POV. CARLY
Siedzieliśmy z Nickiem najdłużej z wszystkich.
Podczas rozmowy z nim cały czas myślałam o jego urodzinach i co zrobić, żeby poprawić mu humor.
W końcu Wymyśliłam pewien pomysł, ale musiałam skontaktować się z Milianem.
Była godzina 21 a ja siedziałam już w swoim pokoju a wokół mnie krzątały się pokojówki.
- Dziewczyny czy któraś z was mogła by mnie zaprowadzić do księcia Maksymiliana?
- O ja chętnie cię zaprowadzę. - Od razu zgłosiła się Rose.
Z całej trójki to właśnie ona była chyba najmłodsza, więc była także najbardziej aktywna.
Wyszłyśmy z pokoju i powendrowałam za nią.
Próbowałam zapamiętać drogę jakbym musiała jeszcze raz kiedyś do niego iść.
- Nie musisz mnie odprowadzać pod same drzwi wystarczy, że mi je wskarzesz. - Powiedziałam do niej.
- Rozumiem. - Zauważyłam na jej ustach znaczący uśmiech.
Przeszłyśmy kolejnym korytarzem a Rose wskazała na dębowe drzwi.
- O, tutaj mieszka twoja siostra a tu - wskazała na drzwi naprzeciwko - mieszka księżniczka.
Pokiwałam głową na zrozumienie.
To dlatego Sara ma takie dobry kontakt z Laurą. Bo są sąsiadami.
Dobrze wiedzieć.
Skręciłyśmy znów w lewo i Rose przystaneła.
- To te ciemne drzwi. - Wskazała na nie palcem. - Trafisz z powrotem sama?
- Tak, powinnam trafić. Dziękuję Ci. - Przytuliłam ją i patrzyłam jak wraca do mojego pokoju.
Podeszłam do wskazanych mi drzwi i już chciałam zapukać, kiedy usłyszałam jakieś dziwne jęki.
Otworzyłam powoli i cicho drzwi i to ci zobaczyłam totalnie mnie skołował.
Milian leżał tylko w spodniach wzdłuż łóżka a na nim okrakiem siedziała ta blond suka.
Całowała go a mi się wydawało, że on niczego nie odwzajemnia.
Zaczęłam pomału zamykać drzwi gdy nagle mój wzrok spotkał się z jego zielonymi oczami.
Cholera.
Szybko zamknęłam drzwi i pobiegłam z powrotem.
Usłyszałam głośny, oburzony krzyk tej pizdy i otwierające się drzwi.
O nie. On chyba za mną nie biegnie?
- Carly, zaczekaj. - Usłyszałam jego głos.
Biegłam dalej.
Chciałam od razu pobiec do pokoju, ale skoro on za mną biegnie to szybko mnie znajdzie a ja nie chcę z nim teraz rozmawiać.
Nie kocham jej, chyba kocham inną - też mi coś.
Wybiegłam do pokoju Sary i szybko zamknęłam drzwi starając się nimi nie trzasnąć.
Słyszałam jego kroki, które omijają pokój a ja w końcu spokojnie odetchnełam.
Oparłam głowę o drzwi i starałam się uspokoić serce, które biło jak oszalałe, ale nie z powodu biegu tylko nadmiaru emocji.
- O, Carly! Właśnie miałam kogoś po ciebie posłać. Robimy sobie z Laurą paznokcie. - Odwróciłam się do niej i ujrzałam ją siedząca przy stole z Laurą. - Co się stało? Wyglądasz okropnie.
![](https://img.wattpad.com/cover/105861449-288-k70220.jpg)
YOU ARE READING
Przypadek
RomanceDwójka dorosłych osób. Różni ich prawie wszystko ale łączy ich jedno PRZYPADEK Więcej informacji w wstępie 😉 Zapraszam do czytania 😘