Rozdział 11

7.6K 234 45
                                    

Wróciłam do domu cała w skowronkach. Wciąż nie mogłam uwierzyć że Jeff zaproponował mi  abym została jego dziewczyną. To było miłe z jego strony...

- Alice?! Gdzie byłaś do tej pory?! - pierwsze co usłyszałam po wejściu do domu to pretensje ze strony mamy. Koło niej był również i Harry

- Byłam z tatą na obiedzie, później pojechaliśmy do JEGO firmy a na sam koniec poszłam na specer z Jeffem,  tata mi pozwolił - KŁAMSTWO - no i od niecałej godziny mam chłopaka - powiedziałam z cwaniackim uśmieszkiem, spoglądając zwycięsko na Harry'ego, przygryzając dolną wargę. Mama pisnęła, przytulając mnie mocno do siebie, jak nigdy

- Strasznie się cieszę Alice! Jeff to porządny chłopak.

- Wiem mamo - uśmiecham się - nie tak jak niektórzy mężczyźni - przy tym zdaniu spojrzałam na Harry'ego, który miał zaciśnięte pięści i usta w cienką linię - pójdę już do siebie. Nie będę wam przeszkadzała.

- W porządku. Dobranoc skarbie!

- Dobranoc - odpowiedziałam i ruszyłam w stronę swojego pokoju.

Nie miałam siły na żadną kąpiel, dlatego wzięłam szybki prysznic a potem jak najszybciej znalazłam się w swoim łóżku. Dostałam też wiadomość od Jeffa z treścią "Kocham cię i śpij dobrze skarbie :* ", na co się uśmiechnęłam.

Padłam na łóżko, przykrywając się kołdrą. Chciałam zasnąć, ale nie było mi to dane... Drzwi od pokoju się uchylają a materac pode mną ugina się. Poczułam oddech tuż przy swojej szyji oraz ciepłe usta. Szybko odwróciłam się w stronę Harry'ego, odpychając go od siebie...

- Co ty robisz?!  - warknęłam

- Myślisz, że dobrze wybrałaś?

- O co ci chodzi? - choć dobrze wiedziałam o co!

- Nie udawaj! - powiedział, znajdując się nade mną - Jeff, Jeff, Jeff... A czujesz motylki w brzuchu, kiedy cię całuje? Masz przyśpieszony oddech? Bo wydaje mi się, że nie! A teraz właśnie tak masz, więc...

- Harry przestań! 

- Nigdy nie przestanę - odpowiedział, wpijając się w moje usta.

Chciałam go od siebie odsunąć, ale po pierwsze, był zbyt silny a po drugie nie wiedziałam czy chcę go od siebie odsunąć... Dlatego oddałam pocałunek.

Całował mnie z wielką namiętnością. Jego ręce błądziły po moim ciele zachaczając, niby przypadkiem o gumkę od moich spodenek.

Kiedy Harry chciał wykonać kolejny krok, opanowałam się, odsuwając go od siebie...

- Wyjdź, Harry.

- Alice...

- Wyjdź! - warknęłam. Harry westchnął, wstając cały zdyszany z wściekłością w oczach. Był zły i podniecony w jednym - zobaczysz... I tak z czasem wybierzesz mnie - powiedział, opuszczając mój pokój.

Znów padłam na łóżko a z moich oczu zaczęły lecieć łzy...

To było okropnie dziwne! Najpierw całowałam się z Jeffem i zgadzam się aby zostać jego dziewczyną a później całuje się z Harrym... To było nie w porządku wobec Jeffa.

Zaraz po jego wyjściu usłyszałam jęki z sypialni mamy. Wrzasnęłam ze złości, chowając głowę pod poduszkę aby stłumić te okropne dźwięki!

Mówiłam, że Harry to dupek!

Najpierw dobierał się do mnie a teraz pieprzył się z moją matkę! On jest beznadziejny...

***
I co myślicie o zachowaniu Harry'ego?

Do następnego ;*

My New Daddy ✔ (ZAKOŃCZONE - DO KOREKTY)Where stories live. Discover now