-Adam, jak mogłeś ukrywać to przez tyle czasu?! - Utkwiłam szeroko otwarte oczy w muzyku, a ten szeroko się uśmiechnął. Nadal nie mogę uwierzyć, że mam ją przy sobie.
-Jestem dobrym aktorem, ale jeszcze lepszym opiekunem... - Zaśmiał się cicho i przeczesał palcami długie włosy od nasady po końcówki. Popatrzył na moja przyjaciółkę łagodnie, a jej policzki stały się czerwone.
-Przepraszam... Powinnam panu podziękować za to wszystko. - Powiedziała cicho nastolatka, spoglądając w jego oczy, ale odwracając nieśmiało wzrok.
-Proszę, mówmy do siebie po imieniu, a twoje jest na prawdę piękne. Jak już masz mi dziękować, to na pewno nie za wszystko. - Lambert podszedł do Nadii i położył jej dłoń na ramieniu. Spojrzała na niego i odważyła się uśmiechnąć.
-Chwilę... Możecie mi z łaski swojej wytłumaczyć, o co tutaj chodzi? Za co dziękować? - Podeszłam do obojga, a oni wymienili się uśmiechami. Adam pokazał Nadii gestem głowy, by do mnie podeszła. Zrobiła to, już bardziej pewna.
-Pamiętasz to, o czym zawsze marzyłyśmy w tamtym strasznym miejscu? O tym, co nam odebrano... Co posiadasz ty, a teraz też ja. Już tam nie wrócę Wiki, już nigdy tam nie wrócimy.
-Czy ty... Czy ty masz? - Wydukałam oszołomiona, a dziewczyna pokiwała głową ze szklanym spojrzeniem. W tym momencie zdał mi się najpiękniejszym miejscem, w jakim dane mi było być.
-Wiedziałam, że kiedyś ktoś nas za to wynagrodzi! Wiedziałam, że ktoś nas jeszcze pokocha i nazwie rodziną... - Krótkowłosa brunetka zakryła ręką usta, a z kącików jej wielkich oczu zaczęły płynąć łzy, podobnie, jak z moich.
Raz jeszcze złączyłyśmy się w uścisku, a nasze klatki piersiowe drżały od płaczu... Łez szczęścia. Uchyliłam powiekę i spojrzałam w górę, na Adama.
-Dziękuję. - Wyszeptałam w jego stronę, na co on cicho się zaśmiał. Opanowałam emocje i popatrzyłam na Nadie. Zaśmiałyśmy się obie z całej tej sytuacji, a z nas zaczął się śmiać wokalista.
-Widzę, że jesteście jak papużki-nierozłączki. To urocze. Byłbym zimnym draniem, gdybym nie dał wam się sobą nacieszyć. - Mężczyzna przestąpił z nogi na nogę i uśmiechnął się w charakterystyczny sposób.
-Adam, czy powinnyśmy o czymś wiedzieć? - Obie spojrzałyśmy w stronę wokalisty, na co ten pokręcił głowa na boki, śmiejąc się przy tym.
-O nie, wy nie musicie o niczym wiedzieć, ale to i tak się wydarzy i zapewniam - nie zawiedziecie się. - Popatrzyłyśmy na siebie z Nadią, a nasze miny mówiły same za siebie.
-Zaczynam się bać, a ty? - Nadia zaśmiała się w moją stronę.
-Czytasz mi w myślach.
**********Pół godziny później**********
-Nadia, masz jakiś pomysł, do kąt jedziemy? - Szepnęłam do ucha nastolatki, w czasie gdy muzyka nas kompletnie zagłuszała.
JE LEEST
Druga Szansa - Adam Lambert Story (w trakcie popraw)
FanfictieBohaterka traci rodziców, nagle sam gwiazdor Adam Lambert postanowił ją przygarnąć... Dlaczego? To się okaże. Spotykają ich przygody L.A, trudna miłość Adama, nowy rodzic bohaterki, inny niż pozostali... Oboje wciąż się zaskakują, czasem mało rozumi...