19. Austin

729 89 8
                                    

Rozdział sprawdzony

- Kim jest Austin? - spytał Jacob, przez co w końcu oderwałam wzrok od monitora. Spojrzałam na chłopca, jakby pytał, ile to dwa plus dwa.

- To przyjaciel Sylvii. - Justin powiedział bardziej do siebie, niż chłopca.

- Tak, czy inaczej to z jego komputera wysłano wiadomość. Musicie to zbadać z Barbarą.

Zanim zdążyłam spytać, kim jest Barbara, odezwał się dziewczęcy głos.

- Co musimy zbadać?

Spojrzałam w stronę dziewczyny, która właśnie weszła. Nie mogłam w to uwierzyć. To była ta Barbara ze szkoły. Chearliderka, z którą Justin rozmawiał przy szafkach, ta jedna z najseksowniejszych i najpopularniejszych dziewczyn w szkole. Czy jest możliwym, że to właśnie ona jest partnerką Justina? Jeśli tak, to mnie zabijcie. Ona nie jest starą i brzydką babą. Jej rudo-brązowe włosy były spięte w kucyk (wróciła pewnie z treningu), a ubrała czarne rurki i biały top, w których wyglądała pięknie, jak zwykle.

- Trzeba sprawdzić Austina Fostera. - Powiedział Justin, nawet na mnie nie patrząc.

Nie wiedziałam, czy odwrócił wzrok, ponieważ nie chciał zobaczyć teraz mojej miny, czy dlatego, że po prostu wolał patrzeć na Barbarę. Nie zrozumcie mnie źle. Nie jestem typem zazdrosnej dziewczyny, ale kiedy wokół mnie pojawia się ładniejsza dziewczyna, to dostaję kompleksów.

- Zanim powiecie mi więcej. - Zaczęła szatynka. - Kim ona jest? - Wskazała na mnie palcem.

- Dziewczyna Justina. - Powiedział Jacob, prostując się na siedzeniu.

- Właściwie to chodzimy razem do szkoły. - Odezwałam się.

Barbara zmierzyła mnie od góry do dołu, jakby próbowała sobie przypomnieć, czy mnie zna. Trochę mnie to zabolało, byłam przecież popularna w szkole i nie znałam osoby, która by mnie nie kojarzyła.

- A tak. Byłaś kiedyś na eliminacjach do chearliderek.

Na wspomnienie tego zdarzenia się na pewno zarumieniłam. To było okropne. Poszłam tam tylko ze względu na to, że Camilla mnie ubłagała. Jakiś idiota rozlał wodę na sali i robiąc gwiazdę, wywaliłam się i rozbiłam głowę. Na pewno większość tych sukowatych dziewczyn miała ze mnie niezły ubaw.

- Tak. - Potwierdziłam, spuszczając głowę w dół.

- Ale to, że ją kojarzę nie zmienia faktu, że nie wiem, co ona tutaj robi. - Powiedziała z wyrzutem do Justina. Zachowywała się, jakby mnie tu w ogóle nie było.

- To długa historia. Jacob ci wszystko powie.

- Czemu ja? - Spytał tak nagle, że aż trochę od niego odskoczyłam.

- Bo ja i Sylvia idziemy. - Powiedział Justin, podchodząc do mnie.

- Ale ja nie chce z nią siedzieć. - Wyszeptał Jacob, kiedy Justin do mnie podszedł.

- Do odważnych świat należy. - Mrugnął do niego, po czym wziął mnie za rękę i szybko wyszliśmy.

^^^^*^^^*^^^^*^*^^^*^^^^*^^^^^*^^^^^*

Justin odprowadzał mnie do domu, kiedy ja przez całą drogę nie odezwałam się słowem. Nie dochodziło do mnie, że Austin mógł wysłać tą wiadomość. Po co w ogóle miałby to robić? Jaki w tym sens?

- Wiem, że to może być dla ciebie szok. - zaczął Justin. - ale to może mieć sens.

- Że co? - nie zrozumiałam. - To w ogóle nie ma sensu.

Szanti Pisze //Mam Dla Was Nową Plotkę//    //JB\\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz