2.

1.3K 125 6
                                    

Przed celą Jokera stali dwaj ochroniarze z pistoletami. Jak zwykle spiorunowali mnie wzrokiem, zignorowałam to. Przyłożyłam kartę wstępu do czujnika, urządzenie wydało krótki dźwięk. Drzwi celi lekko się uchyliły, domyśliłam się, że w środku był zamontowany podsłuch.

Usiadłam przy stole, naprzeciwko Jokera.

— Wróciłaś? Wiedziałem że to zrobisz, no to powtórka z rozrywki, co?— zaśmiał się Joker.

— Nie, po pierwsze nie jestem tu z własnej woli, a po drugie tym razem ci się nie uda — mruknęłam, obojętnie.

— A skąd ta pewność? — parsknął. — Wiedziałem że wrócisz, w końcu kto jest taki super jak ja? Co, Harley?

— Nie jestem Harley, jestem Harleen. Harley już nie istnieje i nie wróci. — Joker starał się powstrzymać śmiech — Z czego się śmiejesz? A no tak, ze wszystkiego.

Joker's P.O.V.

Wątpię że Harley jest już całkiem normalna, każdy ma w sobie coś z szaleńca. Ona zawsze mi wybaczała, więc to jedynie kwestia czasu.

— Jak i za co cię złapali? — zapytała blondynka.

— Za co? Pomyśl, a jak? Hmm... Napadłem na bank.— zażartowałem.

— Nie żartuj Joker, wszyscy dobrze wiemy, że nie jesteś przecież na tyle głupi. — odpowiedziała Harley, zdzierając lakier z paznokci.

— Twierdzisz że jestem mądry? — Chciałem ją zdenerwować.

— Zaraz nie wytrzymam! Twierdze, że nie jesteś głupi — starała się zachować spokój Har.

— Czyli inteligentny? — Nie dawałem jej za wygraną.

— Niegłupi — trzymała przy swoim Harley. — Może dzisiaj się czegoś od ciebie dowiem?

— Hmm, raczej nie. Chociaż... okej. Batman mnie dorwał— Kobieta zanotowała coś na kartce.

— Jak?

— Znalazł mój dom, ale i tak mam już nowy.

— To było do przewidzenia — powiedziała Harley pod nosem.

Harleen's P.O.V.

Zapisałam na w notesie zdobyte informacje, po czym pojrzałam na zegarek.

— Już pora na mnie. Do jutra — rzuciłam.

— Do jutra, Harley — odpowiedział Joker. Już chciałam rzucić jakąś uszczypliwą uwagę, ale ugryzłam się w język.

Wróciłam do swojego gabinetu, przy moim biurku siedział mój szef.

— Jak poszło? — zapytał sarkastycznie.
Wiedziałam, żeby mu nie odpowiadać. — Masz wolny wieczór?

— Nie — warknęłam.

— A co? Umówiłaś się z Jokerem? — wybuchnął śmiechem.

— Nie — odpowiedziałam. Mężczyzna uznał, że nie ma sensu kontynuować tej rozmowy i zdenerwowany wyszedł. Zawsze usiłował mnie sprowokować.

Schowałam rzeczy do torebki i wyszłam z budynku Arkham. Kolejne spotkanie z Jokerem miało się odbyć następnego dnia o trzynastej.

Wróciłam do domu. Zjadłam obiad i włączyłam telewizor.

— Słynny Joker wrócił do Arkham! — zaczęła dziennikarka. — To nie koniec nowych informacji, jego terapeutką została niejaka Harleen Quinnzel. Kobieta pomogła rok temu uciec Jokerowi z Arkham. —Zdenerwowana wyłączyłam telewizor.

Wieczorem wysłałam kilka e-maili i zapisałam w notesie pytania do Jokera na jutro. Mimo wczesnej godziny położyłam się spać. Miałam tego wszystkiego dość.

You change me | Harley Quinn On viuen les histories. Descobreix ara