Rozdział 35 "Cieszę się, że spędzimy ten tydzień razem."

Start from the beginning
                                    

-Co będziemy jeść? -zapytałam zainteresowana, gdyż żołądek domagał się jedzenia.

-Jest jajecznica na masełku i stos kanapek -powiedziała Sky zalewając herbaty do kubków.

-Dla każdego coś się znajdzie -dodał Harry.

-Co tak ładnie pachnie? -odezwała się Lily schodząc po schodach.

-Jajecznica -odparłam niosąc talerze na stół.

-Częstujcie się póki ciepłe -poleciła Sky. -Niall i Louis jeszcze śpią?

-Na to wygląda -stwierdziłam. -Może wcale nie są głodni, chociaż prosiłam Nialla, żeby przyszedł.

-Jak wam się spało? -zapytał Harry nakładając sobie trochę jajecznicy.

-Nie mogłam zasnąć, ale to pewnie przez zmianę miejsca -powiedziała Lily. -Zawsze tak mam, gdy śpię gdzieś poza domem. Mają tu wygodne łóżka.

-To prawda -przytaknęła Gemma, która wyszła właśnie z łazienki. -Co będziemy dziś robić?

-A co proponujesz siostrzyczko? -zapytał Harry.

-Dzień lenia -powiedziała natychmiast Gemma. -Na zewnątrz jest nieciekawie. Wyjdziemy na dwór to za chwilę będziemy mokrzy.

-Nie panikuj, z cukru nie jesteś -odparłam. -Nic ci nie będzie.

-Sprawdziłam rano prognozę pogody w swoim telefonie i po południu ma nie padać -oznajmiła Lily. -Także możemy gdzieś wyjść. Jestem otwarta na propozycję przewodnika.

-Jaki tam ze mnie przewodnik? -zapytał Harry. -Mieszkaliśmy w zupełnie innej części, tu są obrzeża.

-A na przykład jakiś klub, dyskoteka? -Lily napiła się herbaty.

-Na pewno coś takiego jest w pobliżu -odparł brunet. -Trzeba by sprawdzić w internecie.

-Znalezienie zasięgu to dopiero wyzwanie -stwierdziła Sky. -Próbowałam wczoraj się skontaktować z mamą i musiałam wyjść na drogę, żeby zadzwonić.

#Niall

Kolejny dzień zapowiedział się bardzo ciekawie, ponieważ nastąpiła awaria prądu przez wichurę, która przeszła dzisiejszej nocy. Zostaliśmy pozbawieni ogrzewania i musieliśmy się ciepło ubrać i chodzić owinięci w koce. Robiliśmy sobie herbaty, żeby było nam ciepło, albo paliliśmy świeczki, które Louis znalazł schowku pod schodami. Tak siedzieliśmy, dopóki nie odwiedził nas właściciel pensjonatu, który przeprosił za nieudogodnienia i zaproponował udział w zawodach węgierskich. Z początku byłem negatywnie nastawiony, co do tego pomysłu, bo jeszcze nigdy w życiu nie łowiłem ryb. Skończyło się na tym,że zdecydowałem się wziąć udział w zawodach. Mieliśmy być z chłopakami w jednej drużynie. Nie będę ściemniał, że szło mi fantastycznie, bo musiałem się nauczyć paru rzeczy, a przede wszystkim cierpliwości, której nie posiadam. Jestem w gorącej wodzie kąpany i chcę zrobić wszystko bardzo szybko. Połów ryb trwał kilka godzin. Wieczorem odbywało się przyjęcie u właścicieli, gdzie wręczano nagrody. Moja drużyna przegrała, gdyż złowiliśmy tylko pięć kilogramów mniej niż konkurencja. Ku mojemu zdziwieniu, jak i całej naszej paczki zdobyłem nagrodę, jako najlepszy wędkarz tegorocznych zawodów, bo jak się okazało złowiłem największą rybę. W bardzo miłym towarzystwie spędziliśmy wieczór, jedząc złapane ryby, pijąc alkohol i bawiąc się przy muzyce.

