Rozdział sprawdzony
Można być ze mnie dumnym. Justin i ja widywaliśmy się codziennie po szkole przez cztery dni. I wiecie co zdołałam osiągnąć? Justin i ja już nie pijemy tylko wody. O nie. Teraz jest jeszcze kawa. Tak naprawdę to jestem załamana tym, co robię. Marnuję swój czas na chłopaka, który nawet nie chce się do mnie odedzwać z własnej woli. Chciałabym nie być tak upartą i odpuścić. Siedziałam właśnie z Camilą w ławce i czekałyśmy na dzwonek, kiedy do sali wpadł wesoły David Evans i usiadł na miejscu Austina.
- Hej, dziewczyny! - zaczął radośnie. - Organizuję dziś imprezę. Wpadacie?
- A z jakiej to okazji, kochasiu? - spytała Camila.
- Oficjalnie skończyłem z Sam. Dacie wiarę, że ona... Zresztą same wiecie. Czytacie Szanti. - Właśnie takich sytuacji nienawidzę w mojej pracy. Te smutne miny osób,które lubię. Tak, to jest najgorsze.
- Na którą impreza? - zmieniłam temat.
- O jedenastej się zaczyna, ale ty, kwiatuszku, możesz wpaść wcześniej mi pomóc.
- Zastanowię się czy w ogóle zaszczycę cię swoją obecnością. - zażartowałam.
- A ty Camila?
- Ja zawsze.
- Wiedziałem, że na was zawsze mogę liczyć. - powiedział, stając za nami i obejmując nas. - To do później. Kiedy David tylko wyszedł, wyjęłam telefon i uruchomiłam Szanti.
"Dzisiaj stypa Savida (czytaj Sam i David). Impreza u Davida od jedenastej. Do zobaczenia, chociaż i tak mnie nie rozpoznacie.
Szanti Pisze"
Chwilę pózniej każdemu zaczął wibrować telefon.
- Impreza u Davida! - krzyknęła jakaś dziewczyna, która właśnie weszła do klasy.
Camila się do mnie uśmiechnęła porozumiewawczo. To przecież była norma.
^^^^^*^^^^^*^^^^^*^^^^*^^^^*^^^^*^^^
- Wtedy, jak skrócisz, będziesz miała wynik. - Justin właśnie tłumaczył mi zadanie.
- Faktycznie. To wydawało się dużo trudniejsze. - Może zostanę wprzyszłości aktorką? Spojrzałam na zegarek i zobaczyłam, że powoli zbliża się szesnasta, a ja obiecałam jeszcze rodzicom pojechać do sklepu, żeby zrobić zakupy do domu.- Wybacz Justin, ale możemy dzisiaj skończyć wcześniej?
- Jasne.
- Dzięki.
Po tych słowach podeszłam do schodów, wiedząc, że sam już trafi do wyjścia.
- Idziesz na imprezę do Davida?
Zatrzymałam się na trzecim schodku i zanim się odwróciłam, zastanawiłam się, czy nie mam omamów słuchowych. W końcu zeszłam na ziemię, a Justin patrzył na mnie. Nie mogłam mieć omamów.
- Tak, zamierzałam iść. - a po chwili dodałam. - A ty nie idziesz?
- Nie, nie. - delikatnie się uśmiechnął. - To raczej nie dla mnie.
-Daj spokój. Trzeba czasami zaszaleć. Poza tym, nie musisz się wcale upijać, po prostu przyjdź.
- Nie wiem...
- Będzie fajnie. - wcięłam się mu w zdanie.
- Zobaczę. - powiedział, podchodząc do drzwi, a chwilę później za nimi zniknął.
Jednego jestem pewna. Jeśli on przyjdzie na tę imprezę, to na piciu kawysię nie skończy.
^^^^*^^^^^^*^^^^^*^^^^*^^^^*^^^*^^^^
CZYTASZ
Szanti Pisze //Mam Dla Was Nową Plotkę// //JB\\
Fanfiction~~~Z góry mówię, że nigdy nie oglądałam Gossip Girl i nie mam pojęcia o czym jest ten serial pomimo, że ludzie narzucają mi, że wzorowałam się na nim pisząc to ff~~~~~~ Szanti Pisze to blog plotkarski, w którym ktoś pod pseudonimem "Szanti" opisuje...