♪ 33 ♪

1.1K 112 6
                                    

Wieczór zapowiadał się spokojnie. Bez pośpiechu przygotowywali kolację, najpopularniejszą i najbardziej przewidywalną, jaka może istnieć, bo było to osławione banalnością spaghetti. Jasmine obserwowała poczynania blondyna, siedząc na blacie obok, nie przeszkadzając mu. Blondyn nucił pod nosem piosenki płynące z radia, nieświadomie popisując się swoimi zdolnościami wokalnymi. Miał piękny głos, tylko najwidoczniej nie był świadomy swojego kolejnego talentu. Skupiając się na tańcu, zapomniał, że był uzdolniony w inny sposób. 

- Śpiewasz, tańczysz, gotujesz, powinnam wiedzieć coś jeszcze? - zaśmiała się, gdy pozwolił jej posmakować sosu. 

- Nie. - odpowiedział po krótkiej chwili zastanowienia się. Powoli demaskował się z kamuflażu przed nią w całości, z własnej i nieprzymuszonej woli. - Na razie nie. - podsumował, puszczając w jej kierunku perskie oko. Westchnęła teatralnie, zeskakując na ziemię. Podczas, gdy Luke przygotowywał jedzenie w sposób, by szkoda byłoby go zjeść, Jasmine postanowiła wybrać film, których jej ojciec był fanatykiem. Były tam wszystkie perełki, te zapominane, odchodzące w zapomnienie i te trzymające się na szczycie w dalszym ciągu. Przejeżdżając palcem po grzbietach plastikowych pudełek, nosiła się z zapytaniem, które wybrać. Było ich zbyt wiele, ale po zobaczeniu tego jednego tytułu wszystko stało się zaskakująco proste. Uwierz w Ducha było sentymentalne, miało swoją wartość w jej oczach, w przeciwieństwie do innych, tanich romansideł.    

- Co oglądamy? - zapytał Hemmings, odkładając talerze przyozdobione odrobiną parmezanu i listkiem bazylii. Opadł na kanapę, obserwując jak brunetka zastygła w bezruchu, ściskając w palcach pudełko. Otrząsnęła się z letargu na dźwięk jego głosu i zajęła miejsce obok niego. 

- Uwierz w Ducha. - odpowiedziała, uruchamiając wszystko tak, jak należy. Objął ją ramieniem, czując, że bez tego się nie obędzie, poza tym stęsknił się za momentem, w którym była blisko niego w tej sposób. Uwielbiał zapach jej włosów, jaki i jej samej, poza tym jego nowym ulubionym zajęciem było zawijanie pasm ciemnych kosmyków na swoje palce. - Możemy najpierw zjeść? - dodała, wyplątując się spod jego rąk. Nastrój, jaki niósł ze sobą ten film, powoli zaczął na nią wpływać, ale głód przeważył szalę na wadze zdecydowania. Poza tym zapach, jaki unosił się z nad makaronu przyprawiał jej nos o szaleństwo. 

- W takim razie smacznego. - uśmiechnął się, podsuwając jej talerz. W wieczory takie, jak ten niczego mu nie brakowało. Tego chyba w życiu szukał. Nie wygód, bogactwa i sławy, ale ciszy i spokoju wymieszanych ze szczyptą zrozumienia i miłości. 

:::

W miarę kolejnych minut, jakie mijały, Jasmine wtulała się coraz bardziej w Luke'a, potrzebowała bliskości, to był jeden z wielu filmów, których nie mogła oglądać w samotności. Blondynowi nie potrzeba było słów, jego ramiona od samego początku były otwarte na drobną brunetkę. Poza tym byłby zwykłym i nic nie wartym dupkiem, gdyby gesty tego typu podobno nic nie znaczące były dla niego niczym. 

Właśnie poprzez takie gesty zaczęli budować coś, co jeszcze żadne nie nazwało po imieniu. Coś pięknego, zarezerwowanego tylko i wyłącznie dla nich. O barwie takiej samej, a jednak zupełnie innej niż pozostałe. 

~*~

kto jest idiotką i zapomniał swojego hasła do tumblra, po czym założył nowego? No jasne, że Red XDDD

Kto już wrócił i nie da wam spokoju przez najbliższy czas? Red B))

Kto za wami tęsknił? Oczywiście, że Red ^^

a tak btw, to jak się podoba? postaram się dodawać codziennie rozdziały, bo chce już skończyć to ff i zająć się kolejnym z poczekalni XDDD


street dancers • hemmingsحيث تعيش القصص. اكتشف الآن