karzeł. Dosłownie, jest niszczy ode mnie a przecież mam metr sześćdziesiąt a sięga mi do szyi. I oczywiście nie uważam, że jest jakiś gorszy.
YOU ARE READING
Crying in the dark|| KnJ||Logan Paul||
FanfictionCharlotte Collins to siedemnastolenta dziewczyna, która ma wszystko co dusza zapragnie. Władze, bogactwo, zamek oraz miano przyszłej królowej. Nastolatka jednak przeżywa coś co całkiem ją zmieniło i jedyne czego teraz pragnie to uciec od codzienno...