#Carrie
Wróciłam właśnie z letniego obozu plastycznego, który trwał dwa tygodnie. Rodzice chcąc zapewnić mnie i mojemu młodszemu braciszkowi rozrywkę w wakacje, zapisali nas na kolonie, żebyśmy się nie nudzili siedząc w domu, podczas gdy oni będą zajęci pracą. Ucieszyłam się na wiadomość o tym plastycznym obozie mimo, że za kilka dni będą moje osiemnaste urodziny, gdyż uwielbiam rysować. Każdą wolną chwilę spędzam na rysowaniu tego o czym myślę. Godzinami mogę trzymać ołówek, czy pędzelek z farbą w ręce.
Jestem nietypową nastolatką, różnie się od moich rówieśników, nie chodzę na imprezy tak często jak oni, nie mam chłopaka... Grono moich znajomych nie jest zbyt wielkie,ale cieszę się, że mam przy sobie Gemmę i Harry'ego, którzy są rodzeństwem oraz Lily, która jest moją przyjaciółką. Razem z Harrym i Lily chodzę do jednej klasy liceum, a Gemma jest rok młodsza od nas, ale nie przeszkadza nam to. Widujemy się na przerwach, bo chodzimy do jednej szkoły. Spędzamy razem każdą wolną chwilę, lubimy naszą paczkę, w której Harry jest jednym facetem.
Lily podobnie jak ja ma swoją pasję, którą jest fotografia. Ona i ja mimo tego, że jesteśmy przyjaciółkami, nadajemy na innych falach, przez co bywają między nami kłótnie, czy dochodzi do nieporozumień. Dziewczyna częściej bywa na imprezach, przez co zna więcej ludzi ze szkoły, ja niestety nie, bo bardzo często popołudniami zajmuje się moim ośmioletnim bratem.
Moi rodzice wiecznie spędzają czas w pracy. Mama jest redaktorką naczelną jednej z gazet, a tata pracuje w radiu. Rodzicielkę częściej widuje w domu niż ojca, ale nie narzekam.
Weszłam do domu ciągnąc za sobą walizkę. Postawiłam ją w korytarzu, krzycząc, że już wróciłam. Za chwilę zobaczyłam Timmy'ego, który wybiegł z salonu.
-No cześć, nie mogłem się doczekać, aż wrócisz z tego obozu -powiedział brat i mocno mnie przytulił.
Wzięłam chłopca na ręce i pocałowałam w czoło.
-Tęskniłam za tobą Tim -odpowiedziałam stawiając brata na podłogę.
-Tata kupił mi nową grę, zagrasz ze mną?
-Jasne, tylko później -odpowiedziałam idąc dalej.
W kuchni zastałam moją mamę. Kobieta przygotowywała obiad, który ma za chwilę znaleźć się na stole.
-Witaj kochanie -przywitała mnie promiennym uśmiechem. -Jak było?
-Jestem zadowolna, podobało mi się. Pomóc ci w czymś?
-Dam sobie radę, odpocznij po podróży -odparła.,-Zawołam was, jak obiad będzie gotowy.
Wyszłam z kuchni biorąc jabłko z koszyka i poszłam do swojego pokoju, chwytając walizkę po drodze. Kiedy znalazłam się we własnym pokoju, położyłam się na łożku. Mimo, że spędziłam kilka dni poza domem, cieszyłam się, że wróciłam. Stęskniam się za Lily i dwójką pozostałych przyjaciół. Wyjęłam z kieszeni moich krótkich spodenek telefon i napisałam wiadomość do Lily.
Ja: Hej :) Jestem już w domu.
Lily: To wspaniale! Spotkamy się? Mam wolną chatę :)
Ja: Miałam to zaproponować, uprzedziłaś mnie. Jasne, wpadnę wieczorem.
Lily: Zadzwonię po Harry'ego i Gemmę, chyba, że masz coś przeciwko.
Ja : Chcę zobaczyć się z wami wszystkimi. Stęskniłam się. To co, wpadnę o 19:00, przyniosę coś dobrego :)
Lily: Nie mogę się doczekać. <3
Dwadzieścia minut później zjadłam obiad, informując mamę, że umówiłam się na wieczór. Kobieta bez zbędnych pytań zgodziła się mówiąc, że nie muszę pilnować brata i mogę robić co chcę. Potem postanowiłam rozpakować walizkę, a brudne ciuchy wrzucić do kosza na pranie.
***
Popołudnie spędziłam z bratem, grając z nim w nową grę. Pomimo dużej różnicy wieku moje stosunki z Timmym były bardzo dobre. Kocham mojego brata ponad wszystko i zawsze stanę w jego obronie.
-Uważaj! Skręcaj!-krzyknął Timmy pochłonięty grą. -No i zginęłaś.
-A ty wygrałeś, brawo -powiedziałam z uśmiechem roztrzepując włosy brata.
-O nie -chłopiec zaczął się śmiać.
Po kilku minutach drażnienia się z bratem wstałam, zostawiając leżącego na kanapie brata. Chłopczyk dostał czkawki, przez śmiech. Poszłam do kuchni i nalałam do szklanki wody z cytryną, którą podałam Timmy'emu. Mama właśnie weszła do domu razem z drobnymi zakupami. Widząc ją, uśmiechnęłam się lekko, ona zrobiła to samo. Brat zaczął zadawać mamie pytania, o to, czy kupiła jego ulubione słodycze, a ja wykorzystałam zaistniałą sytuację i pobiegłam na piętro do swojego pokoju. Zbliżał się wieczór, więc musiałam zacząć przygotowania do spotkania.
Zaczęłam od wybrania czystych ubrań. Po chwili wzięłam do ręki czarne spodenki i białą koszulkę z nadrukiem. Z wybranym zestawem poszłam do łazienki. Przed wyjściem chciałam wziąć szybki prysznic, żeby się odświeżyć. Po kilku minutach wyszłam z kabiny. Osuszyłam swoje mokre ciało ręcznikiem i ubrałam się. Zrobiłam sobie delikatny makijaż. Kiedy byłam gotowa zeszłam na dół, wcześniej zaglądając do pokoju, po to by zabrać telefon. Włożyłam na gołe nogi czarne trampki.
-Idziesz do sklepu? -nagle w korytarzu pojawił się mój brat. -Kupisz lody?
-Przykro mi.
-Carrie wychodzi do znajomych -poinformowała go moja mama, stając za synem. -Dziś to ze mną spędzisz wieczór.
-Znowu? To nie sprawiedliwe, chcę być dorosły -chłopiec tupnął nogą. -Tak jak Carrie.
-Na to przyjdzie czas -powiedziałam. -Pa, pa.
-Baw się dobrze, kochanie.
________________________
CZYTASZ
If tomorrow never comes - Niall Horan
FanfictionCarrie jest szczęśliwą osiemnastolatką. Ma kochających rodziców i wspaniałych przyjaciół. W trakcie wakacji spotyka chłopaka, na którego los postanowił ją skazać na dłuższy czas. Dziewczyna ulega wypadkowi, na szczęście nie staje jej się nic poważne...