21.

736 80 30
                                    

Joker's P.O.V.

Śmiałem się, popijając kawę przy biurku. Wreszcie mam spokój. Właśnie otwierałem nową kartę w przeglądarce, a na ekranie pojawił się obraz z kamer zamontowanych w piwnicy. Ivy, wręcz torturowała, słabą i zakrwawioną Harley. Szybko wstałem z krzesła, wypluwając kawę którą miałem w buzi i pobiegłem do piwnicy.

Wstukałem kod do wielkich metalowych drzwi. Zszedłem po zardzewiałych schodach na dół. Otworzyłem drzwi do pomieszczenia z lekami, wyjąłem z jednej z szuflad zastrzyk usypiający. Minąłem kilka pustych korytarzy, aż wreszcie dotarłem do właściwych drzwi. Moje ręce zaczęły się pocić. Wstukałem właściwy kod, po czym wszedłem do środka. Wbiłem zastrzyk w plecy Ivy. Kobieta upadła z hukiem na ziemię. Odepchnąłem ją na bok. Drzwi się zatrzasnęły, zapomniałem że da się je otworzyć tylko od wewnątrz. Cholera!

Zignorowałem to i usiadłem obok Har. Miała przeciętą brew, rozbitą wargę i pełno innych obrażeń. Podziękowałem sobie w  duchu że w pomieszczeniu była apteczka. Wyjąłem z niej płyn do dezynfekcji, plastry, chusteczki, bandaże i wszystko co tam znalazłem. Rzuciłem te rzeczy na ziemię, obok Harley.

Zacząłem opatrywać przeciętą brew. Przyłożyłem chusteczkę do rany, by wytrzeć ściekającą krew. Gdy krwi nie było już tak dużo, zdezynfekowałem ranę. Na ranę przykleiłem specjalne plastry. Opatrzyłem już większość ran.

Harley zasnęła. Wpadłem na pomysł żeby wywarzyć drzwi. Wziąłem rozbieg i rzuciłem (😂) się na drzwi. Po chwili opadłem bezsilnie na ziemię. Nie mam szans na wyjście stąd, ale najbardziej się martwię o brak jedzenia.

________
Next w piątek. Będzie śmiesznie.

You change me | Harley Quinn Where stories live. Discover now