Rozdział 20 "Myślimy o tej samej osobie."

Zacznij od początku
                                    

-Arthur -mama szturchnęła tatę -pomóż otworzyć Carrie wino. Nie będzie się męczyć sama z jego otwarciem.

-Carrie nie uważasz, że pozwalasz sobie na zbyt wiele? -pytanie taty mogło wydać się surowe, ale w głębi duszy wiedziałam, że się ze mną droczy, tylko dlatego, że lubi mnie wkurzyć.

-Daj spokój -westchnęła mama. -Kochanie, my też byliśmy w wieku Carrie.

-Oh, będę ci musiał później wytłumaczyć, co miałem na myśli -bąknął Arthur do mamy.

-To wy sobie nie przeszkadzajcie, a ja będę u siebie -poinformowałam i jak najszybciej podążyłam w stronę schodów. Wolałam uniknąć całujących się własnych rodziców, zwłaszcza, że czasem dochodziły do mnie jęki Megan, których źródłem była sypialnia.

Weszłam po schodach na piętro i udałam się do swojego pokoju. Lily stała przy oknie i rozmawiała z kimś przez telefon. Słyszałam tylko słowa przyjaciółki, które kierowała w stronę osoby znajdującej sie po drugiej stronie słuchawki.

-...nie poszłam do niego...jestem u Carrie, ile mam ci to tłumaczyć... przynajmniej nie ma do mnie pretensji....to nie ma sensu...ochłoń wtedy pogadamy...wrócę przed północą -Lily zakończyła połączenie i schowała telefon do kieszeni.

-Przyniosłam wino -oznajmiłam pokazując w ręku trzymaną butelkę.

-Daj mi to, otworzę -przyjaciółka podeszła do mnie i wzięła do ręki wino. -Masz korkociąg?

-Yhm -podałam jej to, o co pytała.

Chwilę później czerwona ciecz znalazła się w szklanych lampkach. Usiadłyśmy na łóżku, a pod plecy podłożyłyśmy sobie poduszki, żeby było nam wygodniej i poręcz nie wbijała się. Po wypiciu dwóch lampek wina zaczęło nam się lepiej rozmawiać, Lily stała się pewniejsza i swobodnie opowiadała mi o swojej miłości do Louisa. Okazało się, że wpadli na siebie w klubie zaraz na początku wakacji. Konkretniej to Louis postawił jej drinka, gdy ona siedziała samotnie przy barze i piła zamówionego shota. On widząc, że siedzi całkiem sama przysiadł się do niej, by dotrzymać jej towarzystwa. Później wyszli razem na dwór, żeby zapalić papierosa. Przyjaciółce wydawało się, że to tylko przelotna znajomość i z czasem zapomni o chłopaku, z którym spędziła czas w klubie. Późnej wpadła wprost na niego będąc na mojej imprezie urodzinowej.

Gdy Lily skończyła opowiadać o tym, jak się zakochała, zmieniła temat i zaczęła wypytywać o moje życie. Gdyby nie to, że odpowiednia ilość alkoholu krążyła w moich żyłach to nie palnęłabym, że mam chłopaka. Nie chciałam jej jeszcze o tym mówić, bo uważałam, że jest na to za wcześnie. Niestety stało się tak a nie inaczej, więc ciągnięta przez przyjaciółkę za jezyk powiedziałam jej o mojej love story z Niallem w roli głównej.

#Niall

Wiadomość, że mój najlepszy przyjaciel się ożenił stała się dla mnie szokiem. Co, jak co, ale Louis jest ostatnią osobą, którą mógłbym posądzić o coś takiego. Przyznam, że nie jest to normalna rzecz dla środowiska, w jakim my żyjemy. Ja nie mam zamiaru się z nikim wiązać na stałe, a wizja posiadania rodziny jest dla mnie obcym pojęciem. Nie mam zamiaru skończyć pod pantoflem jednej dziewczyny, nie wyobrażam sobie spędzić kilkanaście lat życia z jedną i tą samą osobą. Nie dam się złapać w tą pułapkę jak większość mężczyzn, chcę się wyszaleć, robić to na co mam ochotę, pragnę być od nikogo niezależnym człowiekiem.

Związek z Carrie jest tylko taką próbą.

Wiem, że nie dam rady być z nią przez dłuższy czas. Prędzej, czy później znudzi mi się to, a jej osoba przestanie mi odpowiadać i wrócę do wcześniejszego życia, pełnego dziwek i innych rzeczy. Jestem złą osobą, przyciągam do siebie same niebezpieczne sytuacje , zawsze znajdę się tam, gdzie nie powinienem być.

If tomorrow never comes - Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz