5. Mieszkanie youtuberów

Start from the beginning
                                    

-Co się stało? - spytałam.

-Gdzie my jrsteśmy jesteśmy? - spytał.

-Na lotnisku. - powiedziałam.

-Byłem już na lotnisku wiele razy jednak nie przypominam sobie abym tutaj kiedyś był. - Jaka ja jestem głupia!

-O mój boże Harrison. - Zaśmiałam się. - Przepraszam, zapomniałam ci powiedzieć, że lecimy moim samolotem. - Chłopak wytrzeszczył na mnie swoje oczy.

Czy ja powiedziałam coś nie tak?

-Masz swój samolot? - spytał.

-Po prostu już chodź. - Mój szofer wziął jego plecak z bagażnika i zaczął prowadzić nas do samolotu.

-Wow. - powiedział widząc samolot.

-Zapraszam państwa. - powiedziała stewardessa więc zaczęliśmy wchodzić na pokład.

Harrison cały czas rozglądał się po całym samolocie i widać było po nim, że mu się to bardzo podoba. Trochę dziwne się przez to czułam, no ale jeszcze chwila i już tego wszystkiego mieć nie będę.

Cieszę się, będę żyć jak normalny człowiek.

Tylko że tak naprawdę ja nie jestem normalnym człowiekiem i obawiam się, że nie ucieknę od korony.

***
-Charlotte, dlaczego to robisz? - spytał nagle chłopak po jakieś godzinie lotu.

-Chce zacząć wszystko od nowa. - Jedynie pokiwał głową.

-Wiesz, że w Londynie dużo się mówi o Genowi? - spytał.

-Naprawdę? - Genowia to raczej bardzo małe państwo. Małe jednak bardzo bogate więc nic dziwnego, że wiedzą o nas.

-Raz byłem w zamku. - Jak to? - Jak byłem mały to ciocia Kristen nas zaprosiła. - Zaśmiałam się.

Cała Kristen, zawsze gada o swojej rodzinie i często opowiadała mi rodzinne historie.

-Kristen jest dla mnie jak mama. Nawet nie wiesz jak bardzo ją kocham. - Dlaczego on się tak dziwnie uśmiecha. - Co? Mam coś na twarzy? - spytałam przedzierając policzki.

-Nie. Po prostu nie jesteś taka jak myślałam, że będziesz.

-Myślałeś, że będę księżniczką, która ma kaprys i będzie w stosunku do ciebie suką i będzie się rządzić? - Zaśmiałam się.

-Jeśli mam być szczery to tak. - Każdy pewnie by tak pomyślał. - Cieszę się, że się myliłem.

-Też się cieszę.

-Słyszem o porwaniu. - powiedział nagle a w głowie słysząc to zdanie zaczęłam mieć złe wspomnienia.

-Moglibyśmy o tym nie rozmawiać?

-Jasne. - I zapadła cisza, którą przerwał po ciszy włączając jakiś swój filmik na telewizorze.

To, co właśnie leciało było zabawne i aż dziwiłam się, że coś takiego ma tyle fanów. Nie jest tak, że to głupie, tylko zaskakujące. Było ciekawe na tyle, że miałam ochotę oglądać dalej.

Te wszystkie 'odcinki' były inne, niektóre, które oglądaliśmy były z jakimiś innymi ludźmi. Za każdym razem pytałam, czy będę z którymś z nich mieszkać, jednak Harrison nie pokazał mi dalej tych kolei. Nawet nie wiem ilu ich jest.

Trzech? Pięciu? Trochę zaczynam się bać.

-Dobra wysiadamy. - Byłam nieco podekscytowana tym, że jesteśmy już w La. Mój nowy dom.

Crying in the dark|| KnJ||Logan Paul||Where stories live. Discover now