#Carrie
Wstałam kilka minut wcześniej niż zazwyczaj, bo dzisiaj był mój dzień i musiałam wyprowadzić Dragona przed pójściem do szkoły.
Z ostatnim kęsem kanapki, którą miałam w buzi ruszyłam na przedpokój, siadając tyłkiem na podłogę i ubrałam na nogi swoje granatowe Conversy. Zawołałam pupila i przywiązałam go do czerwonej smyczy, a zwierzak czując, że zaraz wyjdzie na dwór zaczął machać ogonem i wystawił swój język. Chwyciłam swoją czarną bluzę z wieszaka i ubrałam ją wychodząc na zewnątrz, wcześniej informując Timmy'ego, że wychodzę i zaraz wrócę.
Gdy szłam pobliską drogą poczułam wibracje wydobywającą się z kieszeni bluzy. Wyjęłam komórkę, odczytując sms'a.
Niall: Przyjechać po ciebie?
Chciałam odpisać, ale blondyn był szybszy.
Niall: Po co ja pytam cię o zdanie? Będę o 07:40, a ty nie masz innego wyjścia, jak jechać razem ze mną :-P
Carrie: No nie mam x Do zobaczenia.
Idąc chodnikiem razem z psem napisałam wiadomość do Lily.
Carrie: Moje plany się zmieniły, widzimy się w szkole :)
Lily: Ale będziesz w szkole?
Jeśli Niall będzie przestrzegał przepisów drogowych, to owszem.
Carrie: Tak :)
Lily: Harry'emu będzie przykro, zostawiłyśmy go samego :(
Carrie: Nie jedziesz autobusem? A o Hazze się nie martw, Gemma też ma na 08:00.
Lily: No nie:) Nie tylko ty możesz się wozić z osobistym kierowcą.
Carrie: Niall do ciebie pisał?
Przyjaciółka już mi nie odpisała, więc zerknęłam na zegarek i skierowałam się w stronę mieszkania. W domu dopilnowałam brata, czy mnie nie oszukał i zjadł śniadanie, które mu naszykowałam.
-Spakowałeś drugie śniadanie? -zapytałam nie widząc na wyspie niebieskiej śniadaniówki Timmy'ego.
-Yhm -westchnął.
-A picie? Żeby się nie okazało, że za godzinę będziesz do mnie dzwonił i stękał -pogroziłam mu palcem dla żartu.
-Mam wszystko -oznajmił ośmiolatek.
-Cieszę się, piątka -wyciągnęłam dłoń przed siebie, by za chwilę brat przybił mi swoją. -Dobra, zbieraj się, musimy już wychodzić.
-Dzisiaj zostaję po szkole na świetlicy? -zapytał biorąc swoją komórkę ze stołu w jadalni.
-Nie mam pojęcia, ale ja cię nie odbiorę, bo nie wiem, o której wyjdę ze szkoły -oznajmiłam zakładając swoją torbę na lewe ramię.
***
Czekałam przed swoim domem na Nialla, który się spóźniał, ale się tym nie przejęłam, bo pierwszą lekcją była przedsiębiorczość, a nauczycielka od tego przedmiotu jest całkiem spoko. Jeszcze nigdy nie postawiła nikomu spóźnienia, nawet jeśli ktoś przyszedł na ostatnie dziesięć minut lekcji. W pewnym momencie spostrzegłam czarnego Range Rower'a, zatrzymującego się niemal przy krawężniku.
CZYTASZ
If tomorrow never comes - Niall Horan
FanfictionCarrie jest szczęśliwą osiemnastolatką. Ma kochających rodziców i wspaniałych przyjaciół. W trakcie wakacji spotyka chłopaka, na którego los postanowił ją skazać na dłuższy czas. Dziewczyna ulega wypadkowi, na szczęście nie staje jej się nic poważne...