Rozdział 28

4.2K 170 20
                                    

No i to by było koniec mojej edukacji jak na teraz. Brzuch staje się coraz większy, nie mam na nic siły, jestem ciągle zmęczona, nadal mam wymioty choć jest to już czwarty miesiąc no i w dodatku dowiedziałam się że moja ciąża jest zagrożona przez co trochę się załamałam. Dziękuje Bogu że przynajmniej przy mnie jest tata oraz Jasmine, którą traktuje jak matkę ponieważ okazuje mi dużo troski i wsparcia.

Z Harry'm nadal nie utrzymuje kontaktu, on wciąż nawet nie wie że jestem w ciąży, nawet nie wie o tym mój brat który od razu powiedziałby o tym Harry'emu bo wiem że teraz się ze sobą przyjaźnią. Tak samo jak moja mama..., nie utrzymuje z nią kontaktu i nie zamierzam! Nawet mnie nie interesuje co tam u niej! Potraktowała mnie jak najgorszą dziwkę i nie zamierzam o nią się w ogóle martwić i przejmować...

- Skarbie kolacja.

- Nie wiem czy mi się chcę w ogóle jeść tato.

- Coś musisz zjeść. Chodź! A tak poza tym chcieliśmy razem z Jasmine z tobą porozmawiać.

- O czym?

- Chodź to się przekonasz.

- No dobrze! Już idę - powiedziałam i po mału zeszłam z łóżka. Z niechęcią i wielką trudnością zeszłam na dół do jadalni.

- Proszę, twoje leki i sok z pomarańczy.

- Dzięki - odpowiedziałam Jass.

Jakie leki? Na odporność, dla dziecka. Dla naszego zdrowia...

- Słucham? O czym chcieliście ze mną porozmawiać?

- Wiesz..., tak sobie oboje wraz z Jasmine pomyśleliśmy że moglibyśmy gdzieś wyjechać. W jakiejś ciepłe miejsce żebyś tam mogła leżeć i w spokoju odpocząć. Co ty na to?

- Myślicie że to dobry pomysł? No wiecie..., chodzi mi o to czy wytrzymam z malutką - powiedziałam i złapałam się za brzuch.

Tak! Będę miała dziewczynkę. To jest już potwierdzone na 100%!

- Na pewno Alice. Twój tata przecież ma swój prywatny samolot. Bez innych osób, sam na sam, cisza, spokój.

- W takim wypadku ostatecznie mogłabym zaryzykować i pojechać!

- Super! Tylko teraz trzeba ustalić jeszcze dokąd - powiedział zadowolony tata. Chwilę później usłyszeliśmy dzwonek do drzwi - kto to może być o tak późnej porze?

- Nie wiem! Sprawdzę - powiedziała Jasmine i ruszyła w stronę drzwi. Po chwili w jadalni pojawił się mój brat. Zdziwiłam się na jego widok.

- Michael? Co ty tu robisz?! - spytałam i wstałam od stołu. Wtedy Mikey rozszerzył lekko oczy.

- Jesteś w ciąży? - spytał zdziwiony.

- Jak widać - odpowiedziałam i wzruszyłam ramionami - ale chyba nie po to tutaj przyszedłeś, prawda?

- Tak - odpowiedział i spuścił głowę. Czułam że to może być zła wiadomość.

- Michael! - podniosłam lekko głos i złapałam się pod brzuch bo zaczęłam się już denerwować.

- Harry miał wypadek, dość poważny. Leży w szpitalu w śpiączce farmakologicznej.

- Nie! To niemożliwe! - zaprzeczyłam kręcąc głową, a z oczu zaczęły lecieć mi łzy.

- Alice...

- Nie! - nie mogłam w to uwierzyć. Spodziewałam się złych nowin ale nie aż takich! - jedźmy tam!

- Ale Alice...

- Nic mi nie będzie. Jedźmy!

❤❤❤
No i co teraz? 😭

My New Daddy ✔ (ZAKOŃCZONE - DO KOREKTY)Where stories live. Discover now