W czwartek jeździliśmy na nartach. Carrie musiałem uczyć, co i jak, ponieważ pierwszy raz w życiu miała je na nogach. Nie był to dzień moich marzeń, ale jakoś dałem radę. Wieczorem wybraliśmy się na lodowisko, gdzie ścigaliśmy się na lodzie. Przynajmniej jady na łyżwach nie musiałem uczyć blondynki, bo radziła sobie znakomicie. Po 21:00 wróciliśmy dopiero do domku, gdzie wypiliśmy jeszcze trochę alkoholu.

#Carrie

W ostatni dzień naszego pobytu w Holmes Chapel wybraliśmy się do Aqua Parku, gdzie mieściło się również spa. Tą atrakcję zafundował nam wszystkim mój tata, stwierdzając, że odrobina relaksu też się przyda. Z samego rana spakowaliśmy swoje rzeczy i pojechaliśmy się dobrze bawić. Na miejscu musieliśmy się tylko przedstawić, wszystkie formalności zostały już wcześniej załatwione. Na początek zdecydowaliśmy, że najpierw chcemy zaliczyć wszystkie baseny, więc przebrani w stroje kąpielowe poszliśmy do Aqua Parku. Louis, Harry i Niall niemal od razu wskoczyli do wody. Ja razem z Lily i Gemmą (Sky musiała wcześniej wrócić do domu) pochlapałyśmy się trochę w wodzie, a później usiadłyśmy sobie w jacuzzi. Woda była cieplutka, a będące tam bąbelki przyjemnie uderzyły w nasze ciała. Nie dane mi było długo tam siedzieć, gdyż Niall wyciągnął mnie na zjeżdżalnie. Później wszyscy razem pograliśmy w piłkę. W wodzie spędziliśmy ponad trzy godziny. Po kąpieli poszliśmy do baru, żeby coś zjeść.

-Nie mogę uwierzyć, że jutro wracamy już do domu -powiedziałam pijąc pomarańczowy sok.

-Ten tydzień minął niewiarygodnie szybko dodał Louis, obejmując swoją żonę.

-Może i to pierwszy mój wyjazd z wami wszystkimi, ale będę go dobrze wspominał -oznajmił Niall. -Jestem chętny na podobny wyjazd w przyszłym roku.

-Pomyśli się nad tym -odparłam. -Nie chcę wracać do domu, podoba mi się tutaj.

-Skoczymy wieczorem gdzieś na jakąś dyskotekę? -zapytała Gemma.

-Dobry pomysł -odparł Harry. -Ostatnie imprezy są zawsze najlepsze.

-A ty, co o tym myślisz? -zwróciłam się do milczącej w dalszym ciągu Lily.

-O czym? -brunetka wyglądała na zagubioną.

-Idziemy wieczorem gdzieś potańczyć -powiedział Niall.

-Yhm... Jest mi wszystko jedno -przyjaciółka wzruszyła ramionami.

-Chodźcie chłopaki, nasze zamówienie chyba już jest -zawołał Harry, wstając z ławki.

Niall i Louis poszli jego śladem,a Gemma razem z nimi. Ja skorzystałam z okazji i przysunęłam się bliżej Lily i ją po prostu przytuliłam.

-Nie martw się, wszystko się jakoś ułoży -powiedziałam. -Teraz jest ci ciężko, ale z czasem to minie i będzie ci lżej. Wiesz, że zawsze będę obok ciebie i cię wesprę.

-Dziękuję Cass -odparła Lily. -Jesteś wspaniałą siostrą.

-Masz mi mówić o wszystkim, co cię trapi, okej? -uśmiechnęłam się. -Przede mną i tak nic nie jesteś w stanie ukryć. Wystarczy, że na ciebie spojrzę.

-Nie wiem, co mam w tym momencie powiedzieć -stwierdziła Lily.

-Nie musisz nic mówić -przyznałam. -Będziesz miała jeszcze niejedno dziecko z Louisem i będziecie super rodzicami.

Do stolika wrócili chłopcy i Gemma, więc musiałyśmy zakończyć naszą rozmowę. Zjedliśmy obiad rozmawiając o planach na dalszą część dnia. Po posiłku miałam iść jeszcze z dziewczynami do sauny, lecz zrezygnowaliśmy z tego pomysłu, tak samo było w przypadku usług spa. Woleliśmy wrócić do domu i zacząć pakować rzeczy, by wieczorem móc wyjść i się zabawić w pobliskim klubie.

___________________

If tomorrow never comes - Niall HoranWhere stories live. Discover now