Spacerowałam razem z Jeff'em po parku, nikt z nas się nie odzywał. Byłam ciekawa o co mogło mu chodzić...
- Czemu nic nie mówisz? - w końcu spytałam.
- A co mam mówić?
- W końcu chciałeś porozmawiać.
- Tak! Chciałem, ale już nie chcę.
- Aha! W takim razie wracam do domu.
- Nie! - krzyknął Jeff i złapał mnie za rękę - powiedz mi, ale tak szczerze.
- Co?
- Masz kogoś innego?
- Tak.
- Znam go?
- Tak! - zaprzeczyłam i wyrwałam rękę z jego uścisku.
Nie mogłam już dłużej go okłamywać to byłoby zbyt trudne.
⭐⭐⭐
Po powrocie do domu, pobiegłam do swojego pokoju. Powiedziałam mu prawdę z czego byłam bardzo dumna, ale czułam się tak jakbym zrobiła coś złego!- Alice?
- Zostaw mnie Harry! Chcę być sama!
- Powiedz mi co się stało? - spytał i usiadł na łóżku koło mnie. Podniosłam się jednak i przytuliłam do niego.
- Powiedziałam Jeff'owi że mam kogoś innego.
- Powiedziałaś że chodzi o mnie?
- Nie, ale powiedziałam że go zna czyli może się domyślać.
- Skoro mu powiedziałaś to czemu płaczesz i jesteś smutna?
- Bo czuję się tak jakbym zrobiła coś okropnego!
- Zrobiłaś słusznie! Nie płacz już - powiedział i otarł łzy z moich policzków.
- Teraz twoja kolej.
- Wiem kochanie wiem - powiedział i pocałował mnie krótko w usta.
- Kiedy jej powiesz?
- Dzisiaj - odpowiedział z uśmiechem na twarzy. Potem wstał i wyszedł z pokoju.
⭐⭐⭐
Całe popołudnie spędziłam w swoim pokoju słuchając muzyki. Wieczorem Michael przyprowadził kilku kolegów i urządził małą imprezkę do której się dołączyłam, bo w końcu mama wyciągnęła Harry'ego na kolację do swojej koleżanki. Trochę nie bardzo mi było siedzieć z jego kumplami i słuchać ich historyjek o podrywach dziewczyn..., żałosne!- To ja może pójdę już spać. Dobranoc!
- Na pewno? Możesz zostać!
- Dziękuje braciszku, ale nie skorzystam - powiedziałam i odeszłam. Kiedy byłam na połowie schodów usłyszałam dzwonek do drzwi. Ledwo usłyszałam przez tą muzykę! Zeszłam z powrotem na dół i otworzyłam drzwi, przeraziłam się kiedy zobaczyłam policję.
Czy ktoś z sąsiadów zadzwonił po policję?
- Pani Alice Carter?
- Tak, a o co chodzi?
- Zna pani Jeff'a Courtney'a?
- Tak.
- Pan Courtney nie żyję, popełnił samobójstwo.
- Zostawił jedynie list pożegnalny adresowany do pani - powiedział drugi z policjantów.
- To niemożliwe - szepnęłam.
To niemożliwe! Przecież jeszcze dziś rano z nim rozmawiałam! To jest chyba jakiś żart!
YOU ARE READING
My New Daddy ✔ (ZAKOŃCZONE - DO KOREKTY)
FanfictionŻycie może zaskoczyć. Spotkali się na imprezie nie znając się w ogóle, lecz los chciał, aby po jakimś czasie znów się spotkali i w całkiem innej sytuacji. Jakiej? Tego dowiecie się czytając to opowiadanie ;) Z GÓRY PRZEPRASZAM JEŚLI MOJE OPOWIADANI...