Obudziły mnie jasne promienie słońca. Śniło mi się że wróciłam do Jokera, ale na szczęście to był tylko sen. Radosnym krokiem poszłam do łazienki i starannie rozczesałam włosy. Popatrzyłam w lustro, wciąż widziałam w nim Harley, mimo że farba już dawna zmyła się z włosów.
Ubrałam się w zwykły t-shirt i jeansy, zarzuciłam na siebie bluzę. Wzięłam torebkę i jabłko na drogę. Czułam, że nic nie zniszczy mi tego dnia.
Szłam chodnikiem, wspominając miłe chwile spędzone z Jokerem. Na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Żałuje tego, że go spotkałam. Po ucieczce z jego domu dostałam propozycje od policji albo miałam trafić do psychiatryka, a potem do więzienia lub prowadzić zwykłe życie jako Harleen. Jedna zła rzecz, która mogłaby nie spodobać się policji i groziła mi wizyta w więzieniu. Policja zrozumiała, że już nie zależy mi na Jokerze i puścili mnie wolno.
Weszłam do budynku Arkham, kochałam swoją prace.
— Doktor Harleen Quinnzel? — zapytał dyrektor.
— Tak? — odparłam.
— Niestety, mam złą wiadomość — mężczyzna na chwilę przerwał. — Trafiła do nas nowa osoba, żaden lekarz nie zgodził się wziąć jej pod opiekę. Każdy już opiekuje się kimś, a ty Harleen narazie nikim. Masz już wprawę z tą osobą.
— Joker!? — przerwałam mężczyźnie.
— Tak. Podczas każdej wizyty w jego celi będzie towarzyszył ci ochroniarz.
— Rozumiem, ale nie wezmę pod opiekę Jokera — powiedziałam stanowczo.
— W takim razie będę zmuszony zwolnić cię z pracy.
— Dobrze, wezmę go pod opiekę, ale tylko dla tego że zależy mi na pracy w Arkham.
Zdenerwowana poszłam do swojego gabinetu. Usiadłam przed biurkiem, wyciągnęłam z torebki laptopa. Gdy się włączał wyjęłam z szuflady moje zdjęcie z Jokerem. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, zmieszany z grymasem. Nie wiem czy wciąż go kocham.
Laptop się włączył. Wprowadziłam do bazy psychiatryka nowe dane. Po czym ruszyłam w stronę kuchni. Zaparzyłam sobie kawę z mlekiem. Przecież nic nie miało mi zepsuć tego dnia!
Do kuchni wszedł dyrektor.
— I pierwsza twoja rozmowa z Jokerem ma się odbyć za godzinę. — Na twarzy mężczyzny pojawił się podły uśmiech.
— Dobrze — odpowiedziałam, starając się zachować spokój.
Wróciłam z kawą do gabinetu, na półce miałam stary z segregator z notatkami z ostatniej terapii Jokera. Wyjęłam wszystkie notatki i schowałam je do torebki. Zbliżała się godzina mojego spotkania z Jokerem. Wzięłam notes, długopis i kartę wstępu. Szłam właśnie do celi Jokera.
YOU ARE READING
You change me | Harley Quinn
Fanfiction-Co robiłeś przez ostatnie kilka miesięcy? -To co zawsze, tylko bez ciebie. Gdy wskoczyłam do wybielacza Harleen odeszła, na zawsze. Wtedy nie myślałam o konsekwencjach, myślałam że staniemy się rodziną, taką jak wszystkie inne. Ale nie wiedziałam...