12.

806 87 8
                                    

Ivy's P.O.V.

— Ivy! — Obudził mnie okropny wrzask Harley. 

— Co się stało? — Zaspana wygramoliłam się z łóżka i poszłam do salonu. W pomieszczeniu był włączony telewizor, przestraszona Harley siedziała na kanapie.

— Co jest? — zapytałam.

— Patrz. — Kobieta wskazała palcem na telewizor.

— Grożny przestępca. Joker, już jest w rękach policji. — zaczęła dziennikarka. — Wczoraj o godzinie 23:41 schwytano Jokera, przyszedł do jednego z hoteli, chciał zarezerwować pokój, ale dzięki lojalności recepcjonistki został schwytany.

Harley wybuchła płaczem. Objęłam ją, prubując pocieszyć.

— To moja wina — wyszeptała przez łzy.

Joker's P.O.V.

Jestem skończonym idiotą! Po co lazłem do tego hotelu!? Kto mnie teraz uwolni!? Harley!? Nie sądzę. Po co w ogóle szedłem do tego hotelu!?

— Gdzie jest Harleen Quinzel!?— Wrzasnął mężczyzna na przesłuchaniu.

— Po co ci to wiedzieć? I tak jej nie znajdziesz.

— Słuchaj Joker, zanim wróciłeś do Arkham razem z Harleen byliśmy szczęśliwi, a ty idioto musiałeś to zniszczyć.

— Nie mów do mnie idioto.

— Bo co?

— Bo już niedługo zginiesz.

— Nieśmieszne Joker. Gdzie jest Harley?

— Nigdzie, ona nieżyje. — skłamałem.

— Ty debilu! Jak mogłeś ją zabić!? — krzyknął i zaczął mnie dusić.

— Ochrona! — Do pomieszczenia wbiegło kilku ochroniaży i odciągnęło ode mnie rozwścieczonego mężczyznę.

Zostałem sam w celi.

___________
Chcecie takiej długości rozdziały? Czy dłuższe, ale rzadziej?

You change me | Harley Quinn Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum