Rozdział 15

7.2K 199 28
                                    

- Witaj Alice.

- Jeff? Co ty tu robisz?

***
- Przyszedłem zobaczyć swoją dziewczynę. To dziwne?

- Teraz ci się o mnie przypomniało? Wcześniej nie miałeś jakoś czasu aby się ze mna zobaczyć - odpowiadam obojętnie  - i wybacz, ale śpieszę się na lekcję - chcąc go ominąć, Jeff łapie za moją dłoń

- Spotkaj się ze mną po szkole.

- Nie mogę. Od razu po szkole muszę wrócić do domu.

- Proszę... Alice - powiedział, łapiąc mnie za moje policzki i całując w usta.

Mój odruch był szybki. Odsunęłam go od siebie. Nie chciałam się z nim całować.... Nie po tym, jak straciłam dziewictwo z Harrym...

- Dobrze! Spotkajmy się. Kończę o trzeciej. Do zobaczenia - mówię, szybko wchodząc do szkoły

- Hej! No wreszcie jesteś! - koło mojego boku pojawiła się Jennifer, mocno przytulając mnie do siebie - myślałam, że nie przyjedziesz dzisiaj do szkoły.

- Uwierz mi, Jay! Cholernie nie miałam ochoty tutaj przychodzić. Ale skoro już tu jestem, chodźmy lepiej na lekcję - mówię, szybko kierując się w stronę klasy.

***
Lekcję mijały w szybkim tempie.

Przyszedł czas na ostatnią lekcję. Historię. Może i lubiłam ten przedmiot, ale na pewno nie osobę, którą uczyła nas historii...

Pani McDowen, jest starą, wredną i egoistyczną małpą! Nie znosiłam jej!

Stojąc pod klasą, czekając na panią McDowen, wyjęłam z torby telefon, który zawibrował. Spoglądając na wyświetlacz na moich ustach pojawił się szeroki uśmiech.

Od: Harry <3
Tęsknię :* ♥

I od Jeffa...

Od: Jeff :)
Podjadę po Ciebie od razu po pracy. Czekaj na mnie koło szkoły, jeśli nie pojawię się pierwszy.
Kocham, Jeff :*

Zamiast cieszyć się z wiadomości Jeffa i jego Kocham, najbardziej spodobała mi się wiadomość od Harry'ego i jego Tęsknię ♥...

To było takie słodkie...

- Droga klaso! - słysząc głos naszego dyrektora pana Creiga, wszyscy skierowali wzrok w jego stronę - dziś nie macie lekcji historii, ponieważ pani McDowen się rozchorawała. Możecie iść do domu.

- Jee! - krzyknęła z entuzjazmem cała klasa

- Ty nie idziesz?

- Wiesz co Jennifer? W zasadzie umówiłam się z Jeffem, po szkole, więc chyba będę musiała na niego poczekać - wzruszam ramionami

- Jak chcesz! Ja zmykam do domu. Paaa!

- Okej. Zobaczymy się jutro!

Usiadłam na jednej z ławek, opierając się głową o ścianę. Na moje nieszczęście, koło mojego boku przechodziła Victoria... Szkolna dziwka...

- No proszę! Kogo my tu mamy? Panna Alice Carter! Co ty tu robisz bez swojej przyjaciółeczki?

- Siedzę! Nie widać? Może potrzebujesz okularów?

- Nie dzięki. Mam bardzo dobry wzrok.

- Cieszę się. A teraz zejdź mi z drogi!

- Twoja matka wie, że masz romans z jej facetem? - zapytała, siadając koło mnie. Zaskoczyła mnie...

- Co ty w ogóle gadasz?!

- Myślisz, że ludzie są slepi i nie widzą tej chemii i bliskości, pomiędzy wami?

- Może byś tak zajęła się swoim dziwkarskim życiem, a nie wpierdalała się do życia kogoś innego, co?!

- Uuu..., jak ostro - zaśmiała się kpiąco - nie znasz życia Alice - wzdycha, podnosząc się do góry - poza tym to nie ja zachowuje sie jak dziwka, tylko ty - trochę racji w tym było... - jeśli nie chcesz, żeby dowiedziała się o tym twoja matka, ani chłopak, lepiej zostaw go w spokoju.

- Bo co?

- Bo będziesz cierpiała - zaśmiała się odchodząc ode mnie.

Niestety ale musiałam przyznać jej rację... Musiałam wybrać: albo Harry albo Jeff.

*
Kiedy na zegarze wybiła trzecia, podniosłam się, udając się do szatni. Zabrałam swoje rzeczy i wyszłam na zewnątrz. Przytuliłam się do Jeffa, bardzo mocno...

- Cześć! - odezwałam się pierwsza

- Cześć. Jedziemy?

- A dokąd?

- Może pojedziemy coś zjeść?

- W porządku.

- Stęskniłem się za tobą.

- Jedźmy już - powiedziałam, kiedy Jeff próbował mnie pocałować.

Wsiadłam do jego auta, po chwili ruszając w stronę centrum.

***
Jak myślicie, czy Victoria ma rację?

My New Daddy ✔ (ZAKOŃCZONE - DO KOREKTY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz