7. Zrobimy Show, Księżniczko

990 142 26
                                    

(Jeśli to czytacie, to proszę dajcie gwiazdkę i zostawcie komentarz. To dla mnie dużo znaczy)

Rozdział sprawdzony

Pudło ze wszystkimi dowodami, wydawało się rozpłynąć w powietrzu.
Przeszukałam każdy centymetr sali, ale zapadło się pod ziemię.

Nie zamierzałam tego mówić Bieberowi. Nie będzie mnie nabierał, że nie ma z tym niczego wspólnego.

Tak więc skoro on się nie przyznaje, tak ja muszę udowodnić, że kłamie. Zamierzam chodzić za nim krok w krok. W szkole, po, przez cały czas.

^^^*^^^^*^^^*^^^^*^^^^*^^^*^^^^

Bieber wydał się zadowolony, że nie zadawałam więcej pytań. Opuszczając mój dom, nie wiedział jednak, że jestem dziesięć kroków za nim. Śledziłam go, chowając się za budynki, kiedy myślałam, że się odwróci, chodziłam za nim krok w krok. Robiłam mu nawet zdjęcia, kiedy kupował coś w sklepie. Marnowałam właśnie czwarty dzień, idąc za nim po mieście. Musiałam jedynie uważać, żeby nie zginął w tłumie, albo go z kimś nie pomylić.

Pomimo że od czterech dni, nie dostałam żadnego sms'a, to jednak niepokój nie mijał. Jasne, mógł to być jakiś dupek, który chciał się ze mnie pośmiać, ale wybrał zły moment. Mógł to jednak być też ktoś inny. I właśnie tego ktosia się obawiam.

Kiedy zobaczyłam, jak Bieber wchodzi do tego samego spożywczaka, który odwiedza każdego dnia, westchnęłam głośno.

W tej chwili właśnie zabrzęczał mój telefon, a na wyświetlaczu pojawiła się nazwa "zjeb".

▶️Nadal marnujesz czas na Biebera?◀️

▶️ Tak Austin 🖕🏼◀️

▶️ Może zostawiłbyś go w końcu i poszła ze mną na imprezę?◀️

Impreza? Jakim cudem, ja Szanti o tym nie wiem?

▶️ Jaka impreza? ◀️

▶️ Moja znajoma organizuje. Jest starsza, więc jej nie znasz. Wróciła ze studiów i robi domówkę w mieszkaniu◀️

▶️A gdzie to jest? ◀️

No nie powiem. Austin wzbudził moją ciekawość.

▶️ Właśnie, bo to jest na Bronx ◀️

Myślałam, że źle przeczytałam, ale jednak nie.

▶️ Pojebało cię do reszty? Wystarczy czytać ff, żeby wiedzieć, dlaczego tam się nie zapuszcza ◀️

▶️ Nie przesadzaj. Nigdy nie byłaś tam na stadionie?◀️

▶️ Byłam! Miałam trzynaście lat i byłam tam z tatą i jego kolegami. Nigdy nie byłam tam sama◀️

▶️ A teraz będziesz ze mną, bezpieczna, w domu mojej dorosłej koleżanki po studiach◀️

Patrzyłam na ekran telefonu, a potem zauważyłam jak Justin wychodzi ze sklepu i kieruje się do biblioteki naprzeciwko. Jak zawsze...

▶️Dobra, wygrałeś. Ide, ale jak mnie zabiją, to będę cię nocą nawiedzać◀️

^^^*^^^*^^^^*^^^*^^^^*^^^^*^^^^^

Szlam ulicami Bronx'u i powoli zaczynałam żałować, że się zgodziłam. Austin podał mi jedynie adres, a ja sama jedna szukałam go. Modliłam się, żeby żadna z mijanych osób nic mi nie zrobiła.

Napisałam parę sms'ów do Austina, ale ten nie odpisywał. Byłam więc skazana na  kobiecą intuicję.

Zobaczyłam starszą panią z zakupami. Wygladała niegroźnie, więc spytałam ją o adres, a ta wytłumaczyła mi, jak dojść. Widziałam w jej oczach, że ma mnie za idiotkę, skoro sama chodzę po dziewiętnastej po Bronx'ie.

Szanti Pisze //Mam Dla Was Nową Plotkę//    //JB\\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz