- Hmm... - zamyślił się wilkołak. - Teraz oni nie wyglądają jak demony strachu, tylko jak homoseksualizmu. - Zarżał jak koń, a ja cicho zachichotałam. Kurde... Myślałam na samym początku, że to jest kujon! Okulary, koszula w klate! Do tego na początku mnie "poprawił". O lol.
Nagle zadzwonił dzwonek. Wszyscy się zbierali, a ja rozpaczona spojrzałam na plan lekcji, a konkretnie na sale numer... "46-*3579+;'€':_°√÷[{°_¢√$=¶÷$'-%7:747&8&8%35%468854&:-:':-+*':;-;-;-;-;-;-;/;/;/;-----;/*%%€34678a"
- Jak wy ogarniacie te salę!? - Wrzasnęłam w strone Niko.
- Patrzy się tylko na dwie pierwsze cyrfy... Te obok to kod do teleportacji dla wróżek... - Powiedział poważnie idąc w stronę wyjścia. Poszłam za nim.
- Ahaaa, dzięki... Ej... A nie obrazisz się, jeśli będę za Tobą dziś łazić? Bo wiesz... Nie znam terenu i w ogóle... Trochę tak... No...
- Spoko. - Odpowiedział z uśmiechem. - I tak jestem cały czas sam, a fajnie by mieć taką przyjaciółke. - Schował rękę do kieszeni. - Ale więc, że należę do jedno osobowej grupy osób, które robi jaja z nauczycieli... - Powiedział tajemniczo.
- Uuu... - Powiedziałam z podziwem. - A ja mogę należeć do tej jednoosobowej grupy? - Zapytałam z iskrami w oczach.
- Hmm... - Zamyślił się. - Na razie wezmę Cię za staż... - Powiedział zamyślony. - Co jak co, ale nie znam Twoim umiejętności... Zgadzasz się? Mój towarzyszu zbrodni? - Wyciągnął do mnie dłoń.
- Oczywiście! - Uścisnęłam jego dłoń. Pakt został zawarty!
- To świetnie! A teraz czas na matematykę... - Skrzywił się. - Jak to fajnie, że lekcję organizacyjne są tylko na pierwszej lekcji z wychowawcą... - Mruknął. - Musze Ci wszystko wytłumaczyć. Bo tylko ten wampirek jest spoko w tej całej budzie, reszta to nudziarze... Powiem tak. Obserwuj zachowanie nauczycieli przez pierwsze trzy dni. Potem będziesz wiedziała na ile możesz sobie pozwolić. Dodatkowo... - Westchnął. - Większość wierzy w stereotypy na temat jakiegoś "gatunku". - Posmutniał. - Na przykład... Jeśli chodzi o wilkołaki... Myślą, że są bez mózgimy psami, które tarzają się w swoim własnym gównie. - Mocno się skrzywił. - Albo jak coś się złego stanie to obwiniają demony złości czy tam gniewu. Bo wiesz... Karmią się złością i przecież gniew nauczyciela to dla nich rarytas. - Burknął gniewnie.
- Przejebane... - Skomentowałam.
- No... A jeśli mogę zapytać... Czym ty jesteś? Nie wyczuwam od Ciebie żadnej aury... Jakbyś była jakimś homosapiesem. - Stanął przy sali, opierając się o nią plecami.
- Jestem demonem... - Szepnęłam jakbym bała się, że to wyjdzie na jaw. Spojrzał na mnie dziwnie. Jakby się poważnie nad czymś zastanawiał. Później spojrzał mi uważnie w oczy. Ahhaaaa....
- Niby Ci się świecą... Ale czemu na różowo? - Bardzej się zmarszczył przyglądając się uważnie. - Dobra... Nie znam się na demonach! - Wzruszył ramionami. - Nie będę tu znawcę aktorzył!
- A nawet nieźle Ci to wychodziło. - Przyznałam.
- Ta... Oczywiście! - Zaczął gdzieś iść, a ja za nim. Patrzył na mnie, a nie na drodze. - Bo ja jestem wyrafinowanym i profesjonalnym akto... - Nagle przywalił w gaśnice, która wysiadł na ścianie. - Kurwa! Krwiawie!!!
- Dać Ci podpaski? - Zapytałam poważnie.
- No... Chodzmy do łazienki! Popatrzysz mnie tamponami! - Pomogłam mu wstać. Tłum się na nas gapił.
- Chodzmy! Ale obawiam się, że nie zdarze do końca przerwy! Opuścimy matematykę! - Krzyknąłem teatralnie przykładając rękę do czoła.
- Tylko nie matematykę! Mój ulubiony przedmiot! Zaraz będę płakał!
- Ja też będę płakała!
I tak szliśmy zrozpaczeni w stronę kibla. Oczywiście damskiego, bo jakże by innaczej!
- To było piękne! - Skomentował kiedy już byliśmy w ubikacji. Przyznam to było fajne! I jeszcze ta nasza gra aktorska! Delismo!
- Emm... - Nagle weszła do kibla jakiś duch...
- Co? - Zapytał.
- To jest damski... - Skrzywiła się nieznacznie.
- Ona się nie ogoliła! - Powiedziałam szybko. Wilkołak tylko pokiwał głową.
- Jak wyrabiać to nie mnie. - Przewróciła oczami. Poleciła do nas bliżej. - A teraz mówcie, co odpierdalacie?
- Uciekamy przez matematyką... - Powiedzieliśmy razem ze spuszczonymi głowami.
- Hmmm... Tak się składa, że ja uciekam przez fizyką. - Lekko się uśmiechnęła. - Jestem Sarah, miło mi.
CITEȘTI
Taki Cyrk (w trakcie poprawienia lor)
FanfictionZmiany w lor - ✔️ - aktualne i zmienione Główną bohaterką jest Karolina, która wychowana sama przez siebie próbuje opanować swoje gwałtownie zmieniające się życie, które zaczęło zmieniać przez niewinne przesłuchanie do zespołu metalowego. Drugim...
51. | Zostaje po lekcjach, Candy się wkurzy
Începe de la început