Party Hard... Cz.2 - Ostra jazda!

328 31 9
                                    




*Perspektywa Adama*

-Idealnie. - Pochwaliłem swój strój przed lustrem w moim pokoju. Jestem gotowy na imprezę. Tylko jest jedno co mnie przeraża, alkohol... Boję się, że znowu go przedawkuje i będą kłopoty... Już wiele razy tak miałem... Głównie przez to na jaw wyszła moja orientacja... Cóż, mam nadzieję, że dam rade, w końcu Jagoda i Wiktoria nie będą piły, poproszę aby uważały na przebieg imprezy.

Dobra, pora zająć się moimi dziewczynami, obiecałem w końcu. Będą wyglądały zniewalająco i kusząco, ale w sumie nie wiem,czy to drugie mi odpowiada w stu procentach.

-WIKI! JAGODA! - Wychyliłem się przez wejście do sypialni, dziewczynki zaczęły zmierzać w moją stronę. Wszystko mam przygotowane na toaletce w garderobie, serio mówiłem, że to moje królestwo.

Stanęły przed drzwiami, zaprosiłem je do środka.

-No okej, najpierw zajmę się Wiktorią, potem Jagódką. - Uśmiechnąłem się zachęcająco do Wikusi. Ona miała niepewną minę, jakby starała się zgadnąć moje myśli.

-Okej, mam nadzieję, że przeżyje. - Westchnęła głęboko, ale po chwili się lekko uśmiechnęła. Mam wrażenie, że samo to przyjęcie ją stresuje.

Otworzyłem białe drzwi do ,,królestwa" i powiedziałem Wiki, aby usiadła na miękkim siedzeniu przed toaletką, na której było tyle kosmetyków, że mógłbym otworzyć mały butik z nimi.

-Odpręż się, nie patrz na razie w lustro, a ja zajmę się resztą. - Usiadła posłusznie, ale teraz już chyba wiedziała o co chodzi, dlatego też uśmiech na jej buzi był pewniejszy.

Zacząłem od lekkiego podkładu, całe szczęście, że odcień jej cery jest niesamowicie podobny do mojego. Wszystko sprawnie rozprowadziłem na jej gładkiej buzi, teraz mam zamiar zająć się jej oczami... Dokładnie, planuje dla niej smoky eyes wersja Lamberta, czyli bardziej wyzywająca.

Pięknie... Jej oczy tak się komponują z tymi odcieniami, że mógł bym patrzeć na nie godzinami. A teraz mały bonus... Kiedyś, jeszcze w centrum handlowym w Polsce wspomniała, że zawszę chciała mieć niebieskie końcówki włosów, a ja mam specjalny kosmetyk, który daje mega kolor, a zmywa się po jednym myciu.

*Psik* *Psik* Popsikałem jej długie blond włosy na końcach, wyglądało to niesamowicie.

-Możesz spojrzeć w lustro księżniczko. - Powiedziałem delikatnie, a Wiktoria z niecierpliwości od razu spojrzała w swoje odbicie, zatkało ją haha.

-C-cz-czy to ja? - Wlepiała wzrok w lustro oszołomiona.

-No raczej nie ja. - Zaśmiałem się, a Wiktoria po chwili odwróciła się, spoglądała przed chwile na mnie tymi swoimi oczami, a potem mocno mnie przytuliła, ja również ja objąłem i przycisnąłem do siebie.

-Dziękuje ci za wszystko Adam... - Wyszeptała cicho, jej głos lekko się załamywał. Wzruszają mnie te słowa za każdym razem, ale jednocześnie smucą...

-Nie masz za co malutka, to ty ubarwiasz moje dni, ja ci się tylko odwdzięczam. - Popatrzyłem na nią, ona szeroko się uśmiechnęła, a po chwili wstała i zniknęła za drzwiami od garderoby.

Usłyszałem za drzwiami zdumienie Jagody, haha! Ją zaraz też tak zmienię, obie będą jak siostry.

Po dziesięciu minutach skończyłem również malować Jagodę, teraz pod jednym dachem mam dwie małe kopie mnie haha! Już nie mogę się doczekać imprezy!

-No proszę, wyglądacie jak przed wyjściem na czerwony dywan. - Pochwaliłem ich wygląd, one radośnie podziękowały.

-To co musimy jeszcze przygotować? - Zapytała Jagoda.

Druga Szansa - Adam Lambert Story (w trakcie popraw)Where stories live. Discover now