-Słuchaj, może pogadamy o tym u mnie? Nie zaszkodzi... - Podszedłem i poklepałem muzyka po ramieniu, on jednak pokręcił przecząco głową.
-Wole zapomnieć o tym temacie i pomóc tobie, bo tego potrzebujesz, a nie mamy całej nocy. Nie martw się. - Brunet rozpromienił się, wyraźnie chciał zapomnieć o napięciu.
-Nie ma sprawy, ale wiesz, że zawszę możemy o tym pogadać, tak? - Gitarzysta przytaknął wolno, uśmiechając się szczerze. Chcę mu pomóc w ciężkich chwilach, może tak zdołam się odwdzięczyć za ofertę pomocy z moim małym problemem...
*******************
-Nic nie mówił o pocałunku? - Siedzący na przeciwko mnie mężczyzna ze szklanką wody w ręku zadawał mi przeróżne pytania, próbując zgłębić sprawę.
-Ani słowem nie wspomniał, a przecież wiem, że nie mógł puścić tego bez cienia emocji. Tamta chwila była zbyt prawdziwa. - Powiodłem smutnym spojrzeniem za szybą, gdzie szalały miliony gwiazd. Lubię takie widoki, ale teraz nie chcę się nimi cieszyć.
-Dziwię mu się... Moim zdaniem oboje się przyciągacie, to widać okiem nawet najbardziej nieczułego człowieka. - Pogładził wolną ręką lekki zarost na twarzy. Zmarszczył brwi. - Coś go wyraźnie blokuję.
-A masz pomysł co? Przecież wie, że może mi ufać. - Przysiadłem się bliżej. Jego słowa miały sens, pasowały do obecnej postaci rzeczy.
-Widocznie nie chodzi o ciebie. Może o jego znajomego? Nie wiem, chyba musisz go o to zapytać. - Popatrzyłem na mężczyznę zdumiony, ale w końcu jest tutaj stosunkowo nowy.
-Jeśli Tommy boi się mnie teraz, to co będzie, gdy zacznę czegoś dociekać? On jest w stanie odejść i nie wrócić Stefan... - Z trudem wypowiedziałem te słowa. Muzyk pokiwał głową wyrozumiale.
-Zawszę możesz poprosić o pomoc swoją córkę. - Na początku wykluczyłem tę możliwość, chociaż... Wiktoria ma z nim dobre relacje, prawie takie, jak ja (jeśli chodzi o przyjaźń), więc może mu przemówi do rozumu.
-To może się udać, ma z nim bardzo dobre relacje. Nawet więcej niż to. Wiem, że gdy mnie nie ma, to on się o nią zatroszczy. - Uśmiechnąłem się patrząc w podłogę. Teraz widzę moje bezgraniczne zaufanie do niego, a nie przywykłem go mieć do kogoś spoza najbliżej rodziny. Nawet mój brat ma czasem ze mną problemy.
-Nie ma się co dziwić, na pewno będzie dla niej świetnym rodzicem. - Zamarłem po jego słowach. Dopiero teraz, dzięki niemu, dotarło do mnie to, że przecież przez nasz związek z Tommy'm, on zostanie rownież opiekunem Wiktorii. Ta myśl była na początku dziwna, ale potem stała się przyjaznym obrazem. Własna rodzina, do tego kompletna.
-Wiesz coś o tym? - Spytałem uśmiechnięty, ale ku mojemu dziwieniu, mężczyźnie wyraźnie nie wychodziło odwzajemnienie entuzjazmu. Wyraźnie posmutniał, odwrócił ode mnie wzrok. - Hej, coś źle powiedziałem?
Gitarzysta pokręcił głową nie patrząc na mnie, chwilę potem usłyszałem ledwo słyszalny szloch.
-Nie, ale ten temat jest zbyt świeży. Emily jest na mnie zła, bo mnie wtedy nie było. Grałem koncert... A Sara... ona... - Szloch wezbrał na silę, a muzyk mu się poddał.
YOU ARE READING
Druga Szansa - Adam Lambert Story (w trakcie popraw)
FanfictionBohaterka traci rodziców, nagle sam gwiazdor Adam Lambert postanowił ją przygarnąć... Dlaczego? To się okaże. Spotykają ich przygody L.A, trudna miłość Adama, nowy rodzic bohaterki, inny niż pozostali... Oboje wciąż się zaskakują, czasem mało rozumi...
Światło reflektorów Cz.4 - Chcę, by pozwolił zapomnieć
Start from the beginning