Ivy's P.O.V.
Zarzuciłam na siebie bluzę i wyszłam z domu Jokera. Wsiadłam do auta, przekręciłam kluczyk w stacyjce i nacisnęłam gaz. Wyjęłam telefon z kieszeni i wystukałem numer do Har.
Numer chwilowo niedostępny.
Zdenerwowana rzuciłam telefon na siedzenie obok.
Zaparkowałam na jednym z opuszczonych parkingów, w pobliżu magazynu. Zamknęłam auto i schowałam telefon do kieszeni.
Zaczęłam szukać Harley. Mijałam pełno ciemnych uliczek, to zaczęło być męczące. Na dworze było już ciemno, wyciągnęłam telefon z kieszeni i włączyłam latarkę. Skręciłam w kolejną uliczkę.
-Har... - wyszeptałam, ale kobieta nie zareagowała. -Harley... - powtórzyłam, bezskutecznie. Podeszłam do niej i przytuliłam ją. Odwzajemniła uścisk.
Siedziałam już z Har, przynajmniej pół godziny. Żadna z nas się nie odzywała, Harley kilka razy pociągnęła nosem i nic więcej. Rozumiałam ją. Gdy Joker mnie zostawił przychodziłam to samo tyle że nie miałam w nikim wsparcia.
-Har... - zaczęłam.
-Co? - zapytała Harley.
-Wiem jak się czujesz. - wzdychnęłam.
-Niby skąd? - warknęła.
-Byłam kiedyś z Jokerem. - sapnęłam.
-Ale on nie wykorzystywał ciebie, dla własnej siostry! - zauważyła Har.
-Skąd wiesz że cię wykorzystywał?
-Słyszałam jego rozmowę przez telefon.
W tej chwili Har wybuchła płaczem, objęłam ją i zaczęłam uspokajająco gładzić rękoma po jej włosach. Harley wtuliła się w moje ramie i wyszeptała:
-Dziękuje.
______
Meeeega spóźniony rozdział, ale jest 2,99k wejść więc go napisałam. Znowu jestem chora. 😐Next nie wiem kiedy.
YOU ARE READING
You change me | Harley Quinn
Fanfiction-Co robiłeś przez ostatnie kilka miesięcy? -To co zawsze, tylko bez ciebie. Gdy wskoczyłam do wybielacza Harleen odeszła, na zawsze. Wtedy nie myślałam o konsekwencjach, myślałam że staniemy się rodziną, taką jak wszystkie inne. Ale nie wiedziałam